Liga Europy: Śląsk zrobił swoje. Wraca ze Słowenii ze zwycięstwem
Śląsk Wrocław pokonał w Słowenii NK Celje 1:0 w pierwszym meczu 1. rundy kwalifikacji piłkarskiej Ligi Europy. Jedynego gola w 31. minucie zdobył strzałem głową Słowak Robert Pich. Rewanż - 9 lipca.
2015-07-03, 10:30
Posłuchaj
Zadowolony z meczu był także obrońca Paweł Zieliński (IAR)
Dodaj do playlisty
Piłkarze Śląska zrobili duży krok w kierunku drugiej rundy eliminacji LE. Wrocławianie byli lepszym piłkarsko zespołem i mogli wygrać wyżej, ale równie dobrze spotkanie mogło się skończyć innym wynikiem.
Goście zaczęli bardzo mocno i już w 11. minucie mógł wyjść na prowadzenie. Po indywidualnej akcji Roberta Picha piłka trafiła w pole karne do niepilnowanego innego Słowaka - Petera Grajciara, który uderzył mocno, ale Matic Kotnik nie dał się zaszkodzić.
Z czasem impet wrocławian osłabł. Nadal mieli optyczną przewagę, byli częściej przy piłce, ale nie potrafili przedrzeć się przez dobrze zorganizowaną obronę rywali. Śląsk też wyraźnie zwolnił tempo rozgrywania akcji, co mogło wynikać z założeń taktycznych. Trener Tadeusz Pawłowski mówił przed meczem, że ze względu na wysokie temperatury panujące w Słowenii jego podopieczni będą musieli zagrać mądrze i umiejętnie rozłożyć siły.
W 31. minucie Śląsk w końcu znalazł sposób na rozmontowanie defensywy rywali. Z prawej strony przedarł się Portugalczyk Flavio Paixao i dośrodkował w pole karne. Piłka minęła Grajciara, ale trafiła do zamykającego akcję Picha, który strzałem głową z kilku metrów nie dał szans Kotnikowi.
REKLAMA
Po stracie gola gospodarze odważniej zaatakowali, dzięki czeki wrocławianie mieli więcej miejsca na swoje akcje. Drugą bramkę mogli zdobyć jednak po stałym fragmencie gry. Po rzucie rożnym Piotr Celeban przedłużył podanie do Tomasza Hołoty, a temu zabrakło centymetrów, aby wepchnąć piłkę do siatki.
W pierwszych minutach po przerwie piłkarze Śląska sprawiali wrażenie, jakby jeszcze... nie wyszli z szatni. Najpierw po zagraniu wprowadzanego Sunny Omoregie strzelał Danijel Miskic, ale w ostatniej chwili Hołota zdołał jego uderzenie podbić na rzut rożny. Chwilę później sytuacja się powtórzyła z tą różnicą, że to Celeban zablokował Mihovila Klapana.
Goście zdołali jednak uspokoić grę, ale później im było bliżej końca spotkania, tym coraz bardziej koncentrowali się na obronie. Celje co chwilę gościło w polu karnym Śląska i w kilku sytuacjach niewiele brakowało, aby doprowadziło do remisu.
Najbliżej wyrównania było w 78. minucie, kiedy w sytuacji sam na sam z Mariuszem Pawełkiem znalazł się Karlo Tezak. Bramkarz Śląska wybił mu piłkę spod nóg, ale gospodarze zaczęli protesty, bo według nich był faul. Arbiter jednak nie gwizdnął i skończyło się na rzucie rożnym.
REKLAMA
Chwilę później po jednej z nielicznych kontr Paixao mógł przypieczętować wygraną Śląska. Portugalczyk dostał świetne podanie od Dudu Paraiby, ale z kilku metrów nie trafił w bramkę. Brazylijczyk parę minut później ponownie doskonale zacentrował i ponownie wydawało się, że musi paść gol, ale tym razem fatalnie przestrzelił Hołota.
Rewanż zostanie rozegrany we Wrocławiu 9 lipca o godz. 20. Zwycięzca dwumeczu w kolejnej rundzie zmierzy się z IFK Goeteborg.
NK Celje - Śląsk Wrocław 0:1 (0:1)
Bramka: Robert Pich (31.)
NK Celje: Matic Kotnik - Tilen Klemencic, Ivan Firer, Danijel Miskic, Gregor Bajde (67. Blaz Vrhovec) - Valon Ahmedi (46. Sunny Omoregie), Marko Jakolic, Matej Mrsic (70. Karlo Tezak), Ramon Soria - Mihovil Klapan, Tadej Vidmajer
REKLAMA
Śląsk: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Dudu Paraiba - Jacek Kiełb, Tomasz Hołota, Tom Hateley, Peter Grajciar (69. Mateusz Machaj), Robert Pich (90+1. Kamil Dankowski) - Flavio Paixao (78. Krzysztof Ostrowski)
Tadeusz Pawłowski (trener Śląska): "To był dobry mecz mojego zespołu i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Było trochę mankamentów, jeśli chodzi o naszą grę, zwłaszcza w drugiej połowie. Musimy jednak pamiętać zarówno o tym, że trenujemy dopiero od dwóch tygodni, jak i o wysokiej temperaturze, która na pewno miała wpływ na naszą postawę. Od jutra dalej przygotowujemy się do sezonu i do rewanżowego spotkania z Celje. Chcemy wygrać i awansować do kolejnej rundy.
To jest piłka nożna, gdzie wszystko może się zdarzyć. Wynik 1:0 daje nam na pewno psychologiczną przewagę, ale za tydzień zaczynamy zupełnie nowy mecz. Czeka nas 90 minut z naprawdę dobrą drużyną, która na pewno będzie chciała sprawić niespodziankę. Dlatego musimy przeanalizować dzisiejsze spotkanie i odpowiednio przygotować się do rewanżu".
Simon Rozman (trener NK Celje): "Gratuluję Śląskowi. Dziś zagraliśmy najlepiej, jak mogliśmy. W pierwszej połowie Śląsk grał lepiej i agresywniej, w drugiej odsłonie zaprezentowaliśmy się z lepszej strony. W meczu rewanżowym będziemy chcieli wygrać. Gdybyśmy w to nie wierzyli, nasza podróż do Polski nie miałaby sensu".
bor
REKLAMA
REKLAMA