Szef MKOl oczekuje współpracy ze strony Rosji
Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Thomas Bach oczekuje, że Rosja podejmie wszelkie niezbędne środki, aby lekkoatletów tego kraju nie zabrakło w przyszłorocznych igrzyskach w Rio de Janeiro.
2015-11-12, 08:32
Powiązany Artykuł
![Laboratorium 1200.jpg](http://static.polskieradio.pl/images/5822a62b-c0de-499a-a54a-a5c1d4f0e8ca.jpg)
Rosja zapowiada nowe środki walki z dopingiem
Bach odniósł się w ten sposób do głośnej afery dopingowej, związanej z rosyjskimi lekkoatletami. - Jesteśmy przekonani, że nowy prezydent IAAF (Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych - red.) Sebastian Coe zrobi wszystko co konieczne i międzynarodowa federacja podejmie niezbędne środki. Myślimy również, iż Rosja będzie współpracować, żeby spełnić wymagania WADA (Światowej Agencji Antydopingowej - red.) i aby jej zawodnicy mogli startować w igrzyskach olimpijskich - powiedział Bach.
Afera dopingowa w Rosji wybuchła 3 grudnia 2014 roku, gdy niemiecki kanał TV ZDF/ARD ujawnił jej szczegóły. W wyemitowanym filmie trzykrotna zwyciężczyni maratonu w Chicago Lilija Szobuchowa (także srebrna medalistka halowych mistrzostw świata na 3000 m i mistrzostw Europy na 5000 m w 2006 roku) przyznała, że płaciła działaczom rosyjskiej federacji lekkoatletycznej za fałszowanie wyników jej badań antydopingowych tak, aby testy nie wykazały zażywania niedozwolonych środków. W kwietniu 2015 roku została zdyskwalifikowana na dwa lata. Także inni zawodnicy mówili w filmie o panującym w rosyjskim sporcie "systemie dopingowej korupcji".
W poniedziałek dziennikarskie śledztwo potwierdził raport Światowej Agencji Antydopingowej. WADA zaleciła IAAF natychmiastowe wykluczenie Rosji ze wszystkich struktur organizacji, a we wtorek odebrała akredytację laboratorium w Moskwie.
REKLAMA
Osobiste polecenie dyrektora
Jednym z powodów - jak napisano w poniedziałkowym oświadczeniu WADA - są potwierdzone przypadki "bezpośredniego ingerowania" władz Rosji w przebieg procesu badawczego.
Dyrektor moskiewskiego laboratorium Grigorij Rodczenkow miał zlecić zniszczenie 1417 próbek w grudniu 2014 roku, kilka dni przez zapowiedzianym audytem wyznaczonym przez WADA.
"Rodczenkow osobiście wydał polecenie i pozwolił na zniszczenie dowodów" - napisano w opublikowanym w poniedziałek 323-stronnicowym raporcie WADA. Dodano, że Rosjanin powiedział przybyłej później delegacji, że chciał "zrobić porządki", aby przygotować się na ich wizytę. Ponadto Rodczenkow "nie chciał współpracować" podczas śledztwa i np. ani razu nie pozwolił nagrać swoich zeznań.
REKLAMA
Doniesiono także o możliwym istnieniu tajnego laboratorium na obrzeżach Moskwy, które miało dokonywać badań próbek sportowców i przesyłać do "oficjalnego" laboratorium tylko te z nich, które dały negatywne wyniki. Pozostałe, wykazujące obecność niedozwolonych substancji w organizmie, niszczono. Strona rosyjska zaprzeczyła istnieniu takiej instytucji.
Władze IAAF otrzymały także zalecenie nałożenia dożywotniej dyskwalifikacji na pięciu sportowców i pięciu trenerów z Rosji, którzy są zamieszani w aferę dopingową.
WADA oskarża rząd rosyjski o współudział w stosowaniu, a później tuszowaniu, dopingu przez sportowców. Jedną z pięciu zawodniczek, której dożywotniej dyskwalifikacji żąda WADA jest mistrzyni olimpijska z Londynu w 2012 roku w biegu na 800 m Maria Sawinowa.
bor
REKLAMA
REKLAMA