Stracony sezon Realu Madryt. Absurd goni absurd [ANALIZA]

Ten sezon dla Realu Madryt to seria katastrof. Ostatnią z nich jest środowy mecz Pucharu Hiszpanii, w którym "Królewscy" wystawili nieuprawnionego do gry piłkarza, co zapewne będzie skutkowało wyrzuceniem ich z rozgrywek.

2015-12-03, 19:05

Stracony sezon Realu Madryt. Absurd goni absurd [ANALIZA]

Powiązany Artykuł

Denis Czeryszew 1200.jpg
Real Madryt wyrzucony z rozgrywek?

"Absurdalne pięć miesięcy na Bernabeu" - takim tytułem madrycki dziennik "Marca" podsumowuje fatalny sezon w wykonaniu Realu Madryt. Wtóruje mu barceloński "Sport" z nagłówkiem - "Niedorzeczny Real Madryt zniżył się do farsy".

Trzeba przyznać, że od samego początku rozgrywek wicemistrzowie Hiszpanii nie mają chwili oddechu. Raz po raz w klubie popełniane są rażące błędy. Wszystko zaczęło się od powołania nowego szkoleniowca - 55-letniego Rafy Beniteza. Hiszpan zastąpił na tym stanowisku Włocha Carlo Ancelottiego, który w ciągu dwóch sezonów zdobył z Realem Madryt "La Decimę", gdy po raz pierwszy w historii - klub piłkarski zdobył 10 tytułów Ligi Mistrzów/Pucharu Europy. Włocha jednak pożegnano, gdy nie udało mu się zdobyć mistrzostwa Hiszpanii. Postawiono na Beniteza, choć od początku nie był przyjęty pozytywnie przez madryckich fanów.

Niedługo później i na szefostwo zespołu z Santiago Bernabeu spadły gromy. Wszystko za sprawą sprzedaży ikony drużyny - Ikera Casillasa 12 lipca 2015 roku. Bramkarz-legenda Realu Madryt nie miał żadnego wsparcia od zarządu "Królewskich" i został zesłany do FC Porto. Na koniec swojej 25-letniej kariery w zespole z Madrytu nie mógł się nawet odpowiednio pożegnać ze swoimi fanami. Smutna konferencja prasowa z udziałem Casillasa obiegła wówczas cały świat.

YouTube/Football TV

REKLAMA

Real Madryt próbował jeszcze naprawić swój błąd poprzez organizację oficjalnego spotkania zawodnika z kibicami, ale była to już tylko "musztarda po obiedzie". Pojawiła się pierwsza poważna rysa na reputacji drużyny ze stolicy Hiszpanii.


Czytaj dalej
FC Barcelona 1200.jpg
Pogrom na Santiago Bernabeu

Na kolejną nie trzeba było długo czekać. Na chwilę przed zamknięciem letniego okna transferowego Real Madryt uzgodnił zakup golkipera Manchesteru United - Davida De Gei. Jednak okazało się, że dokumenty nie dotarły na czas do piłkarskiej centrali i transakcja została anulowana. Real Madryt winił za to włodarzy "Czerwonych Diabłów" i spóźniony fax z Old Trafford, ale niesmak pozostał. Szybko pogodzono się z Keylorem Navasem, którego odejście było zaplanowane przy okazji transferu De Gei. Kostarykanin pozostał na Santaiago Bernabeu i został pierwszym bramkarzem "Królewskich".

Po fiasku na rynku transferowym nastąpiła plaga kontuzji w ekipie z Madrytu. Aż 19 piłkarzy miało urazy od rozpoczęcia rozgrywek. Klubowy budynek bardziej przypominał szpital niż siedzibę zespołu piłkarskiego.

Stopniowo jednak ekipa Rafy Beniteza ustabilizowała formę i po 10 spotkaniach ligowych miała na koncie - 7 zwycięstw i 3 remisy. Potem przyszła jednak wyjazdowa porażka z Sevillą FC (2:3) i katastrofa w El Clasico. Porażka u siebie z odwiecznym rywalem - FC Barceloną 0:4 to najwstydliwsza boiskowa wpadka tego sezonu.

REKLAMA


Powiązany Artykuł

benzema 1200.jpg
Benzema przyciąga kłopoty jak magnes

W międzyczasie czołowy napastnik klubu - Karim Benzema został bohaterem wielkiego skandalu. Miał uczestniczyć w szantażu kolegi z narodowej drużyny Francji - Mathieu Valbueny w sprawie sekstaśmy z udziałem pomocnika Olympique Lyon. Prokuratura wciąż bada sprawę, ale wizerunkowo to kolejny cios dla drużyny z Santiago Bernabeu.

Na domiar złego narasta konflikt piłkarzy Realu Madryt z nowym trenerem - Rafą Benitezem. Zawodnicy mają naśmiewać się ze szkoleniowca, a największa gwiazda "Królewskich" - Cristiano Ronaldo ponoć postawił ultimatum władzom klubu. Media podają, że chce odejść z drużyny, jeśli nadal Benitez będzie trenerem "Królewskich". Kibice klubu z Madrytu, którzy od początku sceptycznie podchodzili do zatrudnienia 55-letniego Hiszpana na stanowisku managera klubu, teraz już otwarcie żądają jego ustąpienia. Beniteza wciąż wspiera prezes klubu - Florentino Perez, ale pojawiają się już głośne głosy o dymisję także i samego szefa klubu.

Niedawno pojawiła się też informacja o zakazie transferowym na dwa okienka i wysokiej karze finansowej dla Realu Madryt. Taki wyrok w sprawie Realu Madryt ma wydać Komisja Dyscyplinarna FIFA. "Królewscy" zostaną ukarani za nieprawidłowości przy sprowadzaniu nieletnich piłkarzy. Co ciekawe, "El Mundo Deportivo" poinformowało, że decyzja zapadła już w lipcu, ale Federacja z nieznanych powodów wciąż zwleka z jej ogłoszeniem.

Apogeum absurdów osiągnięto jednak w środę, gdy wystawiono nieuprawnionego zawodnika w składzie na mecz z Cadizem w 1/16 finału Pucharu Hiszpanii - Denisa Czeryszewa. Rosjanin, który zdobył w środę pierwszego gola dla Realu ("Królewscy" wygrali 3:1), powinien był tego dnia pauzować za trzy żółte kartki z poprzedniego sezonu. Zobaczył je jako piłkarz "Królewskich", ale wypożyczony do Villarreal, w starciach z Realem Sociedad, Getafe i Barceloną. Po tym ostatnim "Żółta Łódź Podwodna" odpadła z rozgrywek i Czeryszew nie miał kiedy odbyć kary.

REKLAMA

Rafael Benitez starał się ratować sytuację, zmieniając Czeryszewa w pierwszej minucie drugiej połowy. Trudno jednak przypuszczać, aby ktokolwiek wziął tę okoliczność pod uwagę.

Zaraz zakończy się to pewnie wyrzuceniem z tych rozgrywek "Królewskich". Kibice Cadiz jeszcze w trakcie trwania meczu z Realem kpili sobie z Rafy Beniteza, gdy już rozeszła się informacja o błędzie klubu z Madrytu. W trakcie spotkania skandowali - "Wprowadź De Geę, Benitez wprowadź De Geę", nawiązując dodatkowo do fiaska transferowego z początku sezonu.

REKLAMA

"Marca" przypomina, że Rafa Benitez nie pierwszy raz prowadzi drużynę, która w ten sposób zaniedbała swoje obowiązki. W 2001 roku jako trener Valencii wprowadził na boisko czwartego zawodnika spoza Unii Europejskiej podczas meczu Pucharu Hiszpanii z Noveldą. Przepisowo na murawie mogło przebywać tylko trzech piłkarzy spoza UE. Skończyło się wyrzuceniem zespołu z Walencji z rozgrywek o Puchar Króla.

Nic nie zapowiada, by atmosfera wokół Realu Madryt miała się poprawić. Fanów tej drużyny zapewne czekają kolejne ciężkie miesiące. Większość z nich pewnie wolałaby, aby ten sezon dobiegł już końca. Niestety dla nich do końca rozgrywek trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy. Czy dojdzie do kolejnych absurdów w zespole z Santiago Bernabeu przekonamy się już wkrótce.

Real za burtą Pucharu Króla? Wstydliwa wpadka "Królewskich"

/Foto Olimpik/x-news


Marcin Nowak, PolskieRadio.pl. sport.es, marca.com

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej