Ekstraklasa: "Górale" lepsi od Górnika
Górnik Zabrze przegrał u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:2 na zakończenie 13. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Goście pod wodzą Roberta Podolińskiego nie przegrali jeszcze meczu.
2015-10-26, 20:25
Posłuchaj
W tym meczu naprzeciwko siebie stanęły drużyny prowadzone przez trenerów (Leszek Ojrzyński, Robert Podoliński), którzy w przeszłości grali w AZS AWF Warszawa i razem studiowali na stołecznej uczelni. Obecny szkoleniowiec zabrzan Ojrzyński poprzednio prowadził "Górali" i został w kwietniu zwolniony.
Gospodarze walczyli o ucieczkę z ostatniego miejsca w tabeli. Przypuścili od początku szturm na bramkę rywali, z którego jednak niewiele było pożytku. Strzał aktywnego Łukasza Madeja z daleka bez większych problemów obronił Emilijus Zubas.
Podbeskidzie miało problem z wyjściem z własnej połowy z akcją zaczepną. Ale kiedy drużynie trenera Podolińskiego ta sztuka się udała, od razu objęła prowadzenie. Mateusz Możdżeń dokładnym podaniem "uruchomił" obchodzącego w poniedziałek 33. urodziny Roberta Demjana i bramkarz Górnika wyjmował piłkę z siatki po uderzeniu w długi róg.
Szansę na szybką odpowiedź miał Madej, uderzył z 11 metrów, Zubas znów bronił. Bielszczanie nie dali się zepchnąć ponownie do defensywy, Górnik nie bardzo miał pomysł na atak i do przerwy nie było już zagrożenia pod żadną z bramek.
REKLAMA
Po przerwie gospodarze musieli zaatakować i tak się stało. Po pięciu minutach bliski pokonania Zubasa był zza pola karnego rezerwowy Roman Gregel. Bramkarz bielszczan zdołał wybić piłkę na róg.
"Górale" nie myśleli tylko o obronie korzystnego wyniku i po błędzie zabrzańskiego obrońcy Pawła Widanowa Możdżeń był bliski podwyższenia prowadzenia.
Miejscowi kibice domagali się od swoich ulubieńców walki "do upadłego", tudzież gry "jak za dawnych lat". W 63. min trener Ojrzyński wzmocnił atak wprowadzając drugiego napastnika Szymona Skrzypczaka. Goście długo rozgrywali piłkę daleko od swojej bramki, budowali akcje ofensywne, i kwadrans przed końcem lewy obrońca Podbeskidzia z niewiarygodnie ostrego kąta pokonał Grzegorza Kasprzika.
Ataki Górnika w końcówce były nieskuteczne, "Górale" wygrali 2:0, a mogli wyżej, gdyby Dariusz Kołodziej trafił z 5. metrów do pustej bramki.
REKLAMA
Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Robert Demjan (24.), 0:2 Adam Mójta (75.)
Górnik Zabrze: Grzegorz Kasprzik - Paweł Widanow, Bartosz Kopacz, Adam Danch, Rafał Kosznik (58. Mariusz Magiera) - Łukasz Madej, Radosław Sobolewski (64. Szymon Skrzypczak), Robert Jeż (46. Roman Gergel), Mariusz Przybylski, Aleksander Kwiek - Maciej Korzym
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Emilijus Zubas - Adam Pazio, Adam Deja, Krystian Nowak, Adam Mójta - Jakub Kowalski (88. Kristian Kolcak), Marek Sokołowski, Mateusz Możdżeń, Kohei Kato (59. Dariusz Kołodziej), Mateusz Szczepaniak (90+2. Kamil Jonkisz) - Robert Demjan
bor
REKLAMA
REKLAMA