El. MŚ 2018: fatum nad reprezentacją Szwecji. Co jeszcze spotka drużynę "Trzech Koron"?

Szwedzcy piłkarze, którzy w poniedziałek wieczorem rozegrają w Sztokholmie mecz z Bułgarią, są zaniepokojeni serią przypadków - jak zaznaczyli - "zapowiadających nieszczęście".

2016-10-10, 07:58

El. MŚ 2018: fatum nad reprezentacją Szwecji. Co jeszcze spotka drużynę "Trzech Koron"?

W niedzielę rano przed wyjazdem na trening nowiutki specjalnie kupiony i przygotowany na eliminacje mistrzostw świata 2018 autobus doszczętnie spłonął. Strażacy po zbadaniu wraku stwierdzili, że pożar był bardzo dziwny i wszystko wskazuje, że... wybuchł samoistnie.

Szwedzki Narodowy - Friends Arena - posiada pojemność 50 tysięcy widzów i zawsze na meczach drużyny "Trzech Koron" trybuny były pełne. Tym razem nie będzie zapełniony nawet w połowie, ponieważ kibice pomimo ogromnej akcji reklamowej kupili niecałe 20 tysięcy biletów.

- Nie lubimy grać przy prawie pustych trybunach. Zawsze mieliśmy ogromne wsparcie własnej publiczności. Teraz wygląda na to, że się od nas odwróciła - powiedział Andreas Granqvist, który objął funkcje kapitana po rezygnacji z występów w kadrze Zlatana Ibrahimovica.

Przyznał, że po raz pierwszy doszło do precedensu. - Kupiliśmy za własne pieniądze tysiąc biletów, które będziemy rozdawać podczas podpisywania autografów.

Organizatorzy z kolei powiedzieli, że obniżyli ceny do najniższej opłacalnej sumy, czyli 100 koron (46 złotych) odpowiadającej cenie 1,5 kufla piwa w sztokholmskim pubie, lecz "nawet ta oferta nie spotkała się z zainteresowaniem".

Rzecznik szwedzkiej federacji Niklas Bodell powiedział, że "jesteśmy świadkami jakiegoś fatum, najpierw te bilety, a teraz autobus, który miał być dumą i symbolem nowej reprezentacji".

Szwecja w kwalifikacjach do mundialu w Rosji występuje w grupie A. Ma za przeciwników Holandię, Francję, Bułgarię, Białoruś i Luksemburg, z którym w piątek wygrała tylko 1:0. W pierwszym meczu z Holandią 7 września Skandynawowie zremisowali 1:1.

(ah)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej