KSW 35. Janisz: wrażenie po walce Khalidov - Karaoglu jest koszmarne
Zaskakującymi rozstrzygnięciami i gwizdami publiczności zakończyła się gala KSW 35 w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie. - Gdyby obowiązywały dawne zasady organizacji PRIDE, gdzie nie oceniało się poszczególnych rund tylko wizerunek całego pojedynku, to ja uważam, że według tych zasad walkę wygrał Karaoglu - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Andrzej Janisz, dziennikarz radiowej Jedynki.
2016-05-30, 15:20
Powiązany Artykuł
KSW 35: Khalidov wygwizdany po kontrowersyjnym werdykcie. Pudzianowski poległ w starciu z "Różalem"
- To co się zdarzyło pomiędzy Mamedem Khalidovem, a Azizem Karaoglu moim zdaniem w zły sposób przykryło bardzo dobrą galę - mówi w rozmowie z portalem PolskimRadiem.pl Andrzej Janisz, dziennikarz radiowej Jedynki, który w telewizji Polsat komentował wydarzenia w Ergo Arenie.
Mistrzowskie starcie w walce wieczoru pomiędzy Mamedem Khalidovem i Azizem Karaoglu sensacyjnie dotrwało do decyzji sędziowskiej. Jednak ku zaskoczeniu kibiców sędziowie orzekli, że Mamed Khalidov wygrał walkę i obronił mistrzowski pas KSW.
Głosowanie arbitrów na korzyść reprezentanta Polski (29:28, 29:28, 28:28) wywołało gwizdy i buczenie. Spikerzy długo nie mogli przywołać publiczności do porządku. Tuż po ogłoszeniu wyników Khalidov chciał oddać swojemu rywalowi mistrzowski pas, ale ten go nie przyjął.
Zdaniem Andrzeja Janisza, do werdyktu sędziów nie można mieć jednak zastrzeżeń. - Pierwszą rundę bez wątpienia wygrał Khalidov, a trzecią Karaoglu. Jest natomiast problem z oceną drugiego starcia - wyjaśnia Janisz i dodaje. - Khalidov dostał jednak zwycięstwo, wygrał walkę i to, czy sędzia ringowy powinien zabrać Mamedowi punkty za unikanie walki, bo w trzeciej rundzie to było unikanie, to jest sprawa zupełnie inna - mówi dziennikarz. - Moim zdaniem powinien mu te punkty zabrać - stwierdza.
REKLAMA
Zdaniem dziennikarza najgorsze jest jednak wrażenie jakie pozostało po walce wieczoru gali KSW 35. - Jest to wrażenie koszmarne - mówi Janisz. - Gdyby obowiązywały dawne zasady organizacji PRIDE (legendarna japońska organizacja MMA), gdzie nie oceniało się poszczególnych rund tylko wizerunek całego pojedynku, to ja uważam, że według tych zasad walkę wygrał Karaoglu - podkreśla komentator.
Khalidov przyznał tuż po starciu, że od dłuższego czasu nie dostał takiego lania od rywala. Zawodnik zdradził, że na rok bierze rozbrat z MMA.
- Mamed powiedział mi, że przed walką razem ze swoim trenerem trochę oszukiwali fanów - stwierdza Janisz i dodaje, że Mamed jest zgaszony i przytłumiony, stracił radość nie tylko walki, ale i treningu. - Mam jednak nadzieję, że powróci, bo taki zawodnik jak on nie zasługuje na takie pożegnanie z kibicami.
W innej walce, która elektryzowała fanów MMA Mariusz Pudzianowski nieoczekiwanie przegrał z Marcinem Różalskim. "Różal" zaskoczył Pudzianowskiego duszeniem gilotynowym w trakcie drugiej rundy. Pudzianowski po walce stwierdził, że jego zdaniem sędzia przedwcześnie zakończył pojedynek.
REKLAMA
- O ile przed starciem można było myśleć, że Marcin Różalski wygra z Pudzianowskim, to na pewno nie w parterze i nie przez duszenie gilotynowe - uważa Andrzej Janisz i dodaje, że fantastyczne w tym sporcie jest to, że zdarzają się tego typu sensacje.
- "Różal" po walce oświadczył, że swoją gażę, a zarobił nieźle, bo rywale "Pudziana" zarabiają dobrze, przeznaczy na zwierzęta na punkcie których jest zafiksowany - zdradza Janisz.
Komentarz Andrzeja Janisza do wydarzeń na gali KSW 35:
Źródło/PolskieRadio.pl/Paweł Kurek
REKLAMA
Wyniki KSW 35:
-84 kg: Mamed Khalidov pokonał Aziza Karaoglu niejednogłośnie na punkty (29:28, 29:28, 28:28),
-120 kg: Marcin Różalski wygrał przez poddanie (duszenie gilotynowe) w drugiej rundzie z Mariuszem Pudzianowskim
-84 kg: Michał Materla pokonał przez techniczny nokaut w pierwszej rundzie Antoniego Chmielewskiego
walka o pas kategorii lekkiej:
-70 kg: Mateusz Gamrot pokonał jednogłośnie na punkty Mansoura Baranoui
-66 kg: Marcin Wrzosek pokonał jednogłośnie na punkty Filipa Wolańskiego
-77 kg: Rafał Moks pokonał niejednogłośnie na punkty (30:27, 29:28, 28:29) Roberta Radomskiego
-70 kg: Łukasz Chlewicki pokonał jednogłośnie na punkty Azi Thomasa
-93 kg: Marcin Wójcik pokonał jednogłośnie na punkty Michała Fijałkę
-77 kg: Kamil Szymuszowski pokonał jednogłośnie na punkty MindaugasaVerzbickasa
(Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl)
REKLAMA