Polska - Grecja. Nawałka zmienia garnitur. Magiczny dotyk selekcjonera jak dotyk Króla Midasa?
Świetne humory po zwycięstwie nad Gruzją, miła atmosfera, awans w rankingach, coraz większe zaufanie kibiców i rosnący autorytet Nawałki - w takich okolicznościach polscy piłkarze przystąpią do meczu towarzyskiego z Grecją, we wtorek w Gdańsku.
2015-06-16, 14:54
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
Podopieczni Adama Nawałki na taką komfortową sytuację zapracowali sobie nie tylko wygraną w ostatnim meczu w ramach eliminacji do Euro 2016 z Gruzją. We wszystkich meczach eliminacyjnych "Biało-czerwoni" zgromadzili 14 punktów i są liderem tabeli grupy D eliminacji mistrzostw Europy. Taka sytuacja powoduje, że Polacy w towarzyskim starciu z Grecją mogą zagrać na luzie, co oczywiście nie oznacza, że nie poważnie. - Meczem z Grecją rozpoczynamy przygotowania do jesiennych gier eliminacyjnych. Traktujemy ten sprawdzian bardzo poważnie, m.in. ze względów szkoleniowych. Wielu piłkarzy dostanie szansę. Cieszy mnie, że jest walka o miejsce w składzie - zapewnia trener Adam Nawałka.
Tego samego zdania jest prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Chcemy wygrywać wszystkie mecze, bez względu na skład i rangę - mówi Zbigniew Boniek.
Takiej ambitnej i zaangażowanej postawy piłkarzy, selekcjonerów i prezesów polscy kibice nie widzieli dawno. Franciszek Smuda, czy Waldemar Fornalik, którym trenerskiego doświadczenia odmówić nie można, nie potrafili jednak stworzyć atmosfery wokół kadry. Nie było wyników, nie było i atmosfery ktoś podpowie. Nawałka to farciarz zatem? - Mówienie, że Nawałka ma szczęście, jest nieuczciwym stawianiem sprawy. To nie jest fart, tylko doświadczenie, umiejętność obserwacji i intuicja. Każdy z trenerów, którzy w ostatnich latach awansowali z reprezentacją na ważny turniej, miał swój element magiczny. Jerzy Engel był gotowy na każdy możliwy scenariusz. Nigdy nie było tak, że nie wiedzieliśmy, co robić na boisku. Każdy wariant był rozpracowany. Paweł Janas stworzył kapitalne relacje interpersonalne. (…) Nawałka ma ten swój magiczny dotyk. Potrafi pomóc zespołowi z ławki, robiąc zmiany, przewidując, kto w danym momencie się przyda. Selekcjoner nie jest dzieckiem szczęścia. Kapelusze z głów przed nim – wyjaśnia Marcin Żewłakow w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
REKLAMA
W meczu z Grecją trener Nawałka sprawdzi więc kolejnych piłkarzy. Po meczu z Gruzją szeregi reprezentacji opuściło ośmiu zawodników, w tym Robert Lewandowski, Łukasz Fabiański, Łukasz Piszczek i Grzegorz Krychowiak.
Powiązany Artykuł
Nawałka już dzień przed spotkaniem z Grekami ogłosił wyjściowy skład. W bramce ma wystąpić Artur Boruc, którego po przerwie zastąpi Wojciech Szczęsny. Jeśli chodzi o graczy z pola, od początku zagrają: Thiago Cionek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Marcin Komorowski, Jakub Błaszczykowski, Ariel Borysiuk, Karol Linetty, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki i Arkadiusz Milik. Selekcjoner zaplanował więc kolejny mały eksperyment, wyciąga z szafy drugi garnitur można by rzec. Takich decyzji trener się jednak nigdy nie obawia, co udowadniał wcześniej nawet w meczach o punkty.
- Pamiętam falę krytyki za powoływanie Arkadiusza Milika na początku eliminacji czy zaproszenie Sebastiana Mili do kadry przed spotkaniem z Niemcami. My, ludzie ze środowiska piłkarskiego, zawsze chcemy planu doskonałego, rozwiązań idealnych, a takich w życiu i piłce nie ma - mówi cytowany już Żewłakow.
REKLAMA
Nawałka przedstawił skład na mecz z Grecją. "Trzeba zapamiętać. Są jeszcze jakieś pytania?"
TVN24/x-news
Zupełnie inne nastroje panują w ekipie Grecji, która spisuje się fatalnie w kwalifikacjach do Euro 2016. Grecja przegrała wyjazdowy mecz z Wyspami Owczymi 1:2. W pierwszym meczu u siebie w listopadzie także uległa 0:1. Grecja jest pogrążona w głębokim kryzysie, którego skutków należy szukać nie tylko w piłkarskiej szatni. - To jest problem związany też z kryzysem gospodarczym i państwowym. Przecież piłka łączy się z reklamą i sponsoringiem, a coraz mniejsza oglądalność meczów kadry i słabe wyniki sprawia, że coraz mniej firm chce w tę reprezentację inwestować. Do tego dochodzi zmiana pokoleniowa. Przecież jest wielu zawodników, którzy grają w czołowych klubach Europy i można by z nich stworzyć naprawdę dobry zespół. Grecja musi jednak wrócić do swojego starego, brzydkiego, ale efektywnego stylu gry. Strategia nie może być inna, bo potencjał greckiej piłki jest jaki jest i inny nie będzie - mówi Jacek Gmoch, były trener klubów ligi greckiej.
Jacek Gmoch o reprezentacji Grecji
Źródło/Foto Olimpik/x-news
Stefan Szczepłek, dziennikarz sportowy dodaje, że po dwóch porażkach z "rybakami", wcześniejszymi przegranymi z Rumunią i Irlandią Północną w Atenach nikt nie myśli już o awansie. - Chodzi tylko o to, aby wyjść z kryzysu, jakiego się tam nie pamięta, i nie wystawiać się na pośmiewisko - tłumaczy dziennikarz.
REKLAMA
Grecy w meczu z Polską, za wszelką cenę będą więc chcieli odbić się od dna. - Przeżywamy obecnie bardzo ciężkie chwile. Próbujemy razem z zawodnikami i działaczami znaleźć jakiś sposób odbicia się od dna. Trzeba przez to przejść i patrzeć w przyszłość - przyznał w Gdańsku urugwajski trener Greków Sergio Markarian.
Patrząc na statystyki, można stwierdzić, że Grecja to jeden z ulubionych rywali Polaków. "Biało-czerwoni" wygrali dziesięć z szesnastu meczów, trzy razy przegraliśmy i trzy mecze skończyły się remisem. Po raz ostatni Grecy po meczu z reprezentacją Polski schodzili z boiska jako zwycięzcy 28 lat temu.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA