Puchar Anglii: kompletne szaleństwo - faworyci wycięci w pień
Piłkarze Chelsea Londyn i Manchesteru City doznali sensacyjnych porażek przed własną publicznością z drużynami z niższych lig w meczach 1/16 finału Pucharu Anglii.
2015-01-24, 18:53
Pierwsi przegrali z trzecioligowym Bradford 2:4, drudzy ulegli drugoligowemu Middlesbrough 0:2.
W 38. minucie zawodnicy Chelsea prowadzili 2:0 po bramkach Gary'ego Cahilla i Ramiresa, ale przed przerwą kontaktowego gola strzelił John Stead. W drugiej połowie kibice na Stamford Bridge przecierali oczy ze zdumienia. Szósty zespół trzeciej ligi strzelił jeszcze trzy gole i sensacja stała się faktem. Po raz ostatni Bradford wygrał w Londynie z Chelsea w... 1912 roku.
Jedynym pocieszeniem dla fanów Chelsea jest to, że los ich drużyny podzielił Manchester City. Aktualni mistrzowie Anglii przegrali z wiceliderem drugiej ligi (Championship) - Middlesbrough, dla którego bramki zdobyli wypożyczony z Chelsea Patrick Bamford oraz Hiszpan Kike.
Niespodzianek, choć mniejszego kalibru, nie brakowało w innych spotkaniach. Zespół Swansea, z Łukaszem Fabiańskim w bramce, przegrał na wyjeździe z drugoligowym Blackburn Rovers 1:3, kończąc mecz w dziewiątkę (czerwone kartki otrzymali Kyle Bartley już w siódmej minucie oraz w doliczonym czasie gry Gylfi Sigurdsson). Z kolei Tottenham doznał u siebie porażki z Leicester 1:2, w którego składzie od 26. minuty grał Marcin Wasilewski.
REKLAMA
W piątek Manchester United zremisował na wyjeździe z czwartoligowym Cambridge 0:0 i będzie musiał rozegrać jeszcze jeden mecz, tym razem na swoim stadionie Old Trafford.
man
REKLAMA