Skoki narciarskie. Tajner: liczę na to, że Stoch wygra Turniej Czterech Skoczni [ROZMOWA PORTALU]
- Liczę na to, że Kamil Stoch wygra Turniej Czterech Skoczni, bo tego triumfu nie ma jeszcze na swoim koncie. Ale najważniejszą imprezą są mistrzostwa świata w Falun - mówi prezes PZN Apoloniusz Tajner w sportowej Rozmowie Portalu polskieradio.pl, przed nowym sezonem w skokach narciarskich.
2014-11-21, 23:56
Ubiegły sezon był najlepszy w historii polskich skoków narciarskich. Kamil Stoch został dwukrotnym mistrzem olimpijskim w Soczi, a sezon zakończył z Kryształową Kulą za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Do tego Jakub Wolny został indywidualnym mistrzem świata juniorów, a sukces powtórzył z kolegami w konkursie drużynowym.
To wszystko już jednak przeszłość, a już za tydzień w niemieckim Klingenthal początek kolejnego cyklu. Czego możemy się spodziewać? O tym opowiada nam prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner.
Polskieradio.pl: Jakie są Pana oczekiwania przed startem nowego sezonu skoków narciarskich?
Apoloniusz Tajner (prezes PZN): Pozytywne. Opieram to na tym, że program szkoleniowy został zrealizowany zgodnie z planem, w kadrze A obyło się bez kontuzji. Forma trzech podstawowych skoczków, czyli Kamila Stocha, Piotra Żyły i Macieja Kota jest naprawdę dobra.
Jakie cele zostały postawione przed trenerami?
Cele papierowe oczywiście stawiamy, ale to nie o to chodzi. Ta grupa ma duży potencjał. Imprezą docelową są mistrzostwa świata w Falun (w lutym 2015 roku – red.). Tam zakładamy walkę o medale. Sami skoczkowie wiedzą, że jest to realne. Liczę też, że Kamil Stoch włączy się do walki o zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni, bo tego trofeum jeszcze na swoim koncie nie ma. Na pewno będzie się też liczył w walce o triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a myślę, że Żyła i Kot będą w czołowej „25”. A może jeszcze jeden skoczek będzie w „30”?
REKLAMA
Przystępujemy do sezonu z maksymalną kwotą startową (w początkowych konkursach Polska będzie mogła wystawić siedmiu skoczków do kwalifikacji - red.). To jest chyba bardzo wymowne i świadczy o sile polskich skoków?
Tak, to potwierdza naszą siłę. Najważniejsze, że mamy te miejsca kim obsadzić. Całą siódemkę stać na walkę o punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w poszczególnych konkursach. A przecież kiedyś było tak, że mieliśmy tylko 5-6 miejsc, a i tak nie było kogo wysłać na zawody, kto gwarantowałby odpowiedni poziom.
Nie wydaje się więc Panu, że pora przestać mówić o medalu mistrzostw świata w drużynie, a zacząć po prostu otwarcie mówić o złocie?
Przed „rozpoznaniem sił” trudno mi jednoznacznie się wypowiadać. Konkursy drużynowe rządzą się swoimi prawami, a forma indywidualna zawodników nie zawsze przekłada się na wynik zespołu. Ale strefa medalowa na pewno jest naszym celem.
Sporo ostatnio mówi się o Jakubie Wolnym, że może on być czarnym koniem tego sezonu. Czy to już zawodnik na miejsca w czołowej dziesiątce pojedynczych konkursów?
On podczas ostatnich zawodów Letniej Grand Prix odniósł kontuzję, jest po artroskopii kolana i dopiero wznawia treningi. Nie wiemy czy zdoła odzyskać w tym sezonie formę, ale gdyby nie ta kontuzja to faktycznie trzeba było by się z nim liczyć.
Od Jakuba Wolnego płynnie przeszliśmy do juniorów. Kuba jest indywidualnym mistrzem świata tej kategorii wiekowej, w drużynie bronimy tytułu, ale starty zakończył chyba najbardziej utalentowany rocznik ostatnich lat - 1994. Jak jest z następcami?
Faktycznie, tu już aż tak dobrze nie jest, ale Kuba jeszcze może skakać w najbliższych MŚ juniorów (jest z rocznika 1995 – red.). Do tego dochodzi grupa zawodników takich jak: Kantyka, Ruda, Leja, Podżorski, Jarząbek, Stękała. To pewnie nie będzie tak dobra czwórka jak ostatnio, ale ci chłopcy w młodzieżowych zawodach FIS pokazują się z dobrej strony. O złoto będzie ciężko, ale w strefie medalowej w drużynie możemy być.
REKLAMA
Z tego rocznika Murańka awansował do kadry A, Biegun i Zniszczoł są w kadrze B. A jest jeszcze przecież niewiele starszy Bartek Kłusek. Czy któryś z nich może się liczyć w klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego?
Tak. Skoki są nieodgadnione. Kłusek dwa lata temu wyskoczył z formą, później przyszedł słaby okres, ale liczymy, że teraz wróci do swojej najlepszej dyspozycji. To normalne, że po błysku formy w latach młodości, później przychodzi kryzys. Tak było nawet z Adamem Małyszem, który chciał nawet zakończyć karierę mimo młodego wieku. Później wrócił do formy i dalej już „poszło”. Liczymy, że ktoś z naszych młodych namiesza w czołówce PK.
Skoro o młodych mowa. Na kogo z innych krajów warto będzie zwrócić uwagę w nadchodzącym sezonie? Ktoś szczególnie wpadł Panu w oko podczas Letniej Grand Prix?
Trudno kogoś wskazać, bo LGP nie jest wykładnikiem. To tylko przygotowanie do zimy i często forma jest później zupełnie inna. Drużyny testują też różne nowinki techniczne. Oczywiście, pozytywnie w lecie zaskoczył młody Norweg Phillip Sjoen (2. miejsce w klasyfikacji generalnej – red.). Z reguły jest tak, że dopiero 18-19 letnim zawodnikom aplikuje się trening motoryczny i fizyczny, a takie ćwiczenia tępią dynamikę. Zobaczymy jak to na niego wpłynie.
Właśnie podczas LGP testowany był nowy system zawodów, z trzema punktowanymi seriami, gdzie jedną z nich były wyniki kwalifikacji. Ostatecznie jednak FIS (Międzynarodowa Federacja Narciarska - red.) zrezygnował z tego pomysłu. Jak Pan oceni ten eksperyment?
Uważam, że decyzja o rezygnacji była słuszna. Taka forma konkursu nie była wymierna. Kwalifikacje zazwyczaj odbywają się dzień wcześniej, przy innych warunkach pogodowych i jeden słaby skok pozbawiał szans na walkę o zwycięstwo. Dodatkowo zawody się przeciągały, a podział zawodników na cztery grupy już w konkursie głównym, był mało przejrzysty dla kibiców.
Nie zapominamy oczywiście o skokach kobiet, ale tam celem będzie chyba jak najlepszy start w MŚ juniorek?
Oczywiście, mamy bardzo młode dziewczyny i właśnie tam się muszą sprawdzić. Ewentualnie w mieszanych konkursach drużynowych (dwóch skoczków i dwie skoczkinie – red.), ale Joanna Szwab odstaje od Magdaleny Pałasz. Mamy grupę jeszcze młodszych, które skaczą ładnie technicznie, ale ze względu na swój wiek, to jeszcze nie ich czas.
REKLAMA
ROZMOWA PORTALU to cykliczne wywiady przeprowadzane przez dziennikarzy portalu PolskieRadio.pl z ciekawymi postaciami ze świata sportu. Zapraszamy na kolejną rozmowę już niedługo.
rozmawiał Bartosz Orłowski, PolskieRadio.pl
REKLAMA