Kowalczyk krytykuje działaczy. Gdzie są następczynie mistrzyni?
Justyna Kowalczyk w ostrych słowach skomentowała postawę działaczy biegów narciarskich. Na mistrzostwach świata juniorów w Kazachstanie w tej dyscyplinie nie wystartowała żadna polska zawodniczka.
2015-02-04, 16:43
Polska multimedalistka i jedna z najlepszych zawodniczek ostatnich lat nie ma łatwego sezonu. Stanęła na podium w zawodach Pucharu Świata zaledwie raz, zajmując trzecie miejsce w biegu drużynowym razem z Sylwią Jaśkowiec w estońskim Otepaeae.
Nie udało jej się ani razu znaleźć się wśród trzech najlepszych biegaczek w pozostałych zawodach i w klasyfikacji generalnej zajmuje dopiero jedenaste miejsce. 31-latka zbiera siły na zbliżające się mistrzostw świata w Falun, ale patrzy też na to, kto zajmie jej miejsce, kiedy zakończy swoją pełną sukcesów karierę.
Wnioski, do których doszła, nie mogą być optymistyczne. Na rozgrywanych w Kazachstanie mistrzostwach świata juniorów Polska wystawiła w sumie 12 zawodników. Medalistka z igrzysk olimpijskich w Soczi zauważyła, że w biegach narciarskich naszego kraju nie reprezentowała żadna juniorka.
REKLAMA
Krytykę powinien wziąć do siebie Polski Związek Narciarski, którego prezesem jest Apoloniusz Tajner. W tym przypadku trudno dziwić się mistrzyni olimpijskiej, że zdecydowała się na tak mocne słowa. Brak powołań dla młodych zawodniczek pokazuje, jak wygląda sytuacja z rozwojem biegów narciarskich w Polsce.
Wydawało się, że sukcesy Justyny Kowalczyk mogą sprawić, że dyscyplina ta będzie cieszyć się coraz większą popularnością. Niestety, wiele wskazuje na to, że jej przyszłość nie wygląda dobrze.
Kowalczyk krytykuje działaczy PZN. "Ma rację. To wstyd, że nie ma Polek na MŚJ, a są Mongołki"
REKLAMA
/Foto Olimpik/x-news
ps, man, PolskieRadio.pl
REKLAMA