Faulował Reusa, teraz się broni. "W niższych ligach po takich wejściach gra się dalej"

Fani Borussii Dortmund najedli się strachu. Marco Reus, jeden z kluczowych zawodników klubu, został sfaulowany przez rywala z Dynama Drezno w meczu Pucharu Niemiec i musiał opuścić boisko w 21. minucie. Dennis Erdmann, który dopuścił się przewinienia, bagatelizuje całe zdarzenie.

2015-03-04, 14:54

Faulował Reusa, teraz się broni. "W niższych ligach po takich wejściach gra się dalej"
Marco Reus schodzi z boiska po urazie, którego nabawił się w starciu z Dennisem Erdmannem w meczu Pucharu Niemiec. Foto: PAP/EPA/THOMAS EISENHUTH

Do zajścia doszło już na początku meczu, starcie Erdmanna i Reusa w pierwszej chwili nie wyglądało wyjątkowo groźnie, jednak reprezentant Niemiec długo nie podnosił się z boiska i konieczna była interwencja służb medycznych.

Puchar Niemiec: Błaszczykowski wrócił do składu Borussii, bramka Polanskiego

Wejście Dennisa Erdmanna:

- Piłka była daleko od Marco, który chciał ominąć rywala. Erdmann jednak uderzył go kolanem. To było zupełnie niepotrzebne wejście - powiedział po spotkaniu trener Juergen Klopp.

Pierwsza diagnoza informowała o krwiaku, jednak klub wstrzymał się z podaniem oficjalnej decyzji do momentu przeprowadzenia bardziej szczegółowych badań. Dzień po meczu jasne jest, że wszystko skończyło się na silnym stłuczeniu.

REKLAMA

Faul wzbudził jednak oburzenie kibiców Borussii. Reus często musi pauzować przez kontuzje, w tym sezonie na 23 możliwe mecze w Bundeslidze zagrał jedynie 13.

Reus nie jest zawodnikiem, który lubi twardą walkę, jego gra bazuje na technice. Tacy piłkarze bardzo często muszą radzić sobie z ostro grającymi przeciwnikami, dla których wejścia na pograniczu faulu są czasem jedynym sposobem na odebranie piłki.

Stąd też często apele do sędziów, by "chronić" narażonych na ataki zawodników. Pojawiają się też zarzuty pod ich adresem, dotyczące tego, że zdarza im się symulować, by wymusić na arbitrach kary dla przeciwników. Takie oskarżenia dotyczyły m.in. Neymara czy Garetha Bale'a, gwiazd Barcelony i Realu.

Dennis Erdmann z Drezna jednak nie ma sobie zbyt wiele do zarzucenia.

REKLAMA

- Grałem przez kilka lat w amatorskich ligach regionalnych. Tam piłkarze po tego typu faulach natychmiast wstają, otrzepują się i grają dalej. W biznesie zwanym Bundesligą tak to nie działa - powiedział po meczu 24-letni obrońca.

Co ciekawe, zawodnik ten ma za sobą grę w drugiej drużynie Schalke 04, największego rywala Borussii w Bundeslidze...

Źródło: Foto Olimpik/x-news

REKLAMA

ps, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej