PŚ w Pjongczang: triumf Justyny Kowalczyk na olimpijskiej trasie. Pierwsze zwycięstwo mistrzyni od trzech lat
Wielki comeback Justyny Kowalczyk! Polka okazała się bezkonkurencyjna w biegu łączonym na 15 kilometrów w południowokoreańskim Pjongczangu, czyli mieście, które za rok zorganizuje ZIO.
2017-02-04, 11:14
Posłuchaj
Józef Łuszczek o zwycięstwie Justyny Kowalczyk (IAR)
Dodaj do playlisty
Polka rywalizację w Korei Południowej traktuje przede wszystkim jako rekonesans przed przyszłorocznymi igrzyskami olimpijskimi.
Justyna Kowalczyk Trasy olimpijskie nie są trudne, ale za rok na pewno będzie tu ciężko
Kowalczyk na pucharowe trasy wróciła po blisko dwóch miesiącach. Dzięki temu unikała dominujących w tym czasie konkurencji rozgrywanych techniką dowolną, które nie służą jej zchorowanemu kolanu. W międzyczasie m.in. przetestowała trasy w Lahti, gdzie za niespełna trzy tygodnie rozpoczną się mistrzostwa świata, a ostatnio trenowała w szczęśliwym dla siebie Soczi.
W piątkowym sprincie techniką klasyczną była czwarta. Dzisiaj okazała się bezkonkurencyjna. Drugą Amerykankę Elizabeth Steven wyprzedziła aż o 56 sekund. Trzecia Japonka Masako Ishida straciła do Polki 1.14,8.
REKLAMA
Dla Justyny Kowalczyk był to jubileuszowy, bo pięćdziesiąty triumf w zawodach zaliczanych do Pucharu Świata.
Polka na zwycięstwo w Pucharze Świata czekała bardzo długo, bo od 19 stycznia 2014, gdy zwyciężyła w Szklarskiej Porębie.
- Jestem bardzo zaskoczona tym, że utrzymywałam przewagę. Nogi mnie dziś niosły, miałam też świetnie przygotowane narty. Trasy olimpijskie nie są trudne, ale za rok na pewno będzie tu ciężko - powiedziała na mecie Polka.
Do PyeongChang nie pojechały czołowe zawodniczki m.in. z Norwegii, Finlandii oraz Szwecji. W tym czasie rywalizują w mistrzostwach swoich krajów.
REKLAMA
kbc
REKLAMA