El. Euro 2016: Polska - Irlandia. Ostatni krok do awansu bez Milika?
Ostatni mecz Polski w eliminacjach Euro 2016 zadecyduje o tym, czy piłkarze Adama Nawałki będą mogli otworzyć szampany i świętować awans na wielki turniej. Irlandia jest na fali po wygranej z Niemcami. W niedzielny wieczór biało-czerwoni nie będą mieli miejsca na błąd.
2015-10-09, 16:27
Posłuchaj
"Teraz musimy strzelać gole w meczu z Irlandią" - uważa Robert Lewandowski - zdobywca dwóch bramek w Glasgow (IAR)
Dodaj do playlisty
Szczęście sprzyjało biało-czerwonym w eliminacjach do francuskiego turnieju, jednak nie sposób odmówić piłkarzom Adama Nawałki tego, że najważniejsze kroki stawiali sami - w przeciwieństwie do Szkotów ani razu nie zgubili punktów w meczu z Gruzinami, dołożyli też do tego niespodziewane, historyczne zwycięstwo z Niemcami.
W swoim pierwszym meczu z Irlandią Polacy byli blisko wywiezienia zwycięstwa - o remisie 1:1 zadecydowała bramka w doliczonym czasie gry. Gdyby udało się chwilę dłużej utrzymać wynik, już w czwartek kibice mogliby cieszyć się z wyjazdu do Francji. Na to trzeba będzie jednak poczekać, jednak jeśli w niedzielę uda się pokonać Irlandię, wszelkie wątpliwości znikną, a reprezentacja będzie triumfować.
Powiązany Artykuł

El. Euro 2016: Szkocja - Polska. Walka do końca dała punkt. Takiej reprezentacji nie było od lat
Niezwykle ważna będzie mentalność Polaków, jednak to jeden z aspektów, pod względem których kadra Adama Nawałki zrobiła duży postęp.
- Mentalność od samego początku pracy Adama Nawałki jest systematycznie budowana. Wczoraj zobaczyliśmy grupę ludzi, która jest niesamowicie zdeterminowana, nasączona ogromną wiarą, że warto walczyć do końca. Do ostatniej minuty nie było widać po kimkolwiek, łącznie z trenerem Nawałką, zwątpienia. Mamy bardzo dobry kolektyw, zawodników posiadających duże umiejętności indywidualne, a do tego jest to drużyna niezwykle silne mentalnie - powiedział Andrzej Dawidziuk, były trener bramkarzy reprezentacji.
Nastawienie Polaków i jasno określony cel dobrze pokazują słowa Roberta Lewandowskiego, strzelca dwóch bramek w meczu ze Szkocją.
- Oddałbym te dwie bramki za awans. Mam nadzieję, że radość będzie pełna, jeśli w niedzielę uda nam się awansować - przyznał kapitan reprezentacji.
Źródło: Agencja TVN/x-news
Większość ekspertów i samych piłkarzy zgadza się, że mecz z Irlandią będzie przypominał starcie ze Szkocją. Spotkanie może toczyć się w dużym tempie, na pewno nie zabraknie walki i stykowych sytuacji.
W czwartek biało-czerwoni pokazali, że potrafią odpowiedzieć na bezpardonowe zagrania rywali, w pierwszej połowie to oni byli stroną, która naciskała i grała bardzo agresywnie, co skutkowało wymuszaniem błędów i przejmowaniem piłki od rywali.
W meczu z Irlandią trzeba będzie to powtórzyć. Do tego, by bezpośrednio awansować na przyszłoroczny turniej
Przed końcowym gwizdkiem boisko z powodu urazu musiał opuścić Arkadiusz Milik.
- Mam problem z biodrem. Nie byłem w stanie grać na sto procent, dlatego zszedłem. Szczerze mówiąc, nie wiem, co dokładnie mi dolega, trzeba zapytać lekarza. Na pewno fizjoterapeuci zrobią wszystko, żebym zagrał z Irlandią, ale na razie nie mogę tego zagwarantować - powiedział Milik.
Strata tego zawodnika byłaby dużą stratą dla biało-czerwonych. Razem z Lewandowskim tworzy najskuteczniejszy duet eliminacji, do swoich bramek dorzuca też asysty, jak choćby w czwartkowym meczu ze Szkocją. Dotychczas zebrał ich już 6, co jest najlepszym wynikiem ze wszystkich graczy występujących w kwalifikacjach.
Źródło: Agencja TVN/x-news
ps, PolskieRadio.pl, IAR