Liga Europy: rozczarowująca porażka Zagłębia. Trudna sytuacja przed rewanżem

KGHM Zagłębie Lubin przegrało 1:2 (1:2) z SonderjyskE w pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Europejskiej. Jedynego gola dla polskiego zespołu zdobył Łukasz Janoszka. Rewanż zostanie rozegrany za tydzień w Danii.

2016-07-28, 21:42

Liga Europy: rozczarowująca porażka Zagłębia. Trudna sytuacja przed rewanżem

Posłuchaj

„Przegraliśmy na własne życzenie” - mówił pomocnik lubinian Arkadiusz Woźniak (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Zagłębie starało się grać w swoim stylu, czyli wysokim pressingiem i ofensywnie, ale goście doskonale sobie radzili z taktyką gospodarzy. Kiedy zawodnicy SonderjyskE byli przy piłce, starali się szybko wymieniać podania i w ten sposób wychodzić z pressingu. W momencie straty piłki cofali się na własną połowę i zagęszczali pole gry. Podopieczni trenera Piotra Stokowca nie potrafili złapać właściwego rytmu, a dodatkowo grali bardzo niedokładnie.

W zespole duńskim od początku bardzo aktywny był szwedzki pomocnik Simon Kroon. I to właśnie on jako pierwszy trafił w czwartek do siatki. Tommy Bechman zbiegł na skrzydło, dograł płasko do wbiegającego Kroona, a ten uderzeniem przy bliższym słupku nie dał szans Martinowi Polackowi.

Strata gola wcale nie podziałała pobudzająco na Zagłębie. Lubinianie dopiero po pół godzinie zaczęli przejmować inicjatywę i częściej gościć pod polem karnym rywali. I właśnie wtedy stracili drugiego gola. Po wrzucie z autu jako pierwszy do piłki dopadł Marc Dal Hende i przy biernej postawie obrońców gospodarzy strzałem głową podwyższył prowadzenie.

SonderjyskE po zdobyciu gola przejęło ponownie kontrolę nad spotkaniem i wydawało się, że w pierwszej połowie nic już się nie wydarzy. W doliczonym już czasie fatalny błąd przy rzucie rożnym popełnił jednak chorwacki bramkarz Marin Skender i w ogromnym zamieszaniu Łukasz Janoszka posłał piłkę do siatki. Kontaktowy gol dawał nadzieję, że w drugiej połowie Zagłębie zdoła jeszcze odwrócić losy meczu.

Trener Stokowiec nie czekał ze zmianami i od początku drugiej połowy wprowadził Filipa Starzyńskiego, który zastąpił słabego Jana Vlasko. Popularny „Figo” prostopadłymi i przede wszystkim dokładnymi podaniami rozruszał atak Zagłębia. Szanse na wyrównującego gola mieli Krzysztof Piątek, a zwłaszcza Arkadiusz Woźniak, który z kilku metrów nie trafił w bramkę.

Napór Zagłębia rósł i w 61. minucie powinien zostać nagrodzony golem. Najpierw nieprawidłowo w polu karnym powstrzymywany był Janoszka i sędzia Robert Madley podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Starzyński, ale Skender go wyczuł i lubinianie dalej przegrywali 1:2.

Po niewykorzystanym karnym impet Zagłębia spadł i goście oddalili grę od własnego pola karnego. Ale w ostatnich dziesięciu minutach lubinianie ponownie przycisnęli rywali. W tym okresie szanse na gola mieli Michal Papadopulos, Lubomir Guldan oraz Maciej Dąbrowski, ale piłka do siatki już nie wpadła i za tydzień w rewanżu Zagłębie będzie musiało przynajmniej zdobyć dwa gole, jeżeli chce awansować do kolejnej rundy.

Po meczu powiedzieli:

Jakob Michelsen (trener SonderjyskE): - Oglądaliśmy dwie różne połowy. W pierwszej my byliśmy zdecydowanie lepsi, mieliśmy lepszą organizację i zdobyliśmy dwa gole. W końcówce Zagłębie strzeliło bramkę po błędzie naszego bramkarza. Druga połowa absolutnie należała do Zagłębia, ale nasz golkiper wziął rewanż za swój błąd i spisywał się bezbłędnie. Tu jeszcze nic nie jest przesądzone i uważam, że sprawa awansu nadal jest otwarta. Po tym co pokazało Zagłębie w drugiej połowie, wszystko jest jeszcze możliwe i w rewanżu może paść każdy wynik.

- Byłem zaskoczony naszą grą w pierwszej połowie. Nie spodziewałem się, że możemy zagrać tutaj tak dobrze. Jesteśmy świadomi, że Zagłębie będzie musiało zagrać ofensywnie w rewanżu i w tym będziemy szukali swojej szansy. Uważam, że do awansu potrzebna nam będzie przynajmniej jedna bramka.

Piotr Stokowiec (trener KGHM Zagłębia Lubin): - Gratuluję drużynie duńskiej. Pokazali, że są nieobliczalni. Szkoda, że daliśmy się zaskoczyć w elementach, o których wiedzieliśmy. Nie wyszła nam ta pierwsza połowa. Byliśmy za bardzo apatyczni. W drugiej połowie pokazaliśmy, że możemy zareagować, wrócić do gry i stworzyliśmy pasjonujące widowisko. Nie mam pretensji do zawodników, bo dali z siebie wszystko. Ograliśmy Partizana Belgrad, ale to nie oznacza, że coś się nam należy i to pokazał ten mecz. Czasami trzeba przełknąć pigułkę porażki.

TVP

KGHM Zagłębie Lubin – SonderjyskE 1:2 (1:2).

Bramki: 0:1 Simon Kroon (19), 0:2 Marc Dal Hende (36-głową), 1:2 Łukasz Janoszka (46+1).

Żółte kartki – KGHM Zagłębie Lubin: Jan Vlasko; SonderjyskE: Simon Kroon, Pierre Kanstrup, Adama Guira.

Sędzia: Robert Madley (Anglia). Widzów: 10271.

KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polacek – Aleksandar Todorovski, Maciej Dąbrowski, Lubomir Guldan, Dorde Cotra – Łukasz Janoszka (73. Krzysztof Janus), Jarosław Kubicki, Łukasz Piątek, Jan Vlasko (46. Filip Starzyński), Arkadiusz Woźniak – Krzysztof Piątek (79. Michal Papadopulos).

SonderjyskE: Marin Skender – Marc Pedersen, Pierre Kanstrup, Matthias Maak, Marc Dal Hende – Simon Kronn (69. Troels Klove), Janus Drachmann, Adama Guira, Marcel Romer (74. Nicolaj Madsen), Johan Absalonsen – Tommy Bechmann (64. Mikael Uhre).

REKLAMA

pk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej