Flota Świnoujście uwikłana w korupcję? Siedmiu Rumunów wyjechało z Polski
Przygotowująca się do rundy rewanżowej 1. ligi piłkarskiej drużyna Floty Świnoujście w poniedziałek przeprowadziła trening, w którym nie uczestniczył żaden Rumun.
2015-02-17, 08:00
Przed zajęciami pięciu zawodników z tego kraju zdało sprzęt i wyjechało z Polski.
To konsekwencja postępowania Rzecznika Dyscypliny PZPN Adama Gilarskiego w sprawie przekupstwa do jakiego mogło dojść w sparingach rozegranych w styczniu i lutym.
Podejrzany mecz sparingowy
Rzecznik wydał zakaz reprezentowania pierwszoligowego klubu z Pomorza Zachodniego menedżerowi Christianowi Stacherowi oraz trenerom Tudorowi Florin-Laurentiu i Ivanowi Valentinowi. Według zebranych materiałów istnieje podejrzenie, że w trakcie tegorocznych sparingów mogło dojść do przynajmniej jednego procederu match-fixingu. Chodzi o spotkanie z FC Babelsberg w Poczdamie. Flota przegrała ten mecz 2:4, prowadząc do przerwy 1:0.
O podejrzeniach odnośnie ustawienia meczu można było przeczytać chwilę po zakończeniu spotkania w komentarzach pod relacją ze spotkania na popularnym portalu piłkarskim - 90minut.pl.
REKLAMA
Jak donoszą media - autorem tych komentarzy był Ivan Udarević. Dawny piłkarz Floty Świnoujście (2010 - 2013 rok), a obecnie zawodnik Odry Opole wypisywał posty o sprzedanym meczu pod nickiem - "nikinote".
REKLAMA
Prokuratura bada sprawę?
Adam Gilarski jest w kontakcie z organami ścigania. Według informacji bloga Piłkarska Mafia sprawa najpewniej nie trafiła jednak do wrocławskiej prokuratury, która prowadziła największe śledztwo w sprawie ustawiania meczów piłkarskich w Polsce.
- Byłam na tym meczu i trudno ocenić, by coś do czego tam doszło mogło być zrobione celowo. Do przerwy graliśmy podstawowym składem. W drugiej połowie naszą drużynę reprezentowali zawodnicy, którzy pierwszy raz spotkali się w Berlinie - byli testowani przed naszym wyjazdem na obóz do Hiszpanii. To powszechna praktyka wielu klubów. Nie mi oceniać czy doszło do złamania prawa. Sprawą zajmuję się policja niemiecka i polska. Szkoda tylko, że cierpi na tym dobre imię Floty - powiedziała prezes klubu ze Świnoujścia Małgorzata Dorosz.
Pierwsze informacje na temat zarzutów ustawiania sparingów pojawiły się w internecie jeszcze w niedzielę. W poniedziałek Rzecznik Dyscypliny PZPN wydał decyzję wobec dwóch trenerów i menedżera z Rumunii.
REKLAMA
- PZPN wydał decyzję w poniedziałek, a my już w niedzielę wieczorem zdecydowaliśmy o odsunięciu obu trenerów od drużyny - poinformował dyrektor sportowy klubu Michał Protasiewicz.
Pięciu piłkarzy i dwóch trenerów wyjechało z Polski
Decyzja władz klubu sprawiła, że w poniedziałek przed zajęciami pięciu piłkarzy rumuńskich, którzy od stycznia trenowali z Flotą, zdało sprzęt i wyjechało z Polski.
- Trenerzy, którzy prowadzili zespół nie zostali przez nas zawieszeni, bo nie mieliśmy z nimi podpisanych kontraktów. Czekaliśmy na dokumenty, które pozwolą im prowadzić zespół, ale wszystko czym mogli się okazać, to były tylko rumuńskie legitymacje. Nie uprawniają one do prowadzenia drużyny w naszej I lidze, więc żadnych umów z nimi nie podpisaliśmy - wyjaśniła Dorosz.
Po opuszczeniu Floty przez siedmiu Rumunów zajęcia z zespołem prowadził Tomasz Świderski (jesienią był asystentem Tomasza Kafarskiego). Z bramkarzami pracuje natomiast Rober Mioduszewski.
REKLAMA
- Skład, nawet bez tej piątki rumuńskich piłkarzy, którzy nas opuścili, mamy bardzo fajny i dobry jak na warunki pierwszoligowe - uważa prezes.
Trenerzy i menedżer zostali narzuceni Flocie przez sponsora reprezentującego kapitał izraelski. W tym tygodniu zarząd klubu chce podjąć decyzję w sprawie obsady stanowiska pierwszego szkoleniowca.
man, PAP, 90minut.pl, pilkarskamafia.blogspot.com
REKLAMA
REKLAMA