Final Four LM siatkarzy: zadecydują indywidualności

Asseco Resovia Rzeszów, PGE Skra Bełchatów, Berlin Recycling Volleys i Zenit Kazań zagrają w najbliższy weekend (28-29 marca) w Berlinie w finałowym turnieju Ligi Mistrzów siatkarzy. Wojciech Drzyzga, były reprezentant Polski, jest zdania, że polski zespół może wygrać tę edycję imprezy.

2015-03-27, 10:00

Final Four LM siatkarzy: zadecydują indywidualności
Siatkarze Asseco Resovii podczas treningu przed półfinałem Ligi Mistrzów. Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Posłuchaj

Wojciech Drzyzga twierdzi, że polski zespół stać na to, by wygrać Ligę Mistrzów siatkarzy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W sobotnich półfinałach Skra zagra z Resovią, a Berlin z Zenitem.

O specyfice Final Four i szansach polskich zespołów na końcowy triumf z Wojciechem Drzyzgą, byłym reprezentantem Polski, rozmawiał Maciej Gaweł.

MACIEJ GAWEŁ: Gdyby ktoś Panu powiedział przed sezonem, że dwa polskie zespoły zagrają w Final Four Ligi Mistrzów, a turniej nie będzie rozgrywany w Polsce, czyli oba awansują drogą sportową, co by Pan pomyślał?

WOJCIECH DRZYZGA: Cieszę się, że nie jest w Polsce, bo znowu byśmy sami sobie dogadywali, że ponownie omijamy drogę sportową, bo któryś z naszych zespołów otrzymał ten turniej. Po drugie myślałem, że jeden zespół ma realne szanse na awans. Po losowaniu grup wydawało się, że szanse mają nawet trzy zespoły. Ale oczywiście po drodze rozgrywane są rundy play-off i było wiadomo, że nie wszystkim będzie lekko. Droga Resovii i Skry nie była łatwa, ale była do zniesienia. Nie trafiliśmy może na tych największych, choć oba zespoły musiały ograć bardzo silne ekipy.

REKLAMA

Final Four LM siatkarzy: Skra - Resovia. "Ten mecz będzie jak partia szachów"

MG: Chyba szkoda, że nie może być polskiego finału, że federacja zdecydowała, by zespoły z jednego kraju spotkały się już w półfinale?

WD: Od strony sportowej nie rozumiem tego, i chyba wielu ludzi też nie rozumie założenia dlaczego zespoły z jednego kraju muszą się spotkać bez losowania na poziomie półfinału, jakby atrakcyjność takiego meczu w finale była mniejsza. Wydaje mi się, że właśnie w półfinale jest to mniej atrakcyjne. A tak jest poczucie, że rywalizujemy sami ze sobą. Jedni się cieszą, ze i tak będziemy w finale, drudzy mówią, że w sumie kogo oni pokonali, kogoś od nas. Słyszałem różne głosy.

Sądzę, że ścieżka sportowa powinna być rozpisana przed całymi rozgrywkami co do pozycji. W ogóle zadziwiająca jest formuła, że gospodarz musi był wyłoniony wcześniej i grać w finale. To jest dziwne, że europejska centrala, CEV, nie potrafi znaleźć miejsca na swoje najlepsze i najważniejsze rozgrywki klubowe, tak żeby o ten finał była rywalizacja.

Myślę, że kilka krajów czy miast starałoby się o tę organizację i wtedy byśmy uniknęli kwalifikacji jednego zespołu bez gry. CEV wciąż się boryka z ustabilizowaniem systemu swoich rozgrywek i doprowadzenia do pełnej jasności. Bez kombinowania, bez żadnego rozstawiania, tylko z losowaniem, które wyłoni pary już w pierwszej fazie.

REKLAMA

MG: Wiemy, że jeden z polskich zespołów zagra w finale. Oba mają w składzie mistrzów świata, więc zawodników ogranych, którzy zaledwie kilka miesięcy temu walczyli o absolutnie najważniejsze trofeum. Czy w kontekście finału obecność tak doświadczonych graczy pomoże?

WD: To bardzo ładnie brzmi, ale nie do końca przeniesie się na boisko. Jest kilku zawodników, którzy owszem, tytuł mistrza świata mają, ale ich udział w tym mistrzostwie był znikomy lub niewielki, oczywiście nikomu nie odmawiając całego wkładu pracy. Ogranie polskich zawodników jest różne. Jak się ma ogranie Mariusza Wlazłego czy Michała Winiarskiego do Dawida Konarskiego czy Fabiana (Drzyzgi - przp. red.)?

Karol Kłos i Andrzej Wrona to też zupełnie inna półka. Oni dotknęli pewnych miejsc, w siatkówce klubowej bardzo wysokich, ale do finałów polskie drużyny za bardzo nie są przyzwyczajone. My nie mamy w dorobku pełnych szaf pucharów i doświadczenie każdego zawodnika jest bardzo ważne dla drużyny. Ale myślę, że jest różne.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Wojciechem Drzyzgą, który mówi o tym, czy zespoły Skry i Resovii mogą się czymś zaskoczyć i jak ocenia szansę na wygranie całego turnieju przez Polaków. 

REKLAMA

Źródło: x-news

Półfinałowy pojedynek LM pomiędzy PGE Skrą i Asseco Resovią Rzeszów rozpocznie się w sobotę o godz. 20. W Berlinie będzie Cezary Gurjew, zapraszamy do śledzenia wejść z tego spotkania w radiowej Jedynce i do relacji na żywo prowadzonej na stronie PolskieRadio.pl

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej