Afera dopingowa: Therese Johaug włącza wyższy bieg. Chce być gotowa na uniewinnienie?

Zawieszona przez norweską agencję antydopingową na dwa miesiące z powodu dopingowej wpadki Therese Johaug poszukuje trenera, który mógłby, nie łamiąc przepisów, przygotowywać ją do startów.

2016-11-03, 21:26

Afera dopingowa: Therese Johaug włącza wyższy bieg. Chce być gotowa na uniewinnienie?
. Foto: Wikimedia Commons/Bjoertvedt/CC-BY-SA-3.0

Posłuchaj

Michał Rynkowski o procedurze zawieszenia zawodnika (PolskieRadio.pl)
+
Dodaj do playlisty

Tymczasowo zawieszonej Therese Johaug na trasach nie zobaczymy do 18 grudnia. Do tego czasu Norweżka nie może trenować razem z kadrą, korzystać z obiektów takich jak siłownia, czy trasy narciarskie, na których do rozpoczynającego się już niebawem sezonu (pierwsze zawody Pucharu Świata odbędą się 26 listopada w fińskim Kuusamo) przygotowują się jej koleżanki.


Powiązany Artykuł

Therese Johaug 1200.jpg
Sprawa Therese Johaug wywołała trzęsienie ziemi. Będą wstrząsy wtórne?

Johaug, nie bierze na razie pod uwagę, że jej zawieszenie mogłoby potrwać dłużej (a grozi jej kara nawet czterech lat rozbratu z narciarstwem). -  Johaug z marszu, ze względu na charakter wykrytej substancji, mogłaby być zawieszona na cztery lata. Ale jeżeli udowodni, że stosowała ją w sposób niecelowy, czyli nie w celu poprawy wyników sportowych, to dwa lata – podkreślał w rozmowie z PolskimRadiem.pl Michał Rynkowski, dyrektor biura Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie. - W sytuacji, gdy nie ponosi winy i nie dopuściła się jakiegoś istotnego zaniedbania wtedy kara może zostać zredukowana o połowę, czyli grozi jej rok dyskwalifikacji - dodawał dyrektor biura Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie.

Johaug uważa jednak, że jest niewinna i ma nadzieję, o czym otwarcie mówi w mediach jej adwokat Christian B. Hjort, że na trasy wróci najpóźniej w lutym 2017 roku, na mistrzostwa świata w Lahti.

Wydawać się może, że największym obecnie problemem norweskiej mistrzyni nie jest wyjaśnianie okoliczności związanych z pojawieniem się w jej organizmie niedozwolonych substancji, a znalezienie szkoleniowca. Johaug brakuje trenera z którym mogłaby trenować podczas zawieszenia.

REKLAMA

W norweskich mediach pojawiła się informacja, że Johaug skontaktowała się z Vidarem Loefshusem szef sztabu szkoleniowego norweskiej kadry z pytaniem z jakimi trenerami mogłaby współpracować w okresie zawieszenia.

Cytowany przez dziennik Verdens Gang Loefshus poinformował, że Johaug może zatrudnić na własny koszt osoby, które nie współpracują z norweską kadrą, prowadzą na przykład prywatne praktyki.

Johaug może oczywiście kontaktować się z koleżankami z kadry, może z nimi nawet umówić się na trening, ale pod warunkiem, że nie odbywa się to w czasie, kiedy osoba z którą się umawia jest na zorganizowanym przez reprezentację Norwegii obozie.

Johaug bardzo pewna siebie?

W połowie października Therese Johaug przyznała, że w jej organizmie wykryto niedozwoloną substancje dopingową – clostebol. Zakazana substancja miała znajdować się w kremie stosowanym przy oparzeniach słonecznych, którego zawodniczka użyła podczas zgrupowania we Włoszech. Wspomniany krem kupił dla Johaug lekarz norweskiej kadry Fredrik Bendiksen. Lekarz wyjaśniał, że nie miał świadomości, że znajduje się w nim steryd anaboliczny.

REKLAMA

"

Therese Johaug Ślepo wierzyłam lekarzowi

Teraz Norweżka walczy o powrót na narciarskie trasy. Tłumaczy, że to Fredrik Bendiksen powinien ponieść odpowiedzialność za to, co się stało. Ma także w rękach dokument - kontrakt z Norweską Federacją Narciarską, który podpisuje każdy członek reprezentacji. Dokument dotyczy wynagrodzenia i podziału pieniędzy od sponsorów. Jest w nim także zapis, w którym podkreśla się, że Federacja wymaga od kadrowicza całkowitego posłuszeństwa w stosunku do działaczy i do aparatu medycznego.

x-news

Sprawa Johaug, jak to każda tego typu historia, ma jednak dwie strony medalu, którym z bliska muszą przyjrzeć się i Norweska Federacja Narciarska i Agencja Antydopingowa, a także WADA (Światowa Agencja Antydopingowa). - Każda federacja jest odpowiedzialna za to ile jest u niej dopingu. Każda federacja jest pełna ludzi, którzy wiedzą na czym ta gra polega i jeśli chcą czyścić to wyczyszczą, jeśli nie chcą to nie wyczyszczą - mówił w rozmowie z PolskieRadio.pl dziennikarz sportowy portalu sport.pl Paweł Wilkowicz.

"

Paweł Wilkowicz W sprawie Therese Johaug bulwersuje mnie fakt, że przez cztery miesiące najlepsza narciarka ostatnich lat nie była kontrolowana

Czy wymienione instytucje uwierzą w tłumaczenia Johaug? Znajdą racjonalne powody dla których zawodniczka tak rzadko przechodziła kontrole dopingowe w ostatnich miesiącach? Będą w stanie wyjaśnić dlaczego ona i jej lekarz, skoro nie byli świadomi, że w kremie znajduje się niedozwolona substancja, tuż po jej wykryciu jako jej źródło podali właśnie ów krem? Oraz stwierdzą, która z wersji - Johaug podaje bowiem dwie wersje zdarzeń - jest prawdziwa? Narciarka raz mówi, że poparzeń na wargach doznała podczas zgrupowania w Livigno, a innym razem, że do Włoch pojechała już z ranami.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

johaug 1200 f.jpg
Z miłości do sportu. Doping największą zmorą sportu w XXI wieku?

Czy opinia publiczna, a szczególnie zainteresowana sprawą Skandynawia pozna odpowiedzi na te pytania jeszcze w tym roku? Czy historia zakończy się po myśli zawieszonej zawodniczki? Może się okazać, że zapobiegawcza Johaug słusznie już teraz nie marnuje czasu i szuka trenera, bo to mistrzostw w Lahti wiele czasu nie pozostało.

   

Aneta Hołówek, Polskieradio.pl

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej