Milik po egzekucji - Legia mogła wygrać. Za Chiny niezrozumiały brak Radovicia
- Mieliśmy bardzo dużo okazji, ale niestety są takie mecze, kiedy piłka nie chce wpaść do siatki. Odwrotnie było w spotkaniu z Celtikiem - stwierdził legionista Michał Żyro po przegranym 0:1 meczu w 1/16 finału Ligi Europy z Ajaksem Amsterdam.
2015-02-20, 12:50
Posłuchaj
45 minut dobrej gry to za mało żeby w Amsterdamie wygrać z Ajaksem. Piłkarze Legii Warszawa przegrali, a bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Arkadiusz Milik.
<<< LE: Ajax Amsterdam - Legia Warszawa. Milik pogrążył mistrzów Polski [RELACJA] >>>
Miroslav Radović: - Ciężko ogląda się mecze z trybun. Koledzy zagrali jednak dzisiaj bardzo dobrze i mamy duże szanse na awans. Recepta? Zagrać w Warszawie tak jak w drugiej połowie w Amsterdamie. Dzisiaj zobaczyliśmy, że nie mamy się czego obawiać. Decyzja o tym, że nie zagrałem z Ajaksem, była ciężka dla wszystkich, ale co zrobić. Życie toczy się dalej. Co do mojej sytuacji: nic jeszcze nie podpisałem, ale nie ukrywam, że mam ofertę z Chin. Poczekajmy do jutra, bo wtedy już wszystko powinno być jasne. Czy jest szansa, żebym wystąpił w rewanżu? Wszystko jest możliwe. Jestem oczywiście rozczarowany tym, że dzisiaj nie zagrałem, bo byłem w pełni sił, ale na pewno nie jestem zły na trenera Berga. Przez ten ostatni rok pracowało mi się z nim bardzo dobrze i uważam, że to najlepszy szkoleniowiec, jaki był w Legii w tym czasie, kiedy ja tu gram.
<<< Ekstraklasa: Radović blisko transferu do Chin? "Decyzja w ciągu 2-3 dni" >>>
REKLAMA
Źródło/Press Focus/x-news
Michał Żyro: - Na początku być może byliśmy trochę za bardzo cofnięci i nie wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać po młodych zawodnikach Ajaksu. Po przerwie chcieliśmy zagrać wyżej i zdobyć bramkę. Mieliśmy bardzo dużo okazji, ale niestety są takie mecze, kiedy piłka nie chce wpaść do siatki. Odwrotnie było w spotkaniu z Celtikiem - wtedy udało nam się wykorzystać prawie wszystkie sytuacje, a teraz szczęście było po stronie Ajaksu. Ich bramkarz był świetny i bronił wszystko. 1:0 to nie jest najgorszy wynik przed rewanżem, bo u siebie potrafimy strzelać gole, dlatego uważam, że nie jesteśmy na straconej pozycji. Nie mogę wypowiadać się za całą drużynę, ale ja byłem smutny, że Rado nie zagrał, bo wymieniamy ze sobą wiele podań i tworzymy razem akcje. Taka była jednak decyzja trenera. Dowiedzieliśmy się o niej późno i byliśmy trochę w szoku, ale na rozgrzewce musieliśmy już o tym zapomnieć.
Arkadiusz Milik: - Cieszę się zarówno z bramki, jak i ze zwycięstwa. To pierwszy gol w tym roku, w dodatku po trzech meczach na ławce. Zagrałem dobrze, ale mogło być jeszcze lepiej. W drugiej połowie mecz całkowicie się odwrócił, być może przez nasze rozluźnienie, ale Legia zagrała odważniej, wysokim pressingiem i stwarzała sobie okazje bramkowe. Ciężko na gorąco to ocenić, ale to chyba nasz bramkarz zasłużył na MVP tego spotkania. Warszawianie grali prostymi środkami, ale są bardzo silni w powietrzu i w ten sposób stwarzali największe zagrożenie. Trudno ocenić szansę na awans, ale w Polsce musimy być skoncentrowani w stu procentach. Brak kibiców będzie dla nas dużym plusem.
<<< Liga Europy: nie tylko Legia. Emocje w 1/16 finału [MULTIRELACJA] >>>
REKLAMA
ah, legia.com, PolskieRadio.pl
REKLAMA