Liga Europy: Legia - Ajax. Przerwany sen Polaków. "Przegraliśmy z lepszym zespołem"
Po wysokiej porażce w dwumeczu z Ajaksem Amsterdam Legia Warszawa pożegnała się z Ligą Europy. Trener Henning Berg zaznacza, że jego piłkarze zrobili w ciągu ostatniego roku duży krok naprzód. To jednak nie wystarczyło na Holendrów.
2015-02-27, 12:13
Posłuchaj
Rewanż Legii Warszawa z Ajaksem Amsterdam miał wyglądać zupełnie inaczej. Piękny europejski sen mistrza Polski został przerwany brutalnie, a wynik 0:4 w dwumeczu pokazuje jasno, że piłkarze Henninga Berga byli wyraźnie gorsi od swoich przeciwników.
Liga Europy: Legia - Ajax. Milik dobił Polaków. Różnica dwóch klas [RELACJA]
Świetna druga połowa z pierwszego spotkania dała kibicom i piłkarzom nadzieję i wiarę w to, że awans jest w zasięgu ich możliwości, a największy problem drużyny leży w skuteczności.
Legioniści zapowiadali przed rewanżem, że chcą zagrać inteligentnie i nie stawiać losów całej rywalizacji na szaleńcze ataki od pierwszego gwizdka sędziego. Priorytetem miało być zachowanie czystego konta. Niestety, na zapowiedziach się skończyło, ponieważ mecz (i zarazem sprawa awansu) był rozstrzygnięty już po niecałych 15 minutach spotkania.
Gole Milika i Viergevera wybiły piłkarzom stołecznego zespołu myśli o tym, że Holendrzy są do przejścia.
REKLAMA
Źródło: Agencja TVN/x-news
Porażka 0:3 mówi sama za siebie, do Legii nie można mieć jednak większych pretensji. Przegrali z faworytem, a w fazie grupowej Ligi Europy prezentowali się naprawdę dobrze, pozostając jedynym polskim klubem w europejskich pucharach. Dodatkowo z Ajaksem nie wystąpili gracze, którzy w ostatnim czasie decydowali o obliczu ofensywy drużyny - Ondrej Duda (kontuzja w meczu towarzyskim w okresie przygotowawczym) i Miroslav Radović (transfer do Chin).
Strata tych dwóch zawodników miała bezpośrednie przełożenie na to, że Ajax w dwumeczu zachował czyste konto. Inna sprawa, że zawodnicy Legii kilka razy zmarnowali sytuacje, których wykorzystać nie mieli prawa.
REKLAMA
- Gratulacje dla zespołu i każdego zawodnika. Spisali się świetnie podczas tegorocznych rozgrywek, zrobili duży krok naprzód. Ajax był skuteczniejszy, bronił się nieco lepiej niż my. To drużyna o dużej jakości taktycznej oraz technicznej. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, ale nasz dzisiejszy poziom nie pozwalał myśleć o awansie - powiedział po meczu trener Berg.
Nie wszyscy piłkarze przyjęli to jednak dobrze, widać było, że frustracja spowodowana nieskutecznością wciąż uwiera warszawian.
Liga Europy: Kucharczyk wyżył się na dziennikarzu
Mimo wszystko zespołowi należy się szacunek za to, jak reprezentowała Polskę. Wystarczy cofnąć się do ubiegłego sezonu i przypomnieć sobie wyniki piłkarzy Jana Urbana. Wtedy można było odczuwać wstyd, Legia została bowiem upokorzona. Było to jednak potrzebne do tego, by zebrać cenne doświadczenie, które zaprocentowało w tym sezonie.
- Dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie, bo w pierwszych dziesięciu minutach nieźle się prezentowaliśmy. Jednak dwie szybko stracone bramki zmieniły nam całkowicie plan. One ułożyły losy tego meczu. Jako piłkarz spotkałem się z taką sytuacją nie pierwszy raz. Z tym trzeba sobie radzić. Przegraliśmy z lepszym zespołem. W tych dwóch meczach zabrakło nam też szczęścia. Nie można jednak szukać usprawiedliwienia, bo koncentracja i skuteczność to podstawa do gry na wysokim poziomie- przyznał Vrdoljak.
REKLAMA
Mimo dotkliwej porażki Vrdoljak jest optymistą.
- Cały czas wyciągamy wnioski. W ubiegłym sezonie z tureckim Trabzonsporem przegraliśmy w dwumeczu 0:4, jednak ten wynik nie odzwierciedlał gry. Podobnie było teraz z Ajaksem. Nie zasłużyliśmy na tak wysoką przegraną, ale to wiele nas nauczyło. Mam nadzieję, że w przyszłości spotkamy się z tym klubem. Jesteśmy świadomi, że pod względem taktycznym nie zagraliśmy najgorzej, bo mieliśmy więcej sytuacji bramkowych od rywali - podkreślił.
Jeśli Legia dalej będzie wyciągać wnioski, jest duża szansa, że Ajax dał jej lekcję, którą będzie można przekuć w siłę.
Na pewno zawiodła defensywa, która zostawiła zbyt dużo miejsca Arkadiuszowi Milikowi. Przed meczem piłkarze Legii zapowiadali, że nie pozwolą mu na wiele, po raz kolejny okazało się jednak, że słowa nie zawsze idą w parze z czynami. W dwóch meczach Milik trzy razy trafił do siatki.
REKLAMA
Szczególnie dobrze widać to było w przypadku drugiej bramki z rewanżu, gdzie snajper Ajaksu przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, po czym po krótkim zwodzie uderzył i otworzył wynik. Obrońcy Legii jedynie w tej akcji statystowali.
Źródło: Agencja TVN/x-news
- Milik jest bardzo dobrym zawodnikiem, wiemy to nie od dziś. On odszedł do Niemiec zanim ja przyszedłem do Legii, więc nie mogłem go już sprowadzić, nawet gdybym chciał. Wiem, że jest bardzo dobrym piłkarzem. Widać u niego świeżość, ponieważ Ajax dawał mu odpocząć po świętach Bożego Narodzenia i teraz jest w dobrej formie. Reprezentacja Polski ma z niego pożytek, bo pamiętamy, że strzelił gola Niemcom. Polska powinna się cieszyć, że ma tak dobrego zawodnika - powiedział po meczu Henning Berg.
REKLAMA
Teraz mistrz Polski będzie chciał skupić się na rozgrywkach Ekstraklasy. Zespół stracił już w tym sezonie wystarczająco dużo punktów za sprawą wystawiania zmienników. Teraz ta rotacja nie powinna być już tak radykalna, a piłkarze będą walczyć o obronę tytułu. W najbliższą niedzielę podejmą u siebie Podbeskidzie Bielsko-Biała.
W piątek odbędzie się losowanie par 1/8 finału Ligi Europy. Oprócz Ajaksu awans do tej fazy rozgrywek wywalczyły: Besiktas Stambuł, Club Brugge, Dnipro Dniepropietrowsk, Dynamo Kijów, Dynamo Moskwa, Everton, Fiorentina, Inter Mediolan, Napoli, Roma, Sewilla, Torino, Villarreal, Wolfsburg i Zenit St. Petersburg.
Finał zostanie rozegrany 27 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie.
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA