Ekstraklasa: Podbeskidzie kończy domowe występy w tej rundzie. W rubryce "wygrane" - zero

Piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała rozegrali ostatni mecz przed własną publicznością w tej rundzie. W 14. kolejki Ekstraklasy podopieczni Roberta Podolińskiego zremisowali z Jagiellonią Białystok 1:1. Tym samym stało się jasne, że występy w roli gospodarza w rundzie jesiennej zakończą bez choćby jednego zwycięstwa. Dla zawodników z Białegostoku to pierwszy punkt po czterech porażkach z rzędu.

2015-11-02, 22:46

Ekstraklasa: Podbeskidzie kończy domowe występy w tej rundzie. W rubryce "wygrane" - zero

Posłuchaj

Trener Podbeskidzia Robert Podoliński ciesząc się z jednego punktu wypominał swojej drużynie słabą grę przed przerwą (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Po pierwszej połowie zasłużenie prowadziła Jagiellonia, która przede wszystkim groźnie kontrowała. W piątej minucie po wrzutce Piotra Tomasika z kilku metrów chybił Taras Romanczuk. Dwie okazje zmarnował Karol Świderski. W 18. znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale niezbyt silny strzał po ziemi zneutralizował Emilijus Zubas. Sześć minut później Konstantin Vassiljev podał w jego kierunku, gdy wychodził na idealną pozycję, ale napastnik minął się z piłką.

Do trzech razy sztuka. W 32. minucie długie podanie ze środka opanował w polu karnym Tomasik i zagrał przed bramkę do wbiegającego Świderskiego. Napastnik „Jagi” uprzedził Krystiana Nowaka i umieścił piłkę w siatce.

Bielszczanie pierwszy celny strzał oddali dopiero w 32. min. Po dośrodkowaniu Adama Pazio główkował Kohei Kato. Dobrze interweniował Bartłomiej Drągowski.

Po zmianie stron gospodarze żywiej zaatakowali. Aktywni byli Jakub Kowalski na prawym skrzydle oraz Robert Demjan, któremu pięć minut po przerwie niewiele zabrakło do szczęścia. Słowak „zgasił” miękką wrzutkę Adama Dei i huknął z 11 metra. Drągowski był na posterunku.

REKLAMA

Podbeskidzie dość długo nie potrafiło udokumentować przewagi zdobyciem gola. Brakowało dokładności pod bramką rywali. Tak było do 70. min, gdy Demjan ograł Sebastiana Maderę i podał Adamowi Mójcie, który wbiegł z lewej strony w pole karne i z ostrego kąta umieścił piłkę w siatce. Niedługo potem słowacki napastnik strzelał z narożnika pola karnego, ale bramkarz „Jagi” popisał się świetną paradą. W końcówce Demjan miał piłkę meczową po dośrodkowaniu Kowalskiego, ale chybił z najbliższej odległości.

Po meczu powiedzieli:

Robert Podoliński (trener Podbeskidzia Bielsko-Biała): W pierwszej połowie mieliśmy ogromny problem z wymianą nawet trzech podań, szczególnie na połowie przeciwnika. To napędziło Jagiellonię, która poczuła się pewnie i zaczęła grać swobodnie. W drugiej połowie długimi momentami Podbeskidzie było takie, jakie chciałbym oglądać: bardzo agresywne i pazerne. Jagiellonia nie była w stanie odebrać nam piłki. Mieliśmy jeszcze piłkę meczową Roberta Demjana. Szkoda, że nie wpadła.

Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): Zaryzykowaliśmy w ostatnim mikrocyklu: zawodnicy dostali trzy dni wolnego i po jednym dniu treningu kolejne trzy bez zajęć. Widać było, że do 60. minuty byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem, który miał pomysł na grę. Jeśli jednak nie wykorzystuje się sytuacji, to trudno o korzystny wynik. Wielu chłopaków musi uczyć się jeszcze ligowej piłki. Trzeba ich jednak wesprzeć. Widać było dziś, że zespół odzyskał wigor i chęć do gry. Zabrakło nam dobrej zmiany, aby ktoś utrzymał się przy piłce, zwłaszcza w końcówce. Jest jednak dobry punkt odbicia po porażkach. Wróciliśmy do gry.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Karol Świderski (32.), 1:1 Adam Mójta (70.)

REKLAMA

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Emilijus Zubas - Adam Pazio, Krystian Nowak, Adam Deja, Adam Mójta - Jakub Kowalski, Kohei Kato (53. Dariusz Kołodziej), Mateusz Możdżeń, Marek Sokołowski, Mateusz Szczepaniak - Robert Demjan

Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Rafał Grzyb, Sebastian Madera, Igors Tarasovs, Marek Wasiluk (65. Karol Mackiewicz) - Przemysław Frankowski, Taras Romanczuk, Konstantin Vassiljev, Jacek Góralski, Piotr Tomasik (78. Jonatan Straus) - Karol Świderski (65. Łukasz Sekulski)

bor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej