Murray pierwszym finalistą Australian Open. "To była wspaniała bitwa"
Rozstawiony z "szóstką" Andy Murray pokonał Czecha Tomasa Berdycha (7.) 6:7 (6-8), 6:0, 6:3, 7:5 w półfinale Australian Open. Brytyjski tenisista, który czwarty raz wystąpi w decydującym meczu wielkoszlemowej imprezy w Melbourne, jeszcze nigdy go nie wygrał.
2015-01-29, 15:00
Inauguracyjna partia na długo zostanie w pamięci obu zawodników - trwała aż 76 minut - dłużej niż dwie kolejne odsłony łącznie. Jako pierwszy piłkę setową w tie-breaku miał Murray, ale po chwili z objęcia prowadzenia w spotkaniu cieszył się Berdych.
Taki rozwój wypadków tylko zmobilizował Szkota, który kolejną odsłonę wygrał do 0. Czech w tym czasie zaczął popełniać więcej niewymuszonych błędów, które ograniczył z kolei jego rywal. W dwóch kolejnych odsłonach ponownie był równorzędnym rywalem dla triumfatora Wimbledonu z 2013 roku. Kluczowe okazały się przełamania, które 27-letni Brytyjczyk zanotował - odpowiednio - w szóstym i jedenastym gemie. Murray, zazwyczaj oszczędny w gestach, tym razem wielokrotnie dawał ujście emocjom. Udzieliły się one w pewnym momencie również jego narzeczonej Kim i Berdychowi, którzy kilkakrotnie używali mocniejszych słów.
- To była wspaniała bitwa. Niestety z kiepskim zakończeniem, z mojego punktu widzenia. Jestem rozczarowany porażką. Taki jest sport. Muszę wrócić mocniejszy. Jaka dziś była różnica między nami? Miałem jeden słaby set i to wszystko. Starałem się wykorzystywać swoje szanse i walczyć, ale to nie wystarczyło - podsumował zawiedziony Berdych.
REKLAMA
Tenisistów tych łączy również postać Daniela Vallverdu. Wenezuelczyk przez wiele lat był członkiem sztabu szkoleniowego Murraya, ale pod koniec ubiegłego roku Brytyjczyk zrezygnował z jego usług. Od początku obecnego sezonu jest on trenerem Czecha. Szkoleniowcem Szkota jest słynna Francuzka Amelie Mauresmo.
- Pokazaliśmy, że kobiety także mogą być dobrymi trenerami - zaznaczył tuż po spotkaniu Murray.
Na pytanie o to, co powiedział sobie po przegraniu pierwszego seta, odparł: "Prawdopodobnie nie mogę tego powtórzyć w telewizji".
Była to 11. konfrontacja tych zawodników. 29-letni Czech pokonał wyżej notowanego rywala sześciokrotnie. Jest on jednym z pięciu aktywnych tenisistów, którzy mają korzystny bilans z pochodzącym z Dunblane zawodnikiem. Pozostali to: Serb Novak Djokovic, Szwajcar Roger Federer, Hiszpan Rafael Nadal oraz Kanadyjczyk czarnogórskiego pochodzenia Milos Raonic.
REKLAMA
W finale Australian Open Murray zagra po raz czwarty w karierze. Wcześniej dotarł do tego etapu w latach 2010-11 i 2013. Gdyby tym razem jednak spotkanie to zakończyło się jego sukcesem, to zostałby pierwszym tenisistą w liczonej od 1968 roku Open Erze, któremu udało się to po trzech wcześniejszych niepowodzeniach.
O zapisanie na swoim koncie takiego wyczynu powalczy w niedzielę z Djokoviciem lub broniącym tytułu Szwajcarem Stanem Wawrinką. Drugi półfinał odbędzie się w piątek.
Murray zanotuje ósmy w karierze występ w decydującym spotkaniu Wielkiego Szlema. "Kiedy spojrzymy na statystyki Rogera, Novaka czy Rafy, to nie wydaje się to tak dużo, ale jestem dumny z mojego wyniku" - dodał triumfator US Open sprzed trzech lat.
REKLAMA
Berdych w półfinale Australian Open zagrał drugi raz w karierze. Na tym etapie zakończył udział także w ubiegłorocznej edycji. W najlepszej czwórce Wielkiego Szlema znalazł się po raz piąty, co daje mu trzecie miejsce w klasyfikacji wszech czasów obejmującej czeskich tenisistów. Lepsi od 29-letniego zawodnika pod tym względem są Ivan Lendl, który później przyjął amerykańskie obywatelstwo - z 27 występami w półfinale turniejów tej rangi oraz Jan Kodes - z sześcioma.
Berdych dotychczas tylko raz brał udział w decydującym spotkaniu Wielkiego Szlema. Pięć lat temu podczas Wimbledonu uległ w nim Nadalowi.
mr
REKLAMA