Piotr Lisek: spadanie z sześciu metrów? Trzeba bać się mniej niż przeciętny Polak
Piotr Lisek, pierwszy Polak, który przekroczył barierę 6 metrów w skoku o tyczce, w ostatnich tygodniach musiał oswajać się z myślą, że przeszedł do historii naszej lekkoatletyki. Zapraszamy do rozmowy w "Trzeciej Stronie Medalu".
2017-02-20, 10:52
Posłuchaj
Lisek to dopiero 10. lekkoatleta w historii, który pokonał sześć metrów pod dachem. Lisek już przed sezonem mówił, że jego celem jest ustanowienie rekordu kraju. Czuł się mocny, wierzył w siebie i zapewniał, że wykonał bardzo dobrą pracę pod okiem Marcina Szczepańskiego. Wielu mówiło, że współpraca z 27-latkiem to pewne ryzyko. Najważniejsze, że zaprocentowało - nasz zawodnik ma znakomity rok.
- Jesteśmy teamem, który musi się od początku uczyć wszystkiego, czerpiemy wiedzę zewsząd i wprowadzamy ją w życie. Marcin jest po studiach fizjoterapii, dba o mnie w aspekcie zdrowotnym, a jak jest zdrowie, to o resztę zadbam - mówił Lisek.
Co ciekawe, za ułożenie jadłospisu Liska odpowiada... Anna Lewandowska.
- To super kobieta, bardzo kompetentna, wie co robi, tylko ja po prostu jestem leniwy. Planuję poprawić trochę technikę, ale dieta także może dać centymetry i myślę, że w najbliższym czasie się ustosunkuję do tego - przyznał.
REKLAMA
Czwarty zawodnik igrzysk w Rio de Janeiro jest uznawany za "brązowe dziecko tyczki". Stawał na najniższym stopniu podium mistrzostw świata - w hali (2016) i na stadionie (2015) oraz halowych mistrzostw Europy (2015).
Za miesiąc w Belgradzie Lisek będzie walczyć o złoty medal halowych mistrzostw Europy. Na razie jest faworytem, bo jeszcze nikt na świecie nie skoczył w tym roku 6 metrów.
Kto jest jego tyczkarskim idolem, jaką rolę w skakaniu odgrywa brak strachu? Zapraszamy do posłuchania całej rozmowy.
Trzecia strona medalu na antenie Trójki w każdą niedzielę między 17.05 a 19.00.
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA