Liga Europy: Legia - Ajax. "Jak się ma wielkie sny, taki zespół trzeba pokonać"
Legia Warszawa trafiła w 1/16 finału Ligi Europy na Ajax Amsterdam, drużynę Arkadiusza Milika. Nastroje po trafieniu na tego przeciwnika są mieszane. Pewne jest jednak to, że jeśli Legia chce się dalej rozwijać, musi potrafić nawiązać walkę z podobnymi rywalami.
2014-12-16, 13:51
Dla wielu wynik losowania jest optymalny. Ajax to renomowany przeciwnik, który jednak pod względami czysto piłkarskimi nie deklasuje Legii. Poza tym dodatkowym smaczkiem tej rywalizacji jest to, że zawodnikiem holenderskiej drużyny jest napastnik reprezentacji Polski, Arkadiusz Milik.
- Ajax gra w piłkę na najwyższym poziomie i oczywiście jest faworytem tego dwumeczu. Mają doskonałą akademię piłkarską, jedną z najlepszych na świecie, dzięki której wprowadzają do drużyny wielu utalentowanych zawodników. Nawet Barcelona korzysta z ich filozofii. Arkadiusz Milik to naprawdę bardzo dobry piłkarz. Regularnie strzela gole, to typowy łowca bramek. Świetnie się czuje w polu karnym rywala. Co więcej - jest bardzo młody, więc będzie stawał się coraz lepszy - powiedział trener Henning Berg.
Źródło: Legia.com/x-news
REKLAMA
Przystanek w drodze do sławy
33 mistrzostwa Holandii i 4 wygrane w Pucharze Europy - tak wyglądają największe sukcesy Ajaxu. Zespół ma niewątpliwie wielki wkład w rozwój piłki nożnej. W epoce Johana Cruyffa, Marco van Bastena czy za czasów, w których na trenerskiej ławce zasiadał Louis van Gaal, Ajax był potęgą w klubowej piłce.
Stało się tak głównie za sprawą Rinusa Michelsa, który w 1965 roku został trenerem drużyny. W kolejnych latach stworzył w Amsterdamie filozofię gry, która została nazwana "Futbolem Totalnym". Była kluczem do rozwoju taktyki w kolejnych dekadach piłki nożej.
W ostatnich latach świetność jednak wyblakła. Zespół wciąż szkoli świetnych piłkarzy, którzy wyjeżdżają do czołowych klubów Europy (Suarez, Huntelaar, Sneijder, Bergkamp, Ibrahimović, Eriksen - w sumie kwoty, które Ajax zarobił na tych piłkarzach, przekraczają 100 milionów euro), jednak nie potrafi złożyć z nich drużyny, która byłaby w stanie walczyć z gigantami. Szkółka zespołu dostarcza drużynie świeżej krwi, jednak musiała mocno rywalizować z akademią Feyenoordu.
Przylgnęła do niego łatka przystanku w drodze do wielkiej kariery. Wystarcza to jednak do tego, by na krajowym podwórku nie mieć sobie równych.
REKLAMA
W europejskich pucharach sytuacja nie wygląda jednak różowo. Drużyna od 3 lat kończy rywalizację w Lidze Mistrzów na fazie grupowej, gwarantując sobie miejsce w 1/16 Ligi Europy. Jednak te ostatnie próby w "nagrodzie pocieszenia" od 3 lat kończyły się już na tym etapie.
Być może Legii uda się wykorzystać tę słabą passę Ajaxu, ale zdecydowana większość argumentów jest po stronie Holendrów.
Mecz, który odbędzie się 19 lutego w Amsterdamie, będzie pierwszym starciem tych zespołów w historii. Na niekorzyść Ajaxu może zadziałać kalendarz Eredivisie - trzy dni po rewanżowym meczu w Warszawie zespół będzie mierzył się w największym ligowym szlagierze z PSV Eindhoven, a mecz ten może mieć duży wpływ na losy mistrzowskiego tytułu.
Wielkie sny Legii
Zbigniew Boniek, prezes PZPN, przyznał jasno, że Legia powinna dalej wierzyć w to, że uda się wyeliminować jej przeciwnika.
REKLAMA
- Jak ma się wielkie sny, to takie zespoły trzeba pokonać - stwierdził.
Optymistycznie na dwumecz z Holendrami zapatruje się także Jan Tomaszewski, mimo tego, że w ostatnim meczu tego roku w lidze musiała schodzić z boiska pokonana przez Górnika Łęczna. Do przerwy warszawski zespół przegrywał 0:3, co nie zdarzyło mu się w Ekstraklasie od prawie 8 lat.
- To Ajax musi martwić się tym, jak wyeliminować Legię. To dobrze, że zespół przegrał w Łęcznej. Legia jako jedyna w Polsce stworzyła swój styl, gdzie grała "na zero z tyłu". W Łęcznej stali się wielkimi gwiazdorami i chcieli atakować. Jeśli ma się coś dobrego, trzeba z tego korzystać. Zespół musi wyciągnąć z tego meczu lekcję pokory - powiedział były reprezentacyjny bramkarz.
Oprócz sukcesu sportowego Legia liczyła na to, że Liga Europy przyniesie jej duże pieniądze. Bilans na pewno wyjdzie na plus, jednak problemem pozostają kibice, przez których zachowanie zabraknie wpływów z biletów ze spotkania w Warszawie.
REKLAMA
Marketingowo Ajax to rywal atrakcyjny, jednak chyba każdy przeciwnik na tym etapie rozgrywek gwarantowałby komplet widzów przy ulicy Łazienkowskiej - a co za tym idzie, pokaźną sumę do budżetu.
- Mam nadzieję, że jeżeli mecz 1/16 finału odbędzie się bez udziału publiczności, będzie to ostateczne ostrzeżenie. 12. zawodnik jest fenomenalny i bardzo potrzebny, ale musi znać swoje miejsce w szyku, a nie wychodzić przed szereg - powiedział Jan Tomaszewski. Były reprezentant Polski uważa, że walka z UEFA nie ma sensu.
Źródło: Agencja TVN/x-news
REKLAMA
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA