Nikt nie przekreśla zasług Antigi. Formuła się jednak wyczerpała

2016-10-10, 19:14

Nikt nie przekreśla zasług Antigi. Formuła się jednak wyczerpała
Stephane Antiga razem z siatkarzami reprezentacji Polski. Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Prezes PZPS Jacek Kasprzyk zapowiedział, że we wtorek rozpocznie się proces poszukiwania nowego trenera reprezentacji Polski siatkarzy. Stephane Antiga nie ukrywa, że czuje rozczarowanie decyzją zarządu.

Posłuchaj

Decyzję tłumaczy prezes PZPS Jacek Kasprzyk (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Drużyna potrzebuje nowego impulsu, tak mi się wydaje. Szacunek dla Stephane’a za wszystko, co zrobił – zdobycie mistrzostwa świata, wprowadzenie dużej liczby nowych zawodników. To nie jest kwestia tego, że źle pracował. Pewien okres dobiegł końca, nowy rozdział chcemy otworzyć z myślą o przyszłorocznych mistrzostwach Europy - tłumaczył decyzję Kasprzyk.

Prezes związku zapewnił, że losy francuskiego szkoleniowca ważyły się do samego końca. Od wtorku jednak PZPS zaczyna poszukiwania nowego szkoleniowca. Zmiana to recepta na sukces? Taka teoria potwierdzała się w przypadku Raula Lozano i Daniela Castellaniego, Włocha Andrei Anastasiego oraz samego Antigi.

Prezes chciałby, by nowe nazwisko szkoleniowca było znane w ciągu trzech - czterech tygodni.

- Wpłynęły już pewne oferty, ale były bardzo nieoficjalne. Nie traktuję bowiem poważnie jak menedżer sms-em wysyła mi informację, że ma trzech-czterech trenerów do dyspozycji. We wtorek wyjdzie oficjalny komunikat, żeby przedstawiciele trenerów przedstawiali oferty, a Wydział Szkolenia będzie je opiniował, zaś zarząd podejmie ostateczną decyzję - zaznaczył.

Kontrakt miałby zostać podpisany na cztery lata, bo najważniejsze są igrzyska w Tokio w 2020 roku.

Podsumowując pracę Antigi Kasprzyk powiedział, że ostatnie trzy lata były udane.

- Nikt się tego nie spodziewał. Dziękuję Stephane’owi i Philippe’owi Blainowi za złoto MŚ. Wróciło ono do nas po 40 latach. Mieliśmy też ciężkie eliminacje do igrzysk. W sumie dwie trzecie meczów za kadencji Antigi było wygranych. Za to mu wielkie dzięki i za to, że pokazał inną jakość pracy, która się sprawdzała i pozwoliła, że byliśmy doświadczoną drużyną, choć najstarszy zawodnik w kadrze miał zaledwie 29 lat - przypomniał.

Antiga jako trener kadry pracował trzy lata. Największym sukcesem było wywalczenie mistrzostwa świata w 2014 roku. Ten sezon nie należał jednak do najlepszych. W igrzyskach w Rio biało-czerwoni odpadli w ćwierćfinale po porażce z USA 0:3, a w Lidze Światowej nie weszli do strefy medalowej, mimo że Final Six rozgrywane było w Krakowie.

- Czuję rozczarowanie, ale rozumiem decyzję, ponieważ nie było wyniku na igrzyskach w Rio de Janeiro – powiedział Stephane Antiga po tym jak zarząd PZPS poinformował go, że nie przedłuży z nim kontraktu na stanowisko trenera polskich siatkarzy.

Władze związku decyzję podjęły w poniedziałek w Spale. Francuz związany jest umową tylko do końca tego roku.

- Miałem ochotę być trenerem za rok, na mistrzostwach Europy w Polsce. Myślę, że moje argumenty były dobre, bo miałem prawo, by dyskutować dalej ze związkiem. Mam kontrakt do grudnia. To już prawdziwy sukces, bo do końca będzie zrealizowany. Ostatni trenerzy nie byli w stanie tego zrobić - mówił dziennikarzom Antiga.

- Niewątpliwie najważniejszy był wynik na igrzyskach. Mieliśmy tam zdobyć medal, a w tym roku nie wywalczyliśmy żadnego miejsca na podium. Mimo tego, że pracowaliśmy ciężko. Oczekiwania są bardzo wysokie cały czas. Jak się nie wygrywa, to rozumiem, że nachodzi czas, by coś zmienić - dodał Francuz.

Przygotował sobie jednak plan awaryjny i jest gotowy na nowe wyzwania.

- Może za miesiąc ogłoszę, co dalej będę robić. Zostaję na razie w Polsce. Mieszkam w Warszawie z rodziną i czuję się tu bardzo dobrze. Wchodzi w grę praca w klubie. Już mam kilka opcji - przyznał.

O decyzji zarządu jako pierwszy dowiedział się Antiga, a on czym prędzej poinformował swój sztab.

- Z zawodnikami byłem cały czas w kontakcie. Po turnieju w Rio z nimi też rozmawiałem. Do końca grudnia będę jeszcze pracował, więc będę chodzić na mecze, ale chyba bardziej by promować siatkówkę w Polsce, bo selekcji już nie będę robić - powiedział.

Prezes federacji Jacek Kasprzyk zasugerował, że w kolejnych latach trzeba zwrócić uwagę na to, by w reprezentacji grali zawodnicy zdrowi. W ten sposób nawiązał do sytuacji z Marcinem Możdżonkiem. Nie poleciał on na igrzyska, a w jego miejsce powołany został Piotr Nowakowski, który dopiero wracał po poważnej kontuzji pleców.

- Nie żałuję żadnych decyzji, choć oczywiście jako trener popełniałem błędy. Ale selekcja była tak robiona, żeby najlepsi zawodnicy byli w Rio. Oczywiście brakowało doświadczenia. To jasne, bo ta drużyna jest młoda, ale po każdym turnieju ta ekipa się czegoś uczyła i będzie cały czas lepsza - zapewnił.

Nie wykluczył także, że w przyszłości jeszcze kiedyś wróci na stanowisko trenera polskich siatkarzy.

- Wszystko jest możliwe. Polska to fantastyczny kraj dla siatkówki. Czuję się tu bardzo dobrze - podkreślił.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej