Janisz: koło nosa przeszła nam szansa na wygranie europejskiego pucharu

- Bardzo wiele klubów z różnych krajów, niekoniecznie najmocniejszych piłkarsko, grywało w finałach europejskich pucharów. Mało tego, potrafili te finały wygrywać natomiast my, nawet w okresie największej świetności naszego futbolu tylko raz byliśmy w finale wielkiego, europejskiego pucharu - mówi Andrzej Janisz, dziennikarz radiowej Jedynki i komentator piłkarski,

2015-05-26, 11:45

Janisz: koło nosa przeszła nam szansa na wygranie europejskiego pucharu
Finał Ligi Europy 27 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie

Posłuchaj

Z Andrzejem Janiszem rozmawiał Paweł Ulbrych (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Polskie kluby nie odnosiły sukcesów ani w Lidze Europy, ani w rozgrywkach poprzedzających obecną formułę. Tylko raz polska drużyna zagrała w finale klubowego pucharu - Górnik Zabrze w Pucharze Zdobywców Pucharów w sezonie 1969/70. W tych samych rozgrywkach Górnik oraz Legia Warszawa dotarły jeden raz do fazy półfinałowej. W Pucharze UEFA polski klub nigdy nie awansował do półfinału.
Zdaniem dziennikarza radiowej Jedynki i komentatora piłkarskiego, Andrzeja Janisza taki stan rzeczy to efekt przede wszystkim niewłaściwego nastawienia psychicznego.

Andrzej Janisz: Bardzo wiele klubów z różnych krajów na świecie, niekoniecznie najmocniejszych piłkarsko, grywało w finałach europejskich pucharów. Mało tego, potrafili te finały wygrywać natomiast my, nawet w okresie największej świetności naszego futbolu tylko raz byliśmy w finale wielkiego, europejskiego pucharu; to była ta niezapomniana drużyna Górnika Zabrze, która po heroicznej bojach z Romą dotarła do finału, gdzie w Wiedniu zmierzyła się z zespołem Manchesteru City i niestety tamten finał przegrała.
Myślę, że to spowodowane było tym, że w Polsce już myślano, że to jest sukces nad sukcesy i piłkarze Górniaka także tak uważali. Stanisław Oślizło, strzelec tej jedynej bramki z Prateru mówił o tym, że oni z żonami na ten mecz pojechali. Sukces to był ogromny i przeszła nam koło nosa szansa na wygranie przynajmniej raz europejskiego pucharu.

Paweł Ulbrych: Nie jesteśmy odosobnieni, bo jak się okazuje Grecja, Bułgaria też nigdy swoich klubów w finałach tych najważniejszych rozgrywek nie miały.

AJ: Ale moim zdaniem nie ma się czym pocieszać, że inni wypadali też tak słabo, jak my. Kiedyś było tych pucharów więcej, teraz jest mniej i już wiemy, że długo będziemy czekać na to, żeby polski zespół wygrał rywalizację. Ja myślę, że to jest w tej chwili absolutnie niemożliwe i jest niemożliwe także w ciągu najbliższych 10 lat.
Były czasy piękne, kiedy Legia na przykład potrafiła wyeliminować Sampdorię Genua - wówczas wielki klub, ale w półfinale nie dała rady Manchesterowi United - jeszcze większemu klubowi, który zresztą ten puchar zdobył. Teraz będziemy kontentowali się tylko i wyłącznie występami polskich piłkarzy, którzy będą zdobywali te europejskie puchary. Jestem przekonany, że tak będzie, choć tak prawdę mówiąc, to dotychczas też ich niewielu było.

Powiązany Artykuł


PU: Mówimy o Pucharze UEFA, czy Pucharze Zdobywców Pucharów - końcówka lat ’80 to jest pierwszy raz, czy Andrzej Buncol z Bayerem Leverkusen.

AJ: Sytuacja z Andrzejem Buncolem o tyle ciekawa, że wówczas, kiedy on wygrywał z Bayerem Leverkusen, to nikt nie mówił, że w składzie niemieckiego klubu jest Andrzej Buncol. On przyjął niemieckie obywatelstwo, polskiego się nie zrzekł natomiast w Polsce nie był traktowany jako Polak. W związku z tym sukces Buncola przeszedł bardzo, bardzo po cichu.
Tomasz Rząsa z Feyenoordem Rotterdam; Euzebiusz Smolarek, który także był w składzie tej drużyny, choć w finałowym meczu z Borussią Dortmund nie grał. To były istotne punkty holenderskiego klubu, natomiast chyba takim najmocniejszym punktem swojego zespołu był Mariusz Lewandowski w Szachtarze Donieck. To był człowiek, który miał miejsce w składzie, miał pozycję, cieszył się zaufaniem trenera.

PU: I to był ostatni puchar pod szyldem Pucharu UEFA. Potem już w Lidze Europy nie było Polaka. Nie byliśmy też gospodarzem tak ważnego meczu; teraz po raz pierwszy w historii.

AJ: Kiedyś nie byliśmy gospodarzami tak ważnych meczów, bo polski futbol nie odgrywał tak dużej roli; mówię przede wszystkim o futbolu klubowym. Poza tym nasze stadiony, żeby użyć eufemizmu, nie należały do najbardziej nowoczesnych na świecie. Teraz mamy nowoczesne stadiony. Oczywiście Ligi Mistrzów to my nie będziemy mieli na Stadionie Narodowym, bo on nie spełnia wymagań jeśli chodzi przede wszystkim o pojemność. Ligę Europy mamy i to jest fajne, że tu będzie finał tych rozgrywek.

Z Andrzejem Janiszem rozmawiał Paweł Ulbrych.

Największe osiągnięcia polskich klubów w rozgrywkach poprzedzających Ligę Europy:

Puchar Zdobywców Pucharów:
Górnik Zabrze - finał w sezonie 1969/70 - porażka w Wiedniu z Manchesterem City 1:2 (0:2)
Legia Warszawa - 1/2 finału w sezonie 1990/91 - dwumecz z Manchesterem United: 1:3 u siebie i 1:1 na wyjeździe
Ponadto 4 razy polskie kluby osiągały 1/4 finału: Legia dwukrotnie (1981/92 porażka z Dynamem Tbilisi ) oraz Górnik Zabrze (1970/71 porażka z Manchesterem City 1:3 w trzecim meczu; wcześniej było po 2:0 dla gospodarzy) i Śląsk Wrocław (1976/77 porażka z Napoli).

Puchar UEFA:
Dwa razy polskie kluby docierały do 1/4 finału: Ruch Chorzów (1973/74 porażka z Feyenoordem Rotterdam) i Stal Mielec (1975/76 porażka z Hamburger SV).

ah

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej