Ekstraklasa: Legia wraca na fotel lidera po wygranej z Wisłą. "Piłkarze zaprezentowali się solidnie"
Legia Warszawa wygrała 1:0 z Wisłą Kraków i wróciła na fotel lidera Ekstraklasy. Bramkę na wagę 3 punktów zdobył po rzucie rożnym Jakub Rzeźniczak. Mistrz Polski czekał na odpowiedź Lecha Poznań, który zmierzył się z Pogonią Szczecin.
2015-05-31, 18:35
Posłuchaj
"Trudny mecz, ale to bardzo cenna wygrana. Jest końcówka sezonu i komplet punktów jest teraz bardzo ważny. Zagraliśmy dziś bardzo solidnie." - mówił trener Legii Warszawa Henning Berg (IAR)
Dodaj do playlisty
Legia i Wisła w końcówce sezonu grają o odmienne cele, jednak oba zespoły od pierwszego gwizdka sędziego w niedzielnym meczu pokazały, że zamierzają dać kibicom dobre widowisko.
Gospodarze starali się zdominować Wisłę i w pierwszych minutach wyglądało na to, że uda się uzyskać przewagę, która przełoży się na sytuacje bramkowe. Pierwszą dobrą okazję miał Ondrej Duda, który zakręcił Głowackim w polu karnym i uderzył w krótki róg. Na posterunku znalazł się jednak Buchalik.
Potem jednak tempo spotkania siadło, Wisła broniła się dobrze, a ataki Legii zatrzymywały się jeszcze przed polem karnym "Białej Gwiazdy". Kilka razy piłkarze Henninga Berga popełniali proste błędy w obronie, jednak goście nie potrafili ich wykorzystać.
W drugiej połowie Legia Warszawa wyszła na prowadzenie. Zadecydował o tym dobrze wykonany rzut rożny, po którym do siatki trafił Jakub Rzeźniczak, zdobywając swoją 5. bramkę w tym sezonie.
REKLAMA
Gospodarze mieli dużo szczęścia i dobrze bronili prowadzenia. Świetną sytuację zmarnował Semir Stilić, który z jedenastego metra strzelał na bramkę, w której nie było Duszana Kuciaka. Na miejscu znalazł się jednak Igor Lewczuk, który zanotował genialną interwencję, ratującą zespół przed stratą punktów.
To 16 spotkanie, w którym Legia nie straciła gola. Do ostatniego gwizdka sędziego warszawianie byli nastawieni na to, by utrzymać prowadzenie. I po raz kolejny się udało. Mistrz Polski wrócił na pierwszą pozycję w Ekstraklasie zaledwie na kilka godzin. Lech pokonał Pogoń Szczecin 1:0.
Źródło: Agencja TVN/x-news
Po meczu Legia - Wisła (1:0) powiedzieli:
Henning Berg (trener Legii Warszawa): To był trudny mecz, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Rozgrywamy teraz wiele spotkań w krótkim czasie, dlatego to ciężki okres. Dlatego cieszy, że moi piłkarze zaprezentowali się solidnie. Jeszcze nie rozmawiałem z naszym lekarzem o kontuzji Ondreja Dudy. Jest zbyt wcześnie, aby ocenić na ile jest poważna. Mamy nadzieję, że to nic groźnego i zagra w dwóch ostatnich spotkaniach tego sezonu. Jeśli Lech wygra, stan tabeli się utrzyma. Jeżeli przegra, wrócimy na pierwsze miejsce. Lech jest pod presją, ale w piłce nożnej to normalne. Na pewno zostanę w Legii na kolejny sezon, bo mam długi kontrakt. Póki co skupiam się na meczu z Lechią Gdańsk. Nie mam planów związanych z pracą w Anglii. Zostaję w Warszawie.
Kazimierz Moskal (trener Wisły Kraków): Trudno być zadowolonym, jeśli przegraliśmy mecz. Muszę przyznać, że za mało mieliśmy do zaoferowania w ofensywie. Stworzyliśmy kilka akcji, ale spodziewałem się, że będzie nas stać na więcej. Czasami miałem wrażenie, że gra męczy moich graczy. Porażka boli, bo mieliśmy swoje marzenia. Jednak w środę czeka nas kolejny mecz. Nie ma znaczenia, czy jest to zasłużone zwycięstwo Legii, bo po spotkaniu ona ma na koncie trzy punkty, a my zero. Oczywiście jestem rozczarowany wynikiem. Już w pierwszej połowie mieliśmy dogodną sytuację i nie wiadomo jak potoczyłyby się losy spotkania, gdybyśmy wówczas objęli prowadzenie.
REKLAMA
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA