MŚ piłkarzy ręcznych: Polska - Chorwacja. Walka o półfinał z fatalnym bilansem w tle

W środę polscy piłkarze ręczni powalczą o awans do półfinału mistrzostw świata. W XXI wieku na dużych imprezach biało-czerwoni spotykali się z tym rywalem sześciokrotnie, wygrali tylko raz.

2015-01-28, 12:48

MŚ piłkarzy ręcznych: Polska - Chorwacja. Walka o półfinał z fatalnym bilansem w tle

Posłuchaj

Bartosz Jurecki przed meczem z Chorwacją (IAR)
+
Dodaj do playlisty

MŚ piłkarzy ręcznych: Polska - Chorwacja. Pochwały pod adresem biało-czerwonych

Wspomniany triumf miał miejsce podczas turnieju olimpijskiego w Pekinie w 2008 roku. Wtedy obie drużyny zmierzyły się ze sobą już w fazie grupowej, a podopieczni Bogdana Wenty wygrali 27:24. W końcowym rozrachunki i tak lepsi byli jednak rywale. Zawodnicy z Bałkanów zajęli na igrzyskach czwarte miejsce, a Polacy uplasowali się jedną pozycję niżej.

Rok 2008 to tak naprawdę początek bojów polsko-chorwackich. Jeszcze przed wylotem do Azji, w styczniu odbyły się mistrzostwa Europy w Norwegii. Tam los zetknął nas z Chorwatami również w fazie grupowej. I choć do przerwy toczyliśmy wyrównaną walkę (14:14), to po sześćdziesięciu minutach cieszyli się rywale (32:27). Warto wspomnieć, że zawodnicy spod znaku szachownicy skończyli mistrzostwa ze srebrnym medalem. Zapoczątkowali też „srebrne" czasy w najnowszej historii swojego szczypiorniaka.

W kolejnych dwóch starciach obie drużyny rywalizowały ze sobą na „ostatniej prostej”. W 2009 roku mundial zorganizowała Chorwacja. Marzeń o powtórzeniu sukcesu sprzed dwóch lat (wicemistrzostwo świata) polskich szczypiornistów pozbawili właśnie gospodarze. W półfinale tamtego czempionatu Karol Bielecki i spółka ponieśli najwyższą porażkę w historii swoich spotkań z Chorwatami (23:29). Wtedy, w obecności 15 tysięcy widzów w hali w Zagrzebiu, rozstrzelał nas Ivan Cupić, obecnie dobry znajomy naszych reprezentantów, który gra w barwach Vive Tauron Kielce. Prawoskrzydłowy we wspomnianym meczu drogę do siatki znalazł aż 12 razy. Polacy musieli zadowolić się brązowym medalem, a gospodarze zostali wicemistrzami.

Rewanż po 12 miesiącach

Na kolejny srebrny medal i kolejne starcie z Polską Chorwaci wcale nie musieli długo czekać. Dokładnie 12 miesięcy później podczas ME w Austrii „odwieczni” rywale znów stanęli sobie na drodze do wielkiego finału. Niestety, nasi rodacy dobrze zagrali tylko w pierwszej połowie. Mocno rozbudzili tym apetyty kibiców na sprawienie niespodzianki, ale naszpikowana gwiazdami chorwacka drużyna znowu okazała się za mocna (21:24). Sporo zastrzeżeń do pracy arbitrów w tym meczu miał Bogdan Wenta. Chorwacja tradycyjnie już zdobyła srebrne medale.

REKLAMA

Większej historii nie miał mecz rozegrany przed czterema laty na mundialu w Szwecji. Polacy przegrali 24:28.

Najświeższe wspomnienia mamy z ubiegłego roku. Podczas czempionatu Starego Kontynentu już pod wodzą Michaela Bieglera przegraliśmy 28:31, a porażka zamknęła nam drogę do półfinału. O wyniku znowu zadecydowała druga połowa. Na pięć minut przed końcem pierwszej podopieczni niemieckiego szkoleniowca prowadzili 14:11, a na przerwę schodzili prowadząc jedną bramką 15:14. W drugiej odsłonie nie wytrzymali jednak presji (28:31).

Dobrzy znajomi u rywali

Jak będzie w środę? - W zeszłym roku graliśmy bardzo zacięty mecz z Chorwatami w Danii na mistrzostwach Europy, ale przegraliśmy. Sporo czasu minęło od ostatniego wygranego spotkania z nimi w meczach o stawkę. Ostatni raz to było na olimpiadzie w Pekinie w 2008 roku. To niewygodny przeciwnik. Na każdej pozycji ma doskonałych zawodników. Jednak gdy w bramce będziemy mieli Sławka Szmala w takiej samej formie jak wczoraj ze Szwecją, czy Piotrka Wyszomirskiego, to powinno być dobrze -uważa obrotowy reprezentacji Polski Bartosz Jurecki.

W kadrze Chorwatów na mistrzostwa świata w Katarze znalazło się trzech zawodników Vive Tauron Kielce: Ivan Cupić, Żelijko Musa oraz Manuel Strlek.

REKLAMA

Początek środowego spotkania o godzinie 16.30 polskiego czasu.

PGNiG/x-news

 

bor, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej