W Chorzowie zatrzymał Ronaldo, a teraz? "Nie czerpałem już przyjemności z gry" [ROZMOWA PORTALU]

- Myślę, że zdecydowanie mogłem osiągnąć więcej. Akurat na okres najlepszy dla piłkarza przytrafiło mi się najwięcej urazów - mówi w sportowej Rozmowie Portalu polskieradio.pl Grzegorz Bronowicki, czyli "człowiek, który zatrzymał Cristiano Ronaldo".

2014-12-25, 15:22

W Chorzowie zatrzymał Ronaldo, a teraz? "Nie czerpałem już przyjemności z gry" [ROZMOWA PORTALU]
El. Euro 2008: Polska - Portugalia 2:1. Foto: facebook.com

Posłuchaj

Bartosz Orłowski (polskieradio.pl) rozmawia z Grzegorzem Bronowickim
+
Dodaj do playlisty

Grzegorz Bronowicki jest wychowankiem Górnika Łęczna, skąd po dobrych występach w Ekstraklasie trafił do Legii Warszawa. Z warszawskim klubem zdobył w 2006 roku mistrzostwo Polski, a rok później podpisał kontrakt z Crveną Zvezdą Belgrad.

Za kadencji Leo Beenhakkera występował w reprezentacji Polski. Kibicom zapadła w pamięć szczególnie jego gra w eliminacjach Euro 2008 przeciwko Portugalii w Chorzowie. Wtedy nie dał pograć samemu Cristiano Ronaldo. 34-latek dziś nie gra już w piłkę, choć w Ekstraklasie można spotkać kilku starszych od niego piłkarzy.

Polskieradio.pl: Nieco po cichu i nagle zniknął Pan z piłkarskiej sceny. Gra Pan jeszcze w niższych ligach województwa lubelskiego?

Grzegorz Bronowicki: Nie, zakończyłem karierę definitywnie. Ostatnim epizodem była gra w Motorze Lublin jesienią 2013 roku.

To co się teraz z Panem dzieje? Jak wygląda Pana dzień?

Obecnie czas spędzam w domu. Chciałbym spróbować jednak pracy przy piłce. Bodajże w lutym zaczynają się w Białej Podlaskiej kursy trenerskie, które chcę zrobić i spróbować, zobaczyć czy będzie mnie to ciągnęło.

REKLAMA

Może już zatem wybrać Pan najlepszy mecz w swojej karierze. To ten z Portugalią w Chorzowie (Bronowicki wyłączył z gry samego Cristiano Ronaldo - red.)?

Szczerze mówiąc, nie zastanawiałem się nad tym. To kibice tak ocenili, że to był mój najlepszy mecz. Ja myślę, że tych wyrównanych i dobrych meczów było sporo.

Wiadomo, że walczy Pan o odzyskanie pieniędzy, które winna Panu jest Crvena Zvezda Belgrad (ok. 800 tysięcy euro – red.). Na jakim etapie jest ta sprawa?

W trakcie realizacji. Miesiąc temu zaczęły spływać pierwsze pieniądze. Mam zapewnienia adwokata, że wszystko się zakończy pod koniec stycznia.

Żałuje Pan czegoś w swojej piłkarskiej karierze?

Może tego, że to trwało tak krótko, ale problemy zdrowotne jednak dały o sobie znać i ciężko byłoby to dalej kontynuować. Nie czerpałem już przyjemności z gry, a czas spędzałem na rehabilitacjach. Mijały 2-3 tygodnie i przytrafiał się kolejny uraz.

Ma Pan poczucie, że gdyby nie te urazy mógł osiągnąć więcej, czy może na miarę swoich możliwości „wycisnął” Pan ze swojej kariery tyle, ile się da?

Myślę, że spokojnie mogłem więcej. Akurat na okres najlepszy dla piłkarza, 27-30 lat, przytrafiło mi się najwięcej urazów.

REKLAMA

Zostawmy na chwilę Pana i piłkę nożną. Pamięta Pan tak udany rok dla całego polskiego sportu, jak ten, który właśnie się kończy?

Chyba nie.

Na kogo oddałby Pan swój głos w plebiscycie na najlepszego sportowca Polski minionych 12 miesięcy?

Nie wiem, ciężko powiedzieć.

A wyżej ceni Pan np. dwa złote medale olimpijskie Kamila Stocha w skokach narciarskich, czy może dobrą grę Mariusza Wlazłego i sukces w drużynie siatkarskich mistrzów świata?

Wiadomo, że jeśli chodzi o Kamila to jest wielki sukces w skokach, ale dokonanie wyczynu jeśli chodzi o drużynę jest chyba zdecydowanie trudniejsze.

W piłce nożnej trudno chyba będzie powtórzyć taki rok jak 2014. Zgadza się Pan?

Wszyscy pewnie podchodzą do tych meczów reprezentacji Polski przez pryzmat eliminacji do Euro 2016, ale wcześniej tak różowo nie było. Więc ja myślę, że sukces będzie wtedy, jak uda się te eliminacje przebrnąć.

REKLAMA

Najbliższy test polskiej piłki to lutowe mecze Legii z Ajaksem w 1/16 Ligi Europy. Jakie daje Pan szanse mistrzom Polski?

Raczej ciężko będzie pokonać taki zespół. Legia w tym momencie cały czas jest jeszcze na etapie budowy i myślę, że Ajax jest zdecydowanie lepszym zespołem. Legia ma tylko przebłyski. Fajnie, wygrała swoją grupę w LE, ale w lidze już tak dobrze im nie idzie. Myślę, że musieliby trafić na mecze życia żeby pokonać Ajax. Życzę im jak najlepiej, bo zawsze kibicuję temu zespołowi, ale myślę, że będzie ciężko.

Niedawno Legia, czyli klub z którego trafił Pan do reprezentacji i zapracował na zagraniczny transfer, przegrała z Górnikiem Łęczna (1:3 - red.), w którym stawiał Pan pierwsze kroki w poważnym futbolu. Rozumiem, że kibicował pan Górnikowi?

Zdecydowanie tak. I to jest właśnie problem Legii, że przyjechała do Łęcznej pewna swego. Ja tego zespołu nie poznawałem, siedziałem, oglądałem mecz i trzymałem się za głowę, bo takie błędy, które popełniali nie mają prawa mieć miejsca w takim zespole. Myślę, że tak porażka i tak przeszła bez większego echa.

A pojawia się Pan na stadionie w Łęcznej w roli kibica?

Zdecydowanie, zawsze.

To który mecz, oprócz tego z Legią, podobał się Panu najbardziej w wykonaniu Górnika?

Ogólnie ta runda dla Górnika jest udana pod względem gry. Nie mówię pod względem udanych punktów, bo mieli niefarta. Prawda jest taka, że dużo punktów potracili głupio, mimo kontroli nad meczem. Ale jeśli chodzi o samą grę to szacunek dla trenera Szatałowa.

REKLAMA

Legii już teraz przypisuje się tytuł mistrzowski. Pana zdaniem słusznie?

Na pewno nie, bo zanotowali już pięć porażek, a to nie świadczy o nich dobrze. A po rundzie rewanżowej nastąpi podział punktów, więc coś może jeszcze się wydarzyć. Ale wydarzy się jeżeli pozostałe drużyny typu Lech, Śląsk, Wisła zaczną dobrze grać. Legia dzięki temu jest pierwsza, że pozostałe drużyny zaliczają sporo wpadek.

A jaki los wróży Pan Górnikowi na koniec sezonu?

Życzyłbym im awansu do górnej „ósemki”, ale myślę, że będzie to bardzo ciężkie. Więc stać ich na spokojne utrzymanie.

To na koniec pobawmy się we wróżkę. Spada Zawisza i… ?

… i myślę, że Korona.

Czego Panu życzyć na te święta?

Przede wszystkim spokoju

REKLAMA

ROZMOWA PORTALU to cykliczne wywiady przeprowadzane przez dziennikarzy portalu polskieradio.pl z ciekawymi postaciami ze świata sportu. Zapraszamy na kolejną rozmowę już niedługo.

rozmawiał Bartosz Orłowski, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej