Liga Mistrzów: większość grupowych rozstrzygnięć już znamy. Odpoczynku od emocji jednak nie będzie
We wtorek o godzinie 20.45 rozpocznie się ostatnia kolejka Ligi Mistrzów. Sytuacja w większości grup jest już jasna, jednak to nie przeszkodzi w tym, żeby przynajmniej na kilku stadionach było na czym zawiesić oko.
2016-12-06, 18:00
Posłuchaj
Jeśli Portugalczycy chcą zapewnić sobie awans do 1/8 finału, muszą walczyć o zwycięstwo - Adriana Bąkowska o meczu Benfiki z Napoli (IAR)
Dodaj do playlisty
To, że lepiej ogląda się mecze o stawkę, nie podlega kwestii, ale trudno mówić, żeby tak prestiżowe starcia jak na przykład to, w którym na boisko wyjdą Bayern Monachium i Atletico Madryt, zostało potraktowane jak sparing. Na tym poziomie, przy takich piłkarzach i ambicjach wielkich klubów, nie będzie miejsca na to, żeby ustępować rywalowi.
Zacznijmy jednak od tego, na co każdy z kibiców znad Wisły powinien zwrócić szczególną uwagę.
Poważny polski akcent
Piotr Zieliński w Neapolu przez długi czas pozostawał w cieniu znakomicie spisującego się Arkadiusza Milika. Kontuzja napastnika sprawiła jednak, że drugi z reprezentantów biało-czerwonych, który chce podbić ogarnięte futbolowym szaleństwem miasto. Pomocnik w weekend zdecydowanie zaznaczył swoją obecność w Napoli, w pierwszych kilka minut meczu z Interem wpisał się na listę strzelców i asystował przy bramce Marka Hamsika.
REKLAMA
Nowa gwiazda zaczyna błyszczeć pełnią możliwości? Zieliński może osiągnąć wielkie rzeczy i ma jeszcze dużo do zaprezentowania, w to nie wypada wątpić. Teraz będzie miał bardzo dobrą okazję, by potwierdzić rosnącą formę i wpływ na grę swojego zespołu.
W ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów Napoli zmierzy się z Benfiką. Jeśli Portugalczycy chcą zapewnić sobie awans do 1/8 finału, to muszą walczyć o zwycięstwo. Ich sytuacja w grupie B wydaje się być korzystna - zajmuje ona drugie miejsce w tabeli z 8 punktami. Tyle samo ma dzisiejszy rywal lizbończyków. Obu po piętach depcze jednak Besiktas Stambuł, który zmierzy się ze słabo dysponowanym Dynamem Kijów. Wygrana da mu co najmniej drugą pozycję.
Podopieczni Ruia Vitorii mają więc świadomość, że grają o wysoką stawkę. Prasa cytuje szkoleniowca, który zapewniał, że piątkowa ligowa porażka 1-2 z Maritimo nie wpłynie na dyspozycję jego piłkarzy w meczu z Napoli.
- Jesteśmy przyzwyczajeni do zwycięstw - mówił dziennikarzom szkoleniowiec i zapowiedział, że w ostatniej kolejce fazy grupowej Benfica zaprezentuje się tak, jakby grała w finałowym spotkaniu Ligi Mistrzów.
REKLAMA
Zieliński o miejsce w wyjściowym składzie walczy przede wszystkim z Allanem, obaj zawodnicy grają właściwie naprzemiennie i wychodzi na to, że aktualnie w kolejce do gry na pierwszym miejscu jest Brazylijczyk. Czy Maurizzio Sarri zmieni ten rotacyjny system? Dla polskiego zawodnika byłoby to na pewno okazją do tego, by nabrać pewności siebie i poczuć się jeszcze lepiej w Neapolu.
Szlagier bez emocji? Nic z tego
Bayern Monachium podejmie przed własną publicznością Atletico Madryt. Tuż po losowaniu grup wszyscy eksperci ostrzyli sobie zęby na to spotkanie, licząc, że jego stawką będzie pierwsze w tabeli.
Tymczasem, na skutek słabszych występów mistrza Niemiec we wcześniejszych spotkaniach, bez względu na wynik wtorkowej rywalizacji zajmą oni drugie miejsce, a z pierwszej pozycji do fazy pucharowej awansują Hiszpanie.
- Mamy jednak swoje cele na to spotkanie i będziemy zadowoleni, jeśli je wszystkie zrealizujemy. Zespół z Monachium to wymagający przeciwnik. Bayern ma podobny skład do tego sprzed roku, jednak teraz gra inaczej pod względem taktycznym. Ma to związek z innymi wizjami futbolu Pepa Guardioli i Carlo Ancelottiego. Jednak na koniec sezonu nie będzie liczył się styl, a zdobyte trofea - powiedział Diego Simeone.
REKLAMA
Źródło: x-news
Atletico wyśmienicie radzi sobie w Lidze Mistrzów, ale w Primera Division sytuacja nie wygląda już tak dobrze - w czterech ostatnich meczach podopieczni Simeone zwyciężyli tylko raz, musieli też przełknąć gorzką pigułkę w derbach Madrytu, zakończonych bolesną porażką 0:3.
Zdaniem Radosława Gilewicza, nie ma jednak obaw, że trener da w tym meczu odpocząć największym gwiazdom.
- Patrząc na ustawienie, za każdym razem Carlo Ancelotti aż tak dużo zmian nie robi, a jeśli je robi, to są one wymuszone. On wciąż szuka optymalnego ustawienia i nie wierzę, żeby dał pograć samym rezerwowym. Bayern gra u siebie, gra dla kibiców i abstrahując od miejsca w tabeli, będzie chciał to spotkanie wygrać. Jest to jednak prestiż, a że z Atletico im się ostatnio nie wiodło, tym bardziej będą chcieli to wygrać i pokazać, kto jest lepszy - powiedział Radosław Gilewicz, były piłkarz.
REKLAMA
Źródło: x-news
Arsenal marzy o potknięciu PSG
Wydaje się, że londyńczycy są już pogodzeni z tym, że przyjdzie im przystąpić do losowania par 1/8 finału z grona drużyn, które zajęły w swoich grupach drugie miejsce. Wszystko rozstrzygnęło się w bezpośrednich starciach Arsenalu z PSG, które były bardzo wyrównane, a Francuzi zajmują pierwsze miejsce w grupie dzięki temu, że na The Emirates udało im się strzelić dwie bramki.
Ciekawie zapowiada się pojedynek braci Xhaka - Granit wciąż próbuje przebić się do wyjściowego składu "Kanonierów", Taulant zaś jest jednym z podstawowych zawodników szwajcarskiego Basel, do którego udał się na wyjazdowy mecz Arsenal. We wtorkowy wieczór można spodziewać się na boisku jednego i drugiego.
REKLAMA
PSG zagra na własnym boisku z bułgarskim Łudogorcem i nie będzie mieć żadnego marginesu błędu. Czy na boisku zobaczymy Grzegorza Krychowiaka? Polakowi bardzo przydałby się dobry występ, który nieco ostudziłby temperaturę wokół niego. Ta wciąż rośnie, kibice nie mogą być zadowoleni z tego, co daje drużynie, zwłaszcza, że na jego sprowadzenie trzeba było wyłożyć ponad 30 milionów euro. Krychowiak ma problemy z tym, by odnaleźć się w nowym zespole, nie gra regularnie, gdy dostawał szansę, już kilka razy zdarzyło mu się jej nie wykorzystać.
W tym momencie trudno przewidywać, by Krychowiak był w stanie radykalnie zmienić swoją sytuację w krótkim czasie, na pewno jednak potrzebuje rytmu meczowego jak tlenu.
PSG będzie mocno zmotywowane do tego, by powetować sobie ostatnią ligową porażkę z Montpellier, kiedy stracili trzy bramki, ani razu nie trafiając do siatki przeciwników.
Zmazać gorycz porażki
Manchester City nie ma już szans na to, by zagrozić Barcelonie i wygrać grupę, ale musi osłodzić kibicom gorycz porażki w niedawnym hicie Premier League, w którym na Etihad Stadium Chelsea sięgnęła po komplet punktów. Dla piłkarzy Celtiku nie brzmi to jak zapowiedź łatwego i przyjemnego wieczoru.
REKLAMA
W ekipie Pepa Guardioli wciąż jest wiele znaków zapytania, a maszynka "Obywateli" momentami nie działa na pełnych obrotach. Wystarczy napisać, że w Premier League Manchester City nie wygrał u siebie od połowy września.
- Z pewnością będą zmiany w składzie na mecz z Celtikiem w porównaniu chociażby z ostatnim meczem ligowym. Cieszę się, że będę mógł dać szansę piłkarzom, którzy na to zasługują. Nie spodziewałem się przed rozpoczęciem rozgrywek, że zagramy mecz ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, będąc już niemal pewnym awansu do 1/8 finału - powiedział Hiszpan.
Źródło: x-news
"Duma Katalonii" ugości na Camp Nou Borussię Moenchengladbach. Nie będzie to starcie bliskie temu, co kibice mogli oglądać w ostatnim El Clasico, jednak Barcelona zawsze jest magnesem dla fanów dobrej piłki. Choć w grupie C wszystko jest jasne, oba mecze wyglądają na warte uwagi.
REKLAMA
Zestawienie wszystkich wtorkowych spotkań:
Organizatorzy rozgrywek nie zapominają o Chapecoense - zgodnie z decyzją UEFA najbliższe mecze Ligi Mistrzów i Ligi Europy poprzedzi minuta ciszy ku pamięci ofiar katastrofy lotniczej w Kolumbii.
W wypadku zginęło 71 osób, w tym 19 zawodników brazylijskiego zespołu Chapecoense.
Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA