Liga Europy: Juergen Klopp szturmem zdobył serca kibiców Liverpoolu. Borussia poczuła tęsknotę

Po niesamowitym widowisku, które dały fanom piłki nożnej Liverpool i Borussia Dortmund, Juergen Klopp znów jest na ustach całej piłkarskiej Europy. Jeśli ktoś na Anfield Road miał co do niego wątpliwości, zostały one rozwiane w wielkim stylu.

2016-04-15, 14:30

Liga Europy: Juergen Klopp szturmem zdobył serca kibiców Liverpoolu. Borussia poczuła tęsknotę
Juergen Klopp po raz kolejny potwierdził, że zatrudnienie go w Liverpoolu było celnym strzałem. Foto: PAP/EPA/PETER POWELL

Posłuchaj

Adam Dąbrowski o niesamowitym meczu Liverpool - Borussia Dortmund (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Borussia Dortmund przegrała na wyjeździe z Liverpoolem 3:4 w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinałowym Ligi Europy. Zwycięski gol dla "The Reds", który zapewnił im awans do kolejnej rundy, padł w 91. minucie. O takich spotkaniach pamięta się latami, to jedne z tych chwil, dla których ogląda się futbol.

Powiązany Artykuł

Liverpool FC 1200.jpg
Liga Europy: poznaliśmy półfinalistów po niebywałym wieczorze. Kosmiczny mecz na Anfield [RELACJA]

Równo rok temu Juergen Klopp ogłosił, że rozstaje się z Borussią Dortmund po kilku wspaniałych latach, w których zbudował jeden z najlepszych zespołów w Europie. Nie przyszedł na gotowe, nie dysponował nieograniczonym budżetem, a skład, który zastał, pozostawiał dużo do życzenia. Niemiecki szkoleniowiec jednak był w stanie zapisać się w historii BVB. W 2010 i 2011 roku Borussia wygrywała Bundesligę, rok później sięgnęła po Puchar Niemiec. Świetnie prezentowała się też w Lidze Mistrzów, w sezonie 2011/2012 doszła do finału, w którym uległa Bayernowi Monachium.

Rozstanie nastąpiło w trakcie zupełnie nieudanego sezonu, w którym klub zapewnił sobie tylko grę w Lidze Europy. Było widoczne, że pewien rozdział się skończył, a trener musi poszukać nowego wyzwania.

Mógł przebierać w ofertach, dorobił się w końcu etykiety jednego z czołowych szkoleniowców. Charyzmatyczny, błyskotliwy, wymagający od swoich zawodników ogromnego zaangażowania - Dortmund uwielbiał Kloppa, jednak poradził sobie z jego odejściem. 

REKLAMA

Mógł przebierać w ofertach, zdecydował się na Liverpool. Wydawało się, że mógł mierzyć wyżej, jednak to było dla niego prawdziwe wyzwanie. Trwa jego pierwszy sezon, ale na trybunach Anfield Road trudno znaleźć ludzi, którzy byliby sceptycznie nastawieni odnośnie jego pracy. Wśród kibiców po czwartkowym meczu z Borussią kogoś takiego można by szukać ze świecą.

- Mieliśmy plan na ten mecz, ale po 10 minutach można było go wrzucić do kosza. Powiedziałem chłopakom w szatni, że kilku zawodników Liverpoolu, obecnie trochę starszych, przegrywało kiedyś 0:3 w finale Ligi Mistrzów. To jest chwila, w której musisz pokazać charakter. I moi piłkarze to zrobili. Musiało się to całkiem fajnie oglądać - mówił Klopp po spotkaniu. 

Taką postawą zdobył serca fanów w Dortmundzie, teraz ten sam scenariusz realizuje w Liverpoolu. Żywiołowy, reagujący impulsywnie, brylujący na konferencjach prasowy Niemiec jest prawdziwą postacią wśród menedżerów w Anglii, nawet jeśli "The Reds" zajmują 8. miejsce w tabeli i praktycznie nie mają szans na to, by zagrać w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów. A przecież właśnie te rozgrywki i sukces w Premier League to cele, które przyświeca zespołowi. Liga Europy to ostatnia szansa, ale nikt nie mówi, że triumf jest na wyciągnięcie ręki. 

REKLAMA

Kiedy Klopp jeszcze jako trener Borussii wypowiadał się o nadchodzącym starciu z Arsenalem w Lidze Mistrzów, wypowiedział słowa, które idealnie oddają jego charakter.

- Wenger lubi posiadanie piłki, podania. Jego zespół jest jak orkiestra. Ale ta orkiestra gra cichą pieśń. Ja bardziej wolę heavy metal. Chcę, żeby było głośno - mówił. 

Czwartek był prawdziwym potwierdzeniem tego nastawienia, a Anfield Road zmieniło się w jeden z najbardziej spektakularnych koncertów, jakie w ostatnich latach oglądaliśmy w piłce. 

Czy złamał serca kibicom Borussii? W pewnym stopniu, bo odpadnięcie z rozgrywek w takich okolicznościach jest zawsze bolesne. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że zawsze będą go wspominać z ogromnym sentymentem.

REKLAMA

- To było cudowne, niesamowite, emocjonalne. Nie zapomnę tego meczu, bo był wyjątkowy. Wiem, że to miejsce stworzone do wielkich piłkarskich chwil. To nie my byliśmy ich autorami, ale stoimy przed szansą, by napisać kolejne piękne historie - powiedział Klopp. 

Pewne jest jedno - bez względu na wszystko, z tym szkoleniowcem kibice Liverpoolu nie będą się nudzić.

ps, PolskieRadio.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej