Siatkarze Asseco i Lotosu zaczynają grę o mistrzostwo. "W Rzeszowie jest gorąca atmosfera"

W środę siatkarze Asseco Resovii i Lotosu Trefla Gdańsk zmierzą się w pierwszym spotkaniu finału mistrzostw Polski. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Przed tym meczem Maciej Gaweł rozmawiał z Jakubem Bednarukiem, trenerem AZS Politechniki Warszawskiej.

2015-04-15, 10:16

Siatkarze Asseco i Lotosu zaczynają grę o mistrzostwo. "W Rzeszowie jest gorąca atmosfera"
Jakub Bednaruk ocenia szansę Asseco Resovii i Lotosu Trefl Gdańsk na mistrzostwo Polski. Foto: PAP/Tomasz Waszczuk

Posłuchaj

Maciej Gaweł rozmawia z Jakubem Bednarukiem o starciu Asseco Resovii i Lotosu Trefl Gdańsk o mistrzostwo Polski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

MACIEJ GAWEŁ: W tym sezonie grał Pan już i z Resovią, i z Lotosem. Który zespół był trudniejszym rywalem?

JAKUB BEDNARUK: Na pewno Rzeszów. Z nimi wygraliśmy tylko jednego seta, a z Lotosem przegraliśmy 2:3 na wyjeździe i 1:3 u siebie. Ale ciężko coś prorokować. Tak naprawdę nikt przy zdrowych zmysłach nie stawiał, że Lotos będzie w finale. Zresztą Lotos też chyba się nie spodziewał, że w tym finale będzie. Teraz ciężko oceniać ich szanse, bo z Bełchatowem teoretycznie szans nie mieli, a wygrali w czterech meczach i to w pięknym stylu (w półfinale - przyp. red.). Zatem ten finał może być całkiem ciekawy, choć z drugiej strony siła Rzeszowa, równa gra na wysokim poziomie w ostatnich kilku tygodniach, dobra forma, stawia ich raczej w roli faworytów.

MG: Właśnie. To, że Lotos jest finale to duża sensacja. Jak Pana zdaniem to się na nich, na drużynie odbije? Będą na fali i będą grać coraz lepiej, czy może gdzie w podświadomości będą myśleć - ach, tyle już osiągnęliśmy w tym sezonie?

JB: Tak prawdę mówiąc już wchodząc do półfinału mogli sobie tak pomyśleć, że już dużo osiągnęli. Ten półfinał to było ich marzenie, a okazało się, że potrafili wygrać z Bełchatowem. Myślę, że presji ze strony Lotosu w ogóle nie będzie, bo jeśli wygra Rzeszów to wydarzy się to, co ma się wydarzyć, a każdy inny wynik to już będzie chyba sensacja dziesięciolecia. Może się dużo wydarzyć, ale naprawdę byłbym zaskoczony gdyby Gdańsk w czymkolwiek zagroził Rzeszowowi w tym roku.

REKLAMA

MG: Czy duże znaczenie będzie miała przewaga parkietu, która jest po stronie Resovii, biorąc pod uwagę fakt, że Lotos potrafił dwa razy wygrać w Bełchatowie?

JB: Każdy zespół i każdy trener potwierdzi, że bardzo ciężko się gra na Podpromiu w Rzeszowie. Tam jest bardzo gorąca atmosfera i tam się raczej nie wygrywa meczów. Ale z drugiej strony w Bełchatowie też się miało nie wygrywać, a Gdańsk wygrał. Ten pierwszy mecz będzie ważny z perspektywy psychologicznej. Jeżeli Rzeszów pokaże swoją moc to może się to skończyć w trzech meczach, ale jeśli będzie jakaś niespodzianka, to będą się "cięli" długo.

MG: Zaraz po pierwszym meczu, między pierwszym a drugim, jest finał Pucharu Polski. Spodziewa się Pan, że któryś z zespołów może odpuścić puchar, żeby osiągnąć lepszy wynik w finale?

JB: Nie sądzę, bo co daje takie odpuszczanie? Jeden mniej mecz do rozegrania. Gdyby chodziło o zagranie pięciu meczów mniej, to rozumiem, wtedy jest w tym jakiś sens. A jeśli i tak trzeba grać w półfinale, to czy się będzie miało wolna niedzielę czy nie - nie sądzę, żeby to miało jakiś wpływ i znaczenie.

REKLAMA

Na kogo w tym starciu postawiłby pieniądze Jakub Bednaruk i czy któryś z zespołów może zaskoczyć czymś drugą stronę? Trener mówi o tym w wywiadzie z Maciejem Gawłem. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Źródło: Press Focus/x-news

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej