Małgorzata Glinka-Mogentale: w Final Four trzeba dać z siebie wszystko

Od soboty Szczecin będzie gościł cztery najlepsze drużyny europejskie w kobiecej siatkówce. Turniej Final Four wzbudza zainteresowanie, gdyż jednym z uczestników jest Chemik Police. W tym klubie gra m.in. jedna z najlepszych polskich siatkarek w historii - Małgorzata Glinka-Mogentale. O zbliżających się zawodach rozmawiał z nią Artur Dyczewski.

2015-04-03, 09:01

Małgorzata Glinka-Mogentale: w Final Four trzeba dać z siebie wszystko
Małgorzata Glinka-Mogentale . Foto: wikipedia/Piotr Drabik

Posłuchaj

Małgorzata Glinka-Mogentale przed startem Final Four Ligi Mistrzyń siatkarek rozmawiała z Arturem Dyczewskim (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Artur Dyczewski: Dla Pani to będzie już szósty występ w takim turnieju, ale podejrzewam, że za każdym razem, gdy przystępuje Pani do rywalizacji w Final Four, te emocje są jednak duże.

Małgorzata Glinka-Mogentale: Tak, rzeczywiście. Ale nie można powiedzieć, że gram szósty raz i to znaczy, że mnie to tak naprawdę nie dotyczy. Albo że emocji nie mam. Jest tak, jakbym pierwszy raz grała. Jeszcze w Polsce nigdy nie grałam, przed swoją publicznością. To na pewno będzie duże wydarzenie.

Nawrocki trenerem reprezentacji siatkarek. "Złotka" znów będą błyszczeć? >>>

AD: To będzie wielkie wydarzenie, Final Four z udziałem polskiej drużyny! I oczy kibiców będą na Was zwrócone. Wytrzymacie tą presję?

REKLAMA

MGM: Nie mamy wyjścia, zrobimy wszystko co w naszej mocy. Ale pamiętajmy, że to jest sport i wszystko może się wydarzyć.

AD: Te dotychczasowe mecze też były wielkim wydarzeniem, ale jednak ten finałowy turniej budzi przeogromne zainteresowanie. Przyjadą kibice innych drużyn, cztery zespoły w jednym miejscu. Nawet to, że jest to termin świąteczny to nie przeszkadza kibicom, żeby tutaj przyjść i dopingować. Oczekujecie tego głośnego dopingu?

MGM: No tak, oczekujemy i liczymy na doping ze strony Polaków. Na pewno będzie się nam łatwiej grało i wydaje mi się, że na pewno nie będą żałować. Bo to będzie najlepsza siatkówka, jaką będą mogli zobaczyć przez te dwa dni. Oprócz nas przyjadą bardzo dobre zespoły i bardzo dobre zawodniczki. Jeżeli ktoś się interesuje siatkówką, to będzie to dla niego taka fajna rzecz.

>>>Antiga powołał kadrę siatkarzy na 2015 rok. Wracają Kurek i Bociek<<<

REKLAMA

AD: Pani ma już dwa zwycięstwa na koncie i dwa srebrne medale w tym Final Four. Raz tylko nie było medalu, gdy grała Pani w Murcji. Fajnie byłoby mieć ten trzeci złoty medal, albo nawet srebrny. Czy brązowy. To też będzie wielki sukces dla Chemika.

MGM: Tak, oczywiście. Wydaje mi się, że trzeba wyjść na boisko i grać. I po prostu nie myśleć o trofeach na boisku. Trzeba dać z siebie wszystko, maksymalnie co możemy w danym dniu. I będzie dobrze. Najważniejsze, to dać z siebie wszystko i potem, nawet jeżeli się przegra, to móc powiedzieć, że dało się z siebie wszystko.

AD: Na pewno spotka Pani koleżanki, chociażby z zespołu VakifBanku Stambuł. Przecież ostatni triumf w Lidze Mistrzyń właśnie tam Pani święciła.

MGM: Tak, przyjadą moje koleżanki, mamy cały czas ze sobą kontakt. Z jednej strony fajnie towarzysko, ale z drugiej strony grałam przez trzy lata w VakifBanku i wiem co taki zespół może pokazać. Na pewno będzie ciężko. Jeżeli się spotkamy w finale. Oby!

REKLAMA

AD: Zespół Chemika jest w formie? W tej najwyższej dyspozycji na Final Four?

MGM: Wydaje mi się, że jesteśmy w dobrej dyspozycji. Przygotowujemy się już długo do tego i dobrze by było, jakby już była ta sobota.

AD: Tremy chyba jednak nie będzie. Mimo wszystko. Rozegrała Pani już tyle ważnych spotkań, że nawet ta świadomość że turniej finałowy jest we własnej hali, w Polsce, nie powinna paraliżować.

MGM: Nie wiem jak zareaguję. Przyjdzie sobota, zobaczymy. Musi być trema, tylko mobilizująca, nie paraliżująca. Jeżeli komuś zależy na czymś, to zawsze jest trochę tremy.

REKLAMA

AD: Najpierw mecz mistrzem Włoch, Busto Arsizio. Z polskim akcentem, bo jest tam Joanna Wołosz. To będzie trudna przeprawa. Tutaj szanse są podzielone 50 na 50.

MGM: Oczywiście. W tym turnieju nie ma słabych zespołów. Generalnie bijemy się, przychodzi ten mecz żeby się zmierzyć i zebrać następne doświadczenia w życiu.

AD: To będą radosne święta, mam nadzieję.

MGM: Ja też mam nadzieję. Wszystkim życzę miłych sportowych Świąt Wielkanocnych.

Chemik w sobotę o 15:00 zagra z włoskim Unendo Yamamay Busto Arsizio. W drugim półfinale zmierzą się dwa tureckie turecki kluby: VakıfBanki Eczacıbaşı VitrA Stambuł. W niedzielę zostanie rozegrany mecz o trzecie miejsce oraz wielki finał.

REKLAMA

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej