Liga Mistrzów piłkarzy ręcznych: Vive zaprzepaściło szansę pokonania FC Barcelony
Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce zremisowali we własnej hali z obrońcą trofeum FC Barceloną 30:30 (14:17) w meczu 5. kolejki grupy B Ligi Mistrzów.
2015-10-17, 21:23
Posłuchaj
Piotr Chrapkowski (Vive Tauron Kielce) po meczu z FC Barceloną (IAR)
Dodaj do playlisty
Komplet publiczności w kieleckiej Hali Legionów z pewnością nie mógł narzekać na brak emocji w meczu Vive z ostatnim zwycięzcą Ligi Mistrzów FC Barceloną. I choć remis z Dumą Katalonii, nie jeden kibic przed meczem wziąłby „w ciemno”, tym razem po końcowej syrenie przez kilka sekund w części sektorów zapanowała cisza. Cisza niedowierzania, bo zaledwie czterdzieści kilka sekund wcześniej gospodarze prowadzili dwoma trafieniami - 30:28.
Mecz nie zaczął się po myśli ekipy Tałanta Dujszebajewa. W pierwszej połowie po trafieniu Jureckiego gospodarze prowadzili zaledwie przez kilkanaście sekund w drugiej minucie (1:0) po trafieniu Michała Jureckiego. Później to Barcelona nadawała rytm meczu. W 10. minucie Katalończycy prowadzili już czterema trafieniami 8:4. Skuteczność gości nieco zmalała po decyzji szkoleniowca Vive o wprowadzeniu do bramki Sławomira Szmala w miejsce Marina Sego. Od samego początku polski bramkarz zaliczał szereg udanych interwencji.
Wraz z początkiem drugiego kwadransa, Vive wyraźnie zaczęło odrabiać straty doprowadzając w 17. minucie po bramce Reichmanna do remisu (11:11). Do końca pierwszej połowy na więcej nie pozwolili już goście przejmując kontrolę na parkiecie. W 25. minucie znów odskoczyli na cztery trafienia. Ostatecznie do szatni kielczanie schodzili z trzybramkową stratą (14:17).
Po zamianie stron Barcelona nieco zwolniła tempo, spadła też jej skuteczność. W pierwszych minutach drugiej połowy świetną grą popisali się Mateusz Jachlewski i Jurecki. Drugi z nich między 36. a 39. minutą pokonywał legendarnego już bramkarza Barcelony (i reprezentacji Kataru) Danijela Sarica trzy razy z rzędu. W efekcie, na tablicy świetlnej znów pojawił się remis 19:19.
Od tej chwili aż do 56. minuty trwała „wojna podjazdowa” – Vive aż sześciokrotnie doprowadzało do remisu, jednak w żadnym momencie nie udawało się kielczanom wyjść na prowadzenie. Dopiero w 57. minucie po ładnej bramce Chorwata Ivana Cupica ze skrzydła bliżej zdobycia trzech punktów byli gospodarze (28:27). Na plus warto dodać m.in. obroniony rzut karny przez Sego w 58. minucie.
To co działo się w ciągu ostatnich 60 sekund spokojnie można nazwać sportowym dreszczowcem. 44 sekundy przed końcem to Vive prowadziło dwiema bramkami 30:28. Ten, kto spodziewał się pewnego zwycięstwa żółto-biało-niebieskich szybko się przeliczył. Najpierw padła kontaktowa bramka Kiryła Lazarova. Gospodarzom wystarczyło nie stracić piłki... i stało się coś co z pewnością cały zespół zapamięta na długo. Na kilka sekund przed końcem piłkę stracił Słoweniec Uros Zorman. Za wszelką cenę próbował ją odzyskać, faulując zawodnika Barcelony, za co został ukarany czerwoną kartką. W chwili zatrzymania czasu do końca spotkania pozostały dwie sekundy.
Długo sztab i zawodnicy Barcelony targowali się przy stoliku sędziowskim o wydłużenie czasu o kolejne dwie sekundy. Ich postulat został przyjęty. Szybka akcja rozpoczęta na połowie gości zakończyła się wyrównującą bramką Jespera Noeddesbo. Szkoda tylko, że sędzia nie zauważył, iż w tym czasie w polu bramkowym znajdował się inny zawodnik Barcelony Victor Tomas. W rezultacie pojedynek Vive z Barceloną zakończył się podziałem punktów.
Vive zremisowało z Barceloną. "Zabrakło zimnej krwi w końcówce, żeby wygrać. Wszyscy są zdegustowani"
Press Focus/x-news
Vive Tauron Kielce – FC Barcelona Lassa 30:30 (14:17)
Vive: Sławomir Szmal, Marin Sego – Michał Jurecki 7, Grzegorz Tkaczyk 1, Tobias Reichmann 5, Piotr Chrapkowski 1, Mateusz Kus, Julen Aginagalde 4, Karol Bielecki 1, Mateusz Jachlewski 4, Manuel Strlek, Krzysztof Lijewski 1, Denis Buntic 1, Uros Zorman 3, Ivan Cupic 2.
Barcelona: Danijel Saric – Jesper Noeddesbo 1, Marko Kopljar 1, Victor Tomas 2, Raul Entrerrios Rodriguez 4, Cedric Sorhaindo 4, Daniel Sormiento 2, Eduardo Gurbindo 5, Gudjon Valur Sigurdsson 2, Kamil Syprzak, Viran Morros de Argila, Filip Jicha 1, Wael Jallouz 1, Kiril Lazarov 7.
Kary: Vive – 8, Barcelona – 6 min.
Czerwona Kartka: Vive – Uros Zorman (60-faul).
Sędziowie: Nenad Krstic i Peter Ljubic (Słowenia). Widzów: 4 200.
man
REKLAMA
REKLAMA