Premier League: "Lisy" nie przestają marzyć o tytule. Przekonał się o tym Liverpool
Prowadzący w tabeli angielskiej Premier League piłkarze Leicester City nie przestają zaskakiwać. We wtorkowy wieczór ich łupem padł Liverpool.
2016-02-03, 08:25
We wtorkowym meczu 24. kolejki piłkarze Claudio Rainieriego pokonali przed własną publicznością Liverpool 2:0 i pozostali na pozycji lidera. Obie bramki zdobył najlepszy strzelec ligi Jamie Vardy.
Anglik ma już w tym sezonie 18 bramek i wyprzedza drugiego w klasyfikacji Belga Romelu Lukaku o trzy. Napastnik Evertonu będzie mógł powiększyć dorobek w środę, gdy jego zespół podejmie walczące o utrzymanie Newcastle United.
Vardy zdobył pierwszą tego wieczoru bramkę w 60. minucie, popisując się efektownym strzałem z dystansu i przerzucając piłkę nad wysuniętym Belgiem Simonem Mignoletem.
Drugi raz Anglik trafił do siatki 11 minut później, ale akurat w tym przypadku miał trochę szczęścia - pierwszy dopadł do piłki po odbitym od obrońcy strzale Japończyka Shinjiego Okazakiego.
REKLAMA
- Pierwszy gol był niewiarygodny. Jamie jest szybki, potrafi też strzelać, ale trudno mi sobie wyobrazić, jak wychodząc na pozycję mógł jeszcze kątem oka zerknąć, że bramkarz jest wysunięty. Niebywałe - przyznał włoski trener Leicester Claudio Ranieri.
Leicester City zrewanżowało się tym samym ekipie "The Reds", która pod koniec grudnia pokonała "Lisy" 1:0. Była to jedna z zaledwie dwóch porażek lidera w tym sezonie.
Liverpool jest ósmy w tabeli. Ma 34 punkty, czyli o 16 mniej od wtorkowego rywala.
- To nie był nasz dzień, w przeciwieństwie do Vardy'ego. Gol klasy światowej - ocenił prowadzący gości Niemiec Juergen Klopp.
Dystans do lidera utrzymał Manchester City, który pokonał na wyjeździe Sunderland 1:0. Jedyną bramkę zdobył w 16. minucie Argentyńczyk Sergio Aguero. "The Citizens" mają 47 punktów i do "Lisów" tracą trzy.
REKLAMA
Po wyjazdowym zwycięstwie nad Norwich City 3:0 na trzecią pozycję awansował Tottenham Hotspur z 45 punktami. Gole dla "Kogutów" zdobyli Anglicy Dele Alli oraz dwie Harry Kane. Serwis statystyczny Opta poinformował, iż ten drugi zawodnik strzelił w Premier League 31 goli od 1 stycznia 2015 roku i jest pod tym względem najlepszy na Wyspach. Drugi w zestawieniu Aguero trafił do siatki 25 razy w ciągu ostatnich 13 miesięcy.
Tyle samo punktów co Tottenham ma też Arsenal Londyn (0:0 u siebie z Southampton), który jednak ustępuje lokalnemu rywalowi bilansem bramek (+15, przy +25 "Kogutów").
- Z przodu czegoś brakowało. Szczęścia? Na pewno, ale nie tylko. Nie wierzę zresztą za bardzo w moc szczęścia. Jesteśmy rozczarowani i możemy mieć pretensje tylko do siebie - ocenił francuski szkoleniowiec "Kanonierów" Arsene Wenger.
Trzecie spotkanie bez porażki z rzędu zanotowała drużyna Swansea City, której bramkarzem jest Łukasz Fabiański. Po dwóch kolejnych zwycięstwach, tym razem zremisowała na wyjeździe z West Bromwich Albion 1:1. Bramka wyrównująca dla gospodarzy padła już w doliczonym przez sędziego czasie gry. Walijski zespół jest 16.
REKLAMA
"Łabędzie" mają 26 punktów i odskoczyły od strefy spadkowej na pięć. Ten dystans może się jednak zmniejszyć, jeśli Newcastle United nie przegra w środę z Evertonem.
Drugi polski bramkarz w Premier League Artur Boruc mógł cieszyć się wspólnie z drużyną AFC Bournemouth z wyjazdowej wygranej z Crystal Palace 2:1. Beniaminek zgromadził 28 punktów i plasuje się na 15. pozycji.
Trener dobrze spisującej się do tej pory ekipy z Londynu Alan Pardew nie krył rozczarowania: "Frustrujący wieczór. Dużo dobrego futbolu, a mecz przegrany. Rywale mieli dwie okazje do zdobycia gola i obie wykorzystali".
ps
REKLAMA
REKLAMA