Liga Mistrzów: Legia Warszawa - Borussia Dortmund. Bolesna lekcja dla mistrza Polski

Środowy mecz Legia Warszawa - Borussia Dortmund to miało być prawdziwe święto futbolu. Liga Mistrzów wrócił do Polski, ale najlepszą drużynę w kraju czekało naprawdę wielkie wyzwanie. Wyzwanie, któremu piłkarze Besnika Hasiego nie sprostali.

2016-09-14, 22:45

Liga Mistrzów: Legia Warszawa - Borussia Dortmund. Bolesna lekcja dla mistrza Polski

Posłuchaj

Adam Malecki komentuje mecz Legia Warszawa - Borussia Dortmund w Lidze Mistrzów na antenie radiowej Trójki (PR3) cz.1
+
Dodaj do playlisty

Zapraszamy do posłuchania relacji z pierwszego po 21 latach meczu Legii Warszawa w Lidze Mistrzów na antenach Polskiego Radia. W radiowej Jedynce przy Łazienkowskiej komentował Andrzej Janisz, w Trójce na relacje z meczu zapraszał Adam Malecki.

Kapitalna oprawa, powiew wielkiej piłki i ogromne wyzwanie dla mistrza Polski - na to liczyliśmy w środowym starciu Legii Warszawa z Borussią Dortmund.

Status święta futbolu dla kibiców, piłkarzy i całej stołecznej ekipy jest niepodważalny, jednak gdzieś w tle były obawy o wynik. Przeciwnik z najwyższej półki, w dodatku po wtorkowym meczu, w którym Barcelona rozbiła Celtic 7:0, udzielał się lęk przed kompromitacją. I niestety, właściwie wszystkie lęki się potwierdziły.

Legia nie przystąpiła do tego pojedynku w najlepszych nastrojach, ostatnie wyniki spowodowały, że atmosfera w zespole nie jest najlepsza, w Ekstraklasie limit porażek został już wyczerpany, a trener Besnik Hasi wciąż szuka wyjścia z trudnej sytuacji i poprawy gry drużyny. W tym meczu nie było absolutnie żadnego znaku, że może być lepiej.

Powiązany Artykuł

16914240.jpg
Legia Warszawa - Borussia Dortmund

Nie trzeba jednak znać całej historii piłki nożnej, by przywołać dziesiątki niespodzianek, w których zespół skazywany na pożarcie skutecznie przeciwstawiał się faworytowi. Tutaj faworyt przyjechał jak po swoje, po 17 minutach rozstrzygnął losy meczu, a później dograł spotkanie spokojnie, od czasu do czasu pakując piłkę do siatki. Bez większego wysiłku, na absolutnym luzie. Legia pobiła rekord - jeszcze żaden zespół w historii Ligi Mistrzów nie stracił tak szybko tylu goli w roli gospodarza.

REKLAMA

Trzeba było liczyć na maksymalną koncentrację, zaangażowanie i zostawienie za sobą problemów - tylko wtedy można było myśleć o przyzwoitym wyniku.

Niestety, od pierwszych minut widać było, że gospodarze nie byli przygotowani do tego, by przeciwstawić się nacierającym dortmundczykom. Przestraszeni, bez pomysłu, bez obrony, popełniając dziecinne błędy, nie sprawiając rywalom żadnych problemów w dochodzeniu do kolejnych sytuacji.

Można było spodziewać się, że będzie źle. Mało kto jednak przewidywał, że będzie aż tak fatalnie. Było oczywiste, że Borussia jest zespołem lepszym, znacznie bardziej ogranym i poukładanym. Ale nawet takiej drużynie można przeciwstawić się konsekwencją, taktyką, determinacją. W środę nie zobaczyliśmy na boisku w wykonaniu gospodarzy żadnej z tych rzeczy.

Legia Warszawa - Borussia Dortmund 0:6

Bramka: 0:1 Goetze (7), 0:2 Sokratis (16), 0:3 Bartra (17), 0:4 Guerreiro (51), 0:5 Castro (76), 0:6 Aubameyang (87)

Składy:

Legia Warszawa - Malarz - Bereszyński, Czerwiński, Dąbrowski, Guilherme - Ofoe, Jodłowiec, Moulin, Langil, Kazaiszwili - Prijović

Borussia Dortmund: Burki - Piszczek, Sokratis, Bartra, Schmelzer - Weigl, Pulisić, Goetze, Guerreiro - Dembele, Aubameyang

Relacja na żywo:

90 min. - Koniec spotkania. Mieliśmy nadzieję na to, że mecz będzie choć trochę wyrównany, że piłkarzom mistrza Polski uda się sprawić jakąś niespodziankę. Lub przynajmniej dobrze zaprezentować się na tle świetnego rywala. Nic z tego. Legia nie podjęła walki, przypominała zespół totalnie zagubiony. Pierwszy mecz po 21 latach w Lidze Mistrzów kończy się bolesną lekcją.

REKLAMA

87 min. - 0:6 - Aubameyang zachował się jak profesor, wpadł między obrońców Legii i przerzucił piłkę nad interweniującym Arkadiuszem Malarzem. O deklasacji mówiliśmy już wcześniej, trudno znaleźć określenia na to, co oglądamy teraz w przekroju całego meczu.

Reakcja na to może być tylko jedna:

81 min. - Legia próbuje zmniejszyć rozmiary porażki, ale Borussia nie ma większych problemów z rozbijaniem jej ataków.

76 min. - 0:5. Dośrodkowanie w pole karne, Pulisic asystuje, piłkę do siatki wbija Castro.

REKLAMA

75 min. - Kibice przy ulicy Łazienkowskiej zobaczą na boisku Radovicia.

69 min. - Dobre dośrodkowanie Guilherme, ale Nikolić nie był w stanie dojść do piłki. Mamy rzut rożny.

66 min. - Druga zmiana w Legii, zobaczymy w akcji Aleksandrowa, na ławce siada Kazaiszwili. Od kilku minut gospodarze grają odważniej, ale wystarczy ostrzejszy pressing i następuje strata. 

63 min. - Z boiska schodzi Aleksandar Prijović, pojawia się Nemanja Nikolić. Będzie w stanie wpisać się na listę strzelców? Węgier potrafi znaleźć się w sytuacji, tych jest jednak jak na lekarstwo.

REKLAMA

61 min. - Faul Bartosza Bereszyńskiego, zółta kartka dla prawego obrońcy Legii i rzut wolny z niebezpiecznej pozycji.

57 min. - Drugi strzał Legii w tym meczu, pierwszy celny. Ale przyznajmy, dobra akcja gospodarzy.

55 min. - Guilherme w pojedynku jeden na jeden z Pulisiciem, faul Brazylijczyka i kolejna okazja dla Borussii. Krótkie rozegranie i niecelny strzał Goetze.

REKLAMA

51 min. - 0:4. Sprawna akcja gości, zablokowany strzał Dembele, ale po chwili do piłki dopada Guerreiro, a ten uderza nie do obrony po długim rogu.

47 min. - Akcja legionistów, ale kończy ją nieporozumienie Moulina z Kazaiszwilim. Na boisku robi się więcej miejsca, to może być okazją dla rywali, którzy dyspinują niesamowicie szybkimi zawodnikami.

46 min. - Wracamy do gry. Czy można liczyć na to, że Legia pokaże coś więcej niż w pierwszych 45 minutach?

45 min. - Koniec pierwszej połowy. Legia nie pokazała nic, Borussia zdeklasowała warszawian, zwłaszcza w pierwszych kilkunastu minutach, w których zdobyła trzy gole i właściwie zakończyła mecz. Piłkarze Thomasa Tuchela robią na boisku, co tylko chcą. Nie tak sobie to wyobrażaliśmy. W dadatku jest to najniższy wymiar kary.

REKLAMA

Komentarz Bogusława Leśnodorskiego też jest wymowny.

43 min. - Symptomatyczna akcja. Przechwyt Legii, Guilherme wyprowadza piłkę z własnej połowy, ale zwyczajnie nie ma z kim grać. Żaden z piłkarzy gospodarzy nie ruszył za nim, nie pomógł mu w kontrataku. Tak nie da się zaskoczyć rywali.

I do tego jeszcze nieprzyjemny incydent:

REKLAMA

39 min. - Aubameyang w sytuacji sam na sam z Malarzem, ale uderza minimalnie obok bramki.

36 min. - Legia w ostatnich minutach wygląda trochę lepiej, ale Borussia nie ma powodów do tego, by forsować tempo. Ma pewne prowadzenie, kontroluje grę. Gospodarze przeprowadzili jedną akcję, zakończoną strzałem Kazaiszwiliego.

29 min. - Akcja za akcją, nieustanne kontrolowanie gry, dokładne podania, gra jeden na jeden - Borussia wygląda w każdym z tych elementów więcej niż dobrze. Legia nie potrafi wymienić kilku podań, a przerywanie sytuacji Niemców najczęściej oznacza faul. 

REKLAMA

Rywale pobili też rekord Ligi Mistrzów. Jeszcze nikt nie strzelił w tych rozgrywkach tylu bramek w tak krótkim czasie.

25 min. - Borussia spuściła nieco z tonu, ale co chwila próbuje przyspieszać swoje akcje. W tych momentach Legia wydaje się zupełnie bezradna.

20 min. - Niestety, potwierdzają się najgorsze obawy. Mówiliśmy o tym, że zależy nam na tym, by nie było widać różnicy klas. W tym momencie jest to jednak bardzo widoczne, Legia nie istnieje na boisku, a rywale robią co chcą.

REKLAMA

17 min. - Trudno za tym nadążyć. Obrona Legia nie istnieje, kolejny kiks, tym razem Malarza, skutkuje rzutem wolnym, potem strzał Guerreiro, zamieszanie w polu karnym i jest trzeci gol.

16 min. - Rzut wolny, dobra wrzutka w pole karne i jest druga bramka. Tym razem Sokratis pokonuje Malarza. Gdzie byli obrońcy Legii?

14 min. - Tym razem swoją szansę miała Legia - dobre podanie w pole karne, ale Kazaiszwili nie opanował piłki.

REKLAMA

11 min. - Kolejna świetna okazja Borussii - tym razem Aubameyang stanął przed szansą, ale nie był w stanie pokonać Arkadiusza Malarza. Legia wychodzi cało z opresji.

9 min. - Pojawia się jedno, dość ważne pytanie:

Odpowiadamy - 1,76 metra. Od obrońców Legii powinno się wymagać, że nie będą dopuszczać do takich sytuacji rywali.

REKLAMA

7 min. - I niestety, jest pierwsza bramka dla gości. Legia cofnęła się bardzo głęboko, była nie dość agresywna, dopuściła do dośrodkowania, a akcję wykończył Mario Goetze. Mistrz Polski przegrywa z wicemistrzem Niemiec.

5 min. - Legia jak dotąd uważna w obronie, defensywa dwa razy złapała piłkarzy gości na spalonym. Mamy pierwszą akcję polskiego zespołu, Langil wstrzelił piłkę w pole karne, ale nikt nie zamknął akcji. Powinien być rzut rożny, ale sędzia nie zauważył kontaktu z piłką zawodnika Borussii.

3 min. - Obrazek, którego mogliśmy się spodziewać - Borussia spokojnie rozgrywa piłkę, gospodarze jak dotąd nie potrafią skutecznie odebrać futbolówki rywalom i przeprowadzić swojej akcji.

REKLAMA

1 min. - I zaczynamy! Piłkarze zmotywowani, już na pozycjach, ze środka boiska pierwszy kontakt z piłką zaliczają goście.

20.40 - Oprawa Legii oczywiście robi wrażenie:

REKLAMA

Za pięć minut rozpoczniemy mecz. Kibice są już gotowi na rozpoczęcie meczu:

20.28 - Blisko, coraz bliżej. Atmosfera robi się coraz bardziej gorąca.

REKLAMA

20.15 - Legioniści na rozgrzewce:

20.00 - 45 minut do rozpoczęcia spotkania.

W pierwszym składzie Borussii zwracamy uwagę na wielki talent, zaledwie 17-letniego Christiana Pulisicia, reprezentanta USA. Ofensywny pomocnik to na pewno materiał na gwiazdę:

REKLAMA

19.50 - Jaka atmosfera pod stadionem? Prezentujemy:

19.45 - A tutaj skład Borussii Dortmund:

REKLAMA

19.30 - Kibice gości powoli zapełniają swój sektor:

Tymczasem w warszawskim metrze łatwo zorientować się, jaki mecz rozpocznie się za nieco ponad godzinę:

REKLAMA

19.24 - Trzeba przyznać, że Besnik Hasi zaskoczył składem. Nie ma Nemanji Nikolicia, parę stoperów tworzą Dąbrowski i Czerwiński, z lewej strony defensywy zobaczymy Guilherme. W wyjściowej jedenastce jest nowy nabytek Legii, Gruzin Vako Kazaiszwili.

19.10 - Oficjalny profil Ligi Mistrzów na Twitterze nie zapomina o mistrzu Polski. Zdjęcie także bardzo dobre, mamy nadzieję, że dzisiaj będziemy mogli oglądać podobny obrazek:

REKLAMA

19.10 - Borussia Dortmund melduje się ze stadionu Legii:

18.55 - Do meczu jeszcze godzina i 45 minut, zaczynamy naszą relację i szykujemy się do prawdziwego widowiska. 

Tak motywowała kibiców Legia Warszawa przed tym spotkaniem, ale o tym, jakie było zainteresowanie wśród fanów, zdążyliśmy się już przekonać.

REKLAMA

Trybuny będą w środowy wieczór zapełnione, liczymy też na to, że zobaczymy świetną oprawę. Pod względem zaangażowania kibiców na pewno jesteśmy w światowej czołówce. Zobaczymy, czy na wysokości zadania staną zawodnicy.

Przed starciem pierwszych drużyn mecz w młodzieżowej Lidze Mistrzów rozegrały zespoły do lat 19. Legia przegrała w Ząbkach 0:1, jednak różnicy klas nie było widać. Juniorzy nie klękali przed rywalem i nie prosili o najniższy wymiar kary, od seniorów trzeba wymagać takiej samej postawy.

Zastanawiamy się, co przygotował na to spotkanie trener Besnik Hasi, który, delikatnie mówiąc, nie ma najlepszej passy w ostatnich spotkaniach. Z drugiej strony trudno wyobrazić sobie lepszy moment na przełamanie i odparcie krytyki. Zadanie jest utrudnione przez kontuzje Michała Pazdana i Michała Kucharczyka, ale rywal także nie może liczyć na wszystkich swoich piłkarzy.

REKLAMA

- To trudny rywal, ale gramy u siebie, występujemy w Lidze Mistrzów, więc musimy pokazać jakość. Oczywiście na papierze Borussia jest od nas lepszą drużyną, ale w futbolu wszystko się może zdarzyć i to jest piękne - mówił Albańczyk.

Źródło: TVP

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej