Zawieszona za doping Maria Szarapowa robi swoje, zarabia miliony
Jeżeli ktoś myślał, że dopingowa wpadka Marii Szarapowej zaszkodzi tenisistce to się grubo mylił. Zdyskwalifikowana Rosjanka już wróciła na kort.
2016-10-11, 14:21
4 października Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) skrócił dyskwalifikację zawieszonej Marii Szarapowej. Rosjanka, która pierwotnie miała pauzować do stycznia 2018 roku, będzie mogła wrócić do rywalizacji 26 kwietnia – poinformowano.
CAS zredukował karę Szarapowej o dziewięć miesięcy. W uzasadnieniu przyznano, że była liderka światowego rankingu naruszyła przepisy antydopingowe, ale "nie było w tym jej znaczącej winy i zawieszenie na 15 miesięcy jest odpowiednią sankcją".
CAS argumentuje skrócenie zawieszenia Szarapowej. "Jest po części winna stosowania meldonium. 15 miesięcy to odpowiednia kara"
x-news
Łaskawy Trybunał uszczęśliwił Rosjankę, która bardzo ucieszyła się z weryfikacji wyroku: tenis to moja pasja i brakowało mi tego. Odliczam dni do powrotu na kort – skomentowała Rosjanka.
Szybko się zresztą okazało, że tenisistka nie musiała odliczać długo. Na jej powrót wcale nie trzeba było czekać do 26 kwietnia 2017 roku. W blasku fleszy Maria znalazła się już kilka dni po redukcji kary. W poniedziałek 10 października Szarapowa wystąpiła w meczu pokazowym w Las Vegas. Dochód z imprezy zasilić ma konto fundacji muzyka Eltona Johna, która pomaga chorym na AIDS.
REKLAMA
Jakie zatem znaczenie ma dla Rosjanki owa "kara” nałożona przez Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie? Większość zarobków Szarapowej stanowiły dotąd te spoza kortu, czyli z kontraktów reklamowych. Czy to się zmieniło? Odpowiedź brzmi nie. Rosjanka nadal, bez przeszkód pracuje na korcie, a jej występy w takich turniejach jak ten charytatywny w Las Vegas to ważny element dla jej mecenasów.
Sponsorzy Szarapowej nie odwrócili się od Rosjanki po dopingowej wpadce. Niektórzy tuż po ogłoszeniu przez tenisistkę faktu, że sięgała po niedozwolone meldonium bez przeszkód przedłużyli z nią kontrakty.
Takie postępowanie spotkało się jednak z krytyką. Brytyjski tenisista Andy Murray, nie miał problemów z potępieniem sponsora, z którym sam współpracuje.
REKLAMA
Decyzje Rosjanki krytykują także inni. "Daily Mail" uznał za kontrowersyjny jej udział w turnieju na rzecz fundacji Eltona Johna. "Bezwstydna Szarapowa zagrała u Eltona Johna” – napisano. Rosjanka wystąpiła w towarzystwie słynnego Johna McEnroe'a zmierzyła się w mikście z Navratilovą i Andym Roddickiem.
Okazało się, że wielkiej gwieździe sprzed lat Marinie Navratilovej, która przed laty dostrzegła w Szarapowej wielki talent nie przeszkadza fakt, że pokazuje się na korcie w towarzystwie zawieszonej, "po części winnnej stosowania meldonium" sportsmenki.
Co myśli na temat wpadki i kary dla Szarapowej powiedziała jej koleżanka po fachu Samantha Stosur. Australijka podkreśliła, że zarówna ona jak i inne zawodniczki nie będą wspierać Szarapowej, gdy ta pojawi się na turniejach WTA.
- Rozmawiałam z paroma osobami i mamy to samo zdanie – mówiła Australijka w rozmowie z dziennikarzami podczas turnieju w Hong Kongu. - Jakoś nie spodziewam się, żeby reszta zawodniczek zaczęła ją wspierać – dodawała.
REKLAMA
Uznawana za indywidualistkę w światku WTA Maria Szarapowa raczej nie przejmie się manifestacją koleżanek. Po powrocie do rywalizacji w "turze", co zapewne nastąpi podczas Roland Garros będzie robiła swoje, czyli nadal zarabiała grube miliony.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA