Oskarżenia Światowej Agencji Antydopingowej to domysły? "Rosyjski rząd wspiera walkę z dopingiem"
Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) na podstawie przygotowanego raportu postuluje o zawieszenie rosyjskiej federacji lekkoatletycznej w związku ze skandalem dopingowym. Minister sportu Rosji stanowczo zdementował te doniesienia.
2015-11-10, 08:41
Posłuchaj
Jerzy Skucha uważa, że skala stosowania dopingu przez rosyjskich lekkoatletów w ostatnich latach była bardzo wysoka (IAR)
Dodaj do playlisty
- Wszystkie wnioski komisji odnoszą się do niesprawdzonych źródeł i niepotwierdzonych faktów. Tak więc to wszystko są domysły - stwierdził Witalij Mutko.
WADA wnioskuje także o to, aby rosyjskie laboratorium antydopingowe straciło akredytację pozwalającą na oficjalne prowadzenie badań antydopingowych. Jednym z powodów - jak napisano w oświadczeniu WADA - są potwierdzone przypadki "bezpośredniego ingerowania" władz Rosji w przebieg procesu badawczego.
Powiązany Artykuł
MKOl zszokowany skalą dopingu wśród Rosjan
Dyrektor moskiewskiego laboratorium Grigorij Rodczenkow miał zlecić zniszczenie 1417 próbek w grudniu 2014 roku, kilka dni przez zapowiedzianym audytem wyznaczonym przez WADA.
REKLAMA
"Rodczenkow osobiście wydał polecenie i pozwolił na zniszczenie dowodów" - napisano w opublikowanym w poniedziałek 323-stronnicowym raporcie WADA. Dodano, że Rosjanin powiedział przybyłej później delegacji, że chciał "zrobić porządki", aby przygotować się na ich wizytę. Ponadto Rodczenkow "nie chciał współpracować" podczas śledztwa i np. ani razu nie pozwolił nagrać swoich zeznań.
- W ciągu ostatnich pięciu lat zrobiliśmy świetną robotę w tym temacie, a wszystko pod kontrolą WADA, jak i Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Wybudowaliśmy nowoczesne laboratorium, które za swoją pracę zbiera najwyższe oceny. Rząd rosyjski wydaje duże pieniądze na walkę z dopingiem i oczywiście nadal będzie to robić - zaznaczył jednak Mutko.
Głos zabrał także Władimir Ujba, przewodniczący Federalnej Agencji Medycyny i Biologii, która opiekuje się sportowcami reprezentującymi Rosję.
- To kwestia czysto polityczna. Raport jest częścią międzynarodowych sankcji, które nakłada się na Rosję w związku z sytuacją na Krymie i z konfliktem z Ukrainą. Zarzuty są bezpodstawne. Przecież to inspektorzy WADA sami pobierają próbki od sportowców - powiedział.
REKLAMA
bor
REKLAMA