MŚ piłkarzy ręcznych: "Legia Cudzoziemska" na drodze Polaków
Zwycięstwo Kataru nad Niemcami sprawiło, że gospodarze mistrzostw świata w piłce ręcznej zostali pierwszą w historii azjatycką drużyną, której trafiła do najlepszej czwórki mundialu. W piątek zmierzą się z Polakami w walce o finał. Sukcesów nie byłoby bez wielkich pieniędzy, pomocy zagranicznych trenerów oraz... piłkarzy.
2015-01-29, 15:39
Posłuchaj
Trzon zespołu Kataru stanowią zawodnicy, których do gry w barwach emiratu przekonały gigantyczne pieniądze. Gdy w 2011 roku włodarze Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej ogłosili, że mundial w 2015 roku zorganizuje Katar, tamtejsi działacze, wspierani przez rządzących krajem monarchów, rozpoczęli nakłanianie gwiazd szczypiorniaka, które mogłyby wystąpić w ich barwach.
Jednym z pierwszych celów Katarczyków był Marcin Lijewski. Polak nie zgodził się jednak na grę w obcych barwach.
Znaleźli się za to tacy, do których skutecznie przemówiły dolary. Bramki gospodarzy mundialu strzeże więc Bośniak Danijel Sarić z Barcelony, którego zmiennikiem jest pochodzący z Czarnogóry Goran Stojanović.
Postrach w szeregach rywali sieją zaś kapitalnymi rzutami Kubańczyk Rafael Capote, Czarnogórzec Żarko Marković czy Francuz Bertrand Roine.
REKLAMA
O tym, jak ważni są dla kadry naturalizowani gracze, może świadczyć fakt, iż w ćwierćfinałowym starciu z Niemcami na listę strzelców nie wpisał się żaden rodowity Katarczyk. Jednym z nielicznych rodowitych Katarczyków, który wyróżnia się w zespole, jest Mahmoud Hassab Alla, który zaliczył w turnieju 20 trafień.
Piłkarzy oklaskują z trybun kibice... którzy też biorą pieniądze za wykonaywanie swojej "pracy" - monarchowie opłacili grupę hiszpańskich fanów, by ci, w trakcie mistrzostw świata, dopingowali drużynę gospodarzy.
- W Katarze grają naprawdę dobrzy zawodnicy. Ja wiem, że to są gracze z całego świata i ta drużyna niewiele ma wspólnego z samym Katarem, ale przepisy na to pozwalają i nie ma co się teraz skarżyć. Dlatego przestrzegam, aby już nie mówić, że jesteśmy w finale - powiedział Jerzy Szafraniec, trener Zagłębia Lubin.
>>>MŚ piłkarzy ręcznych. Chrapkowski: reprezentacja żyje pełnią życia<<<
REKLAMA
Szkoleniowiec nie ukrywał, że jest mile zaskoczony postawą polskiej reprezentacji w drugiej części turnieju.
- Sami zawodnicy chyba też są zaskoczeni, że doszli tak daleko. Faza pucharowa w naszym wykonaniu jest po prostu rewelacyjna. Świetnie gramy w obronie i świetnie spisuje się w bramce Sławek Szmal. Gorzej jest w ataku, gdzie bazujemy głównie na indywidualnych umiejętnościach zawodników, ale najważniejsze, że jesteśmy w półfinale, co jest ogromnym sukcesem. A mamy przecież szanse powtórzyć wynik z 2007 roku i zagrać w finale - dodał.
Źródło: Press Focus/x-news
REKLAMA
W spotkaniu z Chorwacją jednym z bohaterów był Sławomir Szmal. Bramkarz od początku turnieju prezentuje wysoką formę, w środę kilka razy bronił w sytuacjach wręcz niemożliwych i słusznie został wybrany graczem spotkania.
>>>MŚ piłkarzy ręcznych: Polska - Chorwacja. Znów horror ze szczęśliwym zakończeniem [RELACJA]<<<
- To są najpiękniejsze momenty w karierze zawodniczej, ale od półfinału jest jeszcze daleka droga, bo równie dobrze możemy ten turniej skończyć na czwartym miejscu - podkreślił Szmal.
Szansę Polaków widzi także w tym, że piątkowy przeciwnik nie dysponuje tyloma zmiennikami, co jego zespół.
REKLAMA
- Ten turniej jest ciężki, ale nie możemy narzekać, bo tę ławkę mamy szerszą niż Katarczycy, oni tu grają praktycznie jedną ósemką - zaznaczył Szmal.
Źródło: PGNiG/x-news
Pojawiają się też obawy, że Katar może na mundialu liczyć nie tylko na pomoc kibiców.
REKLAMA
Wielu zawodników uważa, że gospodarzy faworyzują też sędziowie. W środę wiele uwag co do ich pracy mieli Niemcy, którzy zostali wyeliminowani przez Katarczyków.
- Musimy być lepsi niż nas przeciwnik, pobić psychicznie ich fanów i chłodno przyjmować decyzję sędziów - ocenił Krzysztof Lijewski, który z powodu urazu nie zagra w tym starciu. Dodał, że przed tym turniejem mówiło się o tym, że biało-czerwoni to drużyna, która może wygrać z każdym, ale i z każdym przegrać.
Oby potwierdziła się tylko pierwsza część tej opinii.
Początek meczu Polska - Katar w piątek o godzinie 16 30.
ps
REKLAMA
REKLAMA