Agnieszka Radwańska: gram dobrze, więc nie ma się o co martwić
Agnieszka Radwańska przyznała, że mogła szybciej zakończyć sobotnie spotkanie 3. rundy wielkoszlemowego Australian Open. - Gram dobrze, więc nie ma się o co martwić - oceniła tenisistka z Krakowa po awansie w 83 minuty do 1/8 finału turnieju w Melbourne.
2015-01-24, 12:22
Posłuchaj
- W drugim secie miałam wcześniej piłkę meczową, więc mogłam wtedy zakończyć to spotkanie. Ale uważam, że mimo wszystko było to dobre spotkanie. Dobrze zaczęłam, grałam agresywnie. Świetnie returnowałam i serwowałam, choć robienie tego pod słońce nie jest zabawne. Mam nadzieję, że w kolejnej rundzie będę wciąż pokazywać równie dobry tenis - podkreśliła na konferencji prasowej rozstawiona z numerem szóstym Radwańska. W sobotę pokonała 6:0, 7:5 grającą z numerem 30. Varvarę Lepchenko z USA.
Pytana, czy zmieniła coś w swoim podaniu podczas przygotowań do sezonu, odpowiedziała: "Nie. Serwis jednak jest zawsze bardzo ważny i stale nad nim pracuję. I to dużo. Może właśnie dlatego jest z nim trochę lepiej".
Navratilova robi różnicę
Podkreśliła, że do sobotniego pojedynku była dobrze przygotowana. Jednym z elementów był trening odbioru serwisu Martiny Navratilovej, która - tak jak Lepchenko - jest leworęczna. Dziennikarze zastanawiali się, czy kontakt ze słynną Amerykanką czeskiego pochodzenia - która od tego sezonu jest jej konsultantką - podczas Australian Open nie jest utrudniony ze względu na liczne obowiązki 18-krotnej triumfatorki Wielkiego Szlema w singlu.
REKLAMA
- Ma ona wiele zadań, ale jesteśmy w stanie to wszystko zaplanować tak, by było korzystnie dla nas obu. Oczywiście, ona komentuje w Melbourne mecze dla telewizji, ale zawsze jest na moich treningach i meczach. To łatwe do pogodzenia. Udaje nam się to każdego dnia bardzo dobrze - zaznaczyła Radwańska.
Najważniejsze detale
Tuż po spotkaniu z uśmiechem stwierdziła, że nie może zdradzić, jakiej rady udzieliła jej wcześniej Navratilova.
- Na tym poziomie bardzo ważne są tak naprawdę detale. Każdy może grać świetnie w tenisa, ale jeśli chcesz zwyciężyć w imprezie wielkoszlemowej, to musisz naprawdę wszystko robić odpowiednio. Nad tym właśnie pracujemy z Martiną, skupiamy się na najistotniejszych rzeczach i rozmawiamy o nich - na i poza kortem. Chcemy wiedzieć wszystko o tym, czego potrzeba, by wygrać te siedem spotkań z rzędu. Mam teraz świetny sztab szkoleniowy. Nikogo mi nie brakuje i wszystko działa dobrze. Mam nadzieję, że tak zostanie na dłużej. Wszystko omawiamy razem. Nie ma tak, że jedna osoba mówi coś, a druga ma kompletnie inną opinię - podsumowała.
REKLAMA
Krakowianka ostrożnie podeszła do sformułowania, że w obecnej formie musi mieć wrażenie, iż może pokonać każdą rywalkę.
-Mam nadzieję, że ta będzie, ale każdy mecz jest inną historią, tak jak każda przeciwniczka. Nigdy nie wiadomo, w jakiej będzie dyspozycji - zastrzegła.
Teraz Venus Williams
W 1/8 finału zmierzy się w poniedziałek z rozstawioną z numerem 18. Venus Williams. Z 34-letnią Amerykanką rywalizowała dotychczas dziewięć razy. Zwyciężyła w czterech z tych konfrontacji, w tym w trzech ostatnich.
REKLAMA
- Ostatni nasz pojedynek to ubiegłoroczny finał turnieju WTA w Montrealu. Granie przeciwko Venus to zawsze wielkie wyzwanie. Uważam, że wciąż pokazuje świetny tenis, nawet jeśli jest już trochę starsza. Wciąż jest w formie i gra na wysokim poziomie. Sądzę, że czeka nas kolejne dobre spotkanie - zaznaczyła Polka.
Przyznała też, że z dużym zainteresowaniem podczas turniejów wielkoszlemowych śledzi wyniki innych tenisistów.
- Z singlistów lubię oglądać każdego po trochę, dlatego często zmieniam kanały. Byłam rozczarowana, że wczoraj odpadł Szwajcar Roger Federer. Chyba nie miał swojego dnia - oceniła.
Wyniki sobotnich meczów 3. rundy turnieju kobiet w wielkoszlemowym tenisowym Australian Open:
REKLAMA
Agnieszka Radwańska (Polska, 6) - Varvara Lepchenko (USA, 30) 6:0, 7:5
Madison Keys (USA) - Petra Kvitova (Czechy, 4) 6:4, 7:5
Wiktoria Azarenka (Białoruś) - Barbora Zahlavova-Strycova (Czechy, 25) 6:4, 6:4
Madison Brengle (USA) - Coco Vandeweghe (USA) 6:3, 6:2
REKLAMA
Dominika Cibulkova (Słowacja, 11) - Alize Cornet (Francja, 19) 7:5, 6:2
Serena Williams (USA, 1) - Jelina Switolina (Ukraina, 26) 4:6, 6:2, 6:0
Venus Williams (USA, 18) - Camila Giorgi (Włochy) 4:6, 7:6 (7-3), 6:1
Garbine Muguruza (Hiszpania, 24) - Timea Bacsinszky (Szwajcaria) 6:3, 4:6, 6:0
REKLAMA
Źródło: Foto Olimpik/x-news
mr
REKLAMA