Tenis: tytuł w debiucie - Iga Świątek pisze swoją historię, nie zamierza być Agnieszką Radwańską
Polska tenisistka Iga Świątek w niedzielę przeszła do historii nie tylko polskiego, ale także światowego tenisa. Warszawianka w debiucie wygrała zawodowy turniej.
2016-10-31, 11:53
Posłuchaj
- Mogliśmy sobie tylko wymarzyć taki wynik - mówi Artur Bochenek, prezes zarządu Warsaw Sports Group i dyrektor zarządzający KT Legia Warszawa, organizacji, z którymi związana jest Iga Świątek (IAR)
Dodaj do playlisty
Iga Światek w imprezie Pro Circuit wygrała turniej TF Djursholm Ladies w Sztokholmie. W finale 15-latka bez większych problemów pokonała trzynaście lat starszą Laurę-Ioaną Andrei z Rumunii 6:4, 6:3.
Spotkania nie pokazywała żadna telewizja, wynik meczu z udziałem Polki można było tylko śledzić na portalach z wynikami na żywo. Ci którzy podglądali starcie młodziutkiej Świątek z doświadczoną 28-letnią Laurą-Ioaną Andrei przeżyli niesamowite emocje.
Z kwalifikacji na szczyt
Legionistka razem z trenerem Piotrem Sierzputowskim pojechała do Szwecji, aby po raz pierwszy w karierze sprawdzić się w starciu z profesjonalnymi tenisistkami. Od organizatorów dostała dziką kartę do kwalifikacji.
Iga Świątek Denerwuje mnie, kiedy porównują naszą technikę albo pytają, czy wzoruje się na sposobie gry Agnieszki Radwańskiej
W nich łatwo pokonała dwie Szwedki. Potem w turnieju głównym wygrała kolejno z 23-letnią Niemką Anną Klasen (6:2 6:4) i 24-letnią Andreą Ka z Kambodży (6:2, 6:3). W ćwierćfinale pokonała inną 24-latkę, Karen Barritzę z Danii 6:2, 2:6, 7:5. W trzeciej odsłonie tego meczu Iga przegrywała już 1:4, ale nie złożyła broni, pokazała charakter.
REKLAMA
W półfinale w sobotę Świątek dostała mały prezent w postaci walkowera. Francuzka Julie Gervais nie mogła zagrać z powodu kontuzji.
Finał marzenie
Niedzielną rywalką 12. juniorki świata była Laura-Ioana Andrei. Rumunka trzy lata temu była w trzeciej setce rankingu WTA.
Już w pierwszym gemie Światek przełamała przeciwniczkę, która szybko odpowiedziała tym samym. Po kolejnym odebraniu podania Iga prowadziła już 4:2. Rumuńska tenisistka zerwała się do walki i po przełamaniu doprowadziła do remisu 4:4. Legionistka jeszcze raz przełamała rywalkę i po 45 minutach gry cieszyła się z wygranego 6:4 seta.
Powiązany Artykuł

Iga Świątek nadzieją polskiego tenisa? "Zobaczyła, na co ją tak naprawdę stać"
W drugiej odsłonie przewaga naszej zawodniczki była większa. Po przełamaniu prowadziła 2:1, a potem 3:1. Przy wyniku 5:3 jeszcze raz Andrei nie utrzymała serwisu i przegrała 3:6. Polka wykorzystała drugą piłkę meczową kończąc pojedynek znakomitym bekhendowym returnem po linii.
Zgodnie z przepisami WTA, aby znaleźć się w światowym rankingu trzeba trzy razy punktować w turniejach profesjonalnych. Świątek wywalczyła jednak aż 12 punktów do klasyfikacji WTA i to oznacza, że ten przepis ją nie obowiązuje. Zdaniem ekspertów 7 listopada Polka zadebiutuje w rankingu WTA w okolicach 950. miejsca.
REKLAMA
Mijający rok był niezwykle udany dla młodej polskiej tenisistki. Iga Świątek wraz z Mają Chwalińską i Stefanią Rogozińską-Dzik wygrała juniorskie rozgrywki Fed Cup. W tym roku piętnastolatka doszła do ćwierćfinału juniorskiego Roland Garros oraz zdobyła złoty i srebrny medal w mistrzostwach Europy do lat 16.
Świątek nie zamierza być drugą Radwańską
Młoda Polka bardzo docenia dokonania swojej starszej koleżanki Agnieszki Radwańskiej, obecnie trzeciej rakiety świata. W jednym z wywiadów Świątek mówiła, że zamierza pójść śladami Radwańskiej, ale nie lubi być z nią porównywana. - Na pewno denerwuje mnie, kiedy porównują naszą technikę albo pytają, czy wzoruje się na sposobie gry Agnieszki. Ja gram zdecydowanie innym stylem – nasz tenis kompletnie się różni – uderzam agresywniej, ona woli skróty, slajsy – wyjaśniała.
TVP Sport
Świątek trenuje w Warszawie, reprezentuje stołeczną Legię. Jak twierdzi "tutaj ma wszystko czego potrzebuję”. Polka nie ma planów wyjazdu do jednej ze znanych na świecie tenisowych akademii choć miała już kilka zaproszeń. Chce w Polsce normalnie skończyć liceum. Czy będzie ono zwykłym czy sportowym ona i jej rodzice jeszcze nie zdecydowali.
REKLAMA
Wokół tenisa kręci się całe życie Świątek. Jest nastolatką więc czasami bywało i tak, że trudno było jej się pogodzić z brakiem czasu na spotkania z rówieśnikami. - Ostatnio zdałam sobie jednak sprawę, że ten sport to moja przyszłość i po prostu opłaca się trenować. Tak się staram myśleć i wiem, że nastał już czas na profesjonalizm – powiedział Polka w rozmowie ze sport.tvp.pl.
Iga Świątek to świetny materiał na wielką zawodniczkę. Przed Polką jednak wiele lat pracy. Ważne, że tenisistka ma konkretne cele, które konsekwentnie realizuje. Przed wyjazdem do Budapesztu na juniorskie rozgrywki Fed Cup mówiła, że chciałaby z nich wrócić z medalem. Wróciła ze złotym. Za dwa, trzy lata Iga chce być już dość wysoko, może nawet w pierwszej setce rankingu WTA. Dalej jeszcze nie sięga jej wyobraźnia. - Może za pięć, sześć lat dojdę do dziesiątki? Życzymy jej tego i będziemy kibicować.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl, tenislegia.pl, sport.tvp.pl
REKLAMA