Ekstraklasa: Zagłębie Lubin umacnia swoją pozycję w tabeli
Piłkarze Zagłębia Lubin wygrali w Kielcach z Koroną 2:0 (1:0) w meczu 17. kolejki Ekstraklasy. Kolejna porażka na własnym stadionie wpisuje się w czarną serię Korony, która od dawna słabo spisuje się przed własną publicznością.
2015-11-27, 21:10
Posłuchaj
Ponad cztery tysiące kibiców oglądało nieudane spotkanie w wykonaniu żółto-czerwonych, zakończone zasłużonym zwycięstwem przyjezdnych.
Już w pierwszej połowie zdecydowanie lepiej prezentowali się goście, którzy często przedzierali się pod bramkę Zbigniewa Małkowskiego. Z kolei kielczanie popełniali sporo błędów, a akcje ofensywne łatwo były odczytywane przez obrońców Zagłębia.
Ambitna gra zawodników z Dolnego Śląska została nagrodzona w 36. minucie. Po dośrodkowaniu Jarosława Jacha piłkę do bramki Korony skierował głową Łukasz Janoszka. Strata gola, tak jak w poprzednich meczach na Ściegiennego, odbiła się na stylu gry gospodarzy, którzy zaczęli grać bardziej nerwowo i niedokładnie.
W drugiej połowie styl Korony nadal nie porywał, z kolei "Miedziowi" ambitnie szukali swoich szans na podwyższenie wyniku. Długo nie musieli czekać. W 56. minucie po rzucie rożnym zamieszanie w polu karnym wykorzystał Jach, który głową wpakował piłkę do bramki Małkowskiego.
W tej sytuacji trener kieleckiego zespołu zdecydował się na roszady w składzie. W ciągu pięciu minut Marcin Brosz wykorzystał wszystkie trzy zmiany stawiając na Bartłomieja Pawłowskiego, Tomasza Zająca i Michała Przybyłę. To jednak nie wystarczyło, by odmienić obraz gry. Co prawda, blisko zdobycia kontaktowej bramki był w 71. minucie Vlastimir Jovanovic, który mocnym strzałem próbował zaskoczyć Martina Polacka. Ten jednak popisał się refleksem i zachował czyste konto.
Od tego momentu kielczanie nieco przyspieszyli, jednak niedokładność przy wykańczaniu akcji niweczyła wysiłki w środku pola. Idealnym podsumowaniem "niemocy" miejscowych była sytuacja z 90. minuty, kiedy podczas ogromnego zamieszania tuż przed bramką gości przed szansą na zdobycie gola stanęło co najmniej dwóch zawodników Korony, ale żaden nie zdołał umieścić piłki w siatce.
Po meczu powiedzieli:
Marcin Brosz (trener Korony): "Liczyliśmy, że po meczu spotkamy się w nieco innej atmosferze. Taka jest jednak piłka. Szkoda, bo chcieliśmy zagrać podobnie, ale zakończyć nasze akcje bramkami. Przed golem Łukasza Janoszki na 0:1 mieliśmy dogodne sytuacje. Wyszliśmy bardzo ofensywnie. To było ryzyko. Była sytuacja Airama Cabrery. To był element, nad którym pracujemy, dlatego szkoda, że nie zdecydował się na strzał na bramkę. Gdy dochodziliśmy na 25. metr, dośrodkowywaliśmy piłkę w pole karne. Jednak te dośrodkowania nie kończyły się strzałami. Szukamy jednak pozytywów. Dobre spotkanie rozegrał Marcin Cebula. Dobre zmiany dali też Michał Przybyła, Tomek Zając i Bartek Pawłowski. Tych czterech zawodników na pewno bardzo się starało, ale szkoda, że wynik nie był inny".
Piotr Stokowiec (trener Zagłębia): "Trudno się nie cieszyć ze zwycięstwa. Była dobra gra. Strzeliliśmy dwa gole Koronie, która ogólnie traci mało bramek. Było utrzymywanie się przy piłce, czyli to, co gramy przez cały sezon. Cieszyć może też to, że w ekstraklasie zadebiutował kolejny wychowanek naszej akademii, czyli Paweł Żyra. Idziemy po swoje. Dzisiaj powalczyliśmy, była agresja, ale też jakość. To zwycięstwo dedykujemy Czesiowi, naszemu kierowcy, który od 25 lat wozi Zagłębie na wyjazdy. Po dzisiejszym meczu odchodzi na emeryturę".
Korona Kielce – KGHM Zagłębie Lubin 0:2 (0:1).
Korona: Zbigniew Małkowski – Vladislavs Gabovs, Radek Dejmek, Maciej Wilusz, Kamil Sylwestrzak – Łukasz Sierpina (62. Tomasz Zając), Aleksandrs Fertovs, Vlastimir Jovanovic, Marcin Cebula (62. Michał Przybyła), Serhij Pyłypczuk (57. Bartłomiej Pawłowski) – Airam Cabrera
Zagłębie: Martin Polacek – Aleksandar Todorovski, Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Dorde Cotra - Krzysztof Janus (90+2. Paweł Żyra), Łukasz Piątek, Jarosław Kubicki, Łukasz Janoszka - Krzysztof Piątek (82. Adrian Rakowski), Michal Papodopulos (74. Eryk Sobków).
Bramki: 0:1 Łukasz Janoszka (36-głową), 0:2 Jarosław Jach (56-głową).
Żółte kartki: Korona – Aleksandrs Fertovs, Zagłębie – Michal Papadopulos, Lubomir Guldan.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów: 4 331.koron
REKLAMA
ah
REKLAMA