Liga Mistrzów: spotkanie dwóch skrajności. Sevilla zachwyca, Leicester zmierza w stronę dna

W środe czas na ostatnie z pierwszych spotkań 1/8 finału Ligi Mistrzów. Sevilla podejmie walczący o utrzymanie w Premier League Leicester City, a Juventus zagra na wyjeździe z Porto. 

2017-02-22, 13:00

Liga Mistrzów: spotkanie dwóch skrajności. Sevilla zachwyca, Leicester zmierza w stronę dna
Piłkarze Sevilli podczas treningu przed meczem z Leicester w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Foto: PAP/EPA/JULIO MUNOZ

Posłuchaj

Kibice z Sewilli wierzą, że po raz pierwszy w historii ich zespół awansuje do ćwierćfinału Ligi Mistrzów (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przed dwoma dzisiejszymi spotkaniami wiemy w zasadzie tylko jedno - przebicie spektaklu, który dostaliśmy we wtorkowy wieczór na Etihad Stadium, będzie zadaniem wyjątkowo karkołomnym.

Manchester City i Monaco postawiły poprzeczkę wysoko, chociaż mieliśmy sporo przesłanek do tego, by spodziewać się dobrego widowiska, to jednak udało się przerosnąć oczekiwania i zapisać się w pamięci kibiców na lata. Dla takich chwil ogląda się piłkę nożną. 

Powiązany Artykuł

Manchester City - AS Monaco 1200.jpg
Liga Mistrzów: strzelecki festiwal w Manchesterze i Leverkusen. To była piłkarska uczta

Środa nie zapowiada się już tak pasjonująco, ale na pewno będzie ciekawie, głównie za sprawą hiszpańsko-angielskiego pojedynku, który budzi bardzo mieszane uczucia, przede wszystkim przez wzgląd na obecną sytuację Leicester. Wszyscy powoli zapominają o tym, że mamy do czynienia z mistrzem Anglii, a zespół Claudio Ranieriego z żelazną konsekwencją w tym pomaga.

Ostatnie miesiące są dla "Lisów" fatalne i jest już jasne, że cel na ten sezon jest już tylko jeden - utrzymanie w Premier League. Liga Mistrzów schodzi na dalszy plan, bo przecież trudno liczyć, że zespół, który od początku roku jest prawdziwym chłopcem do bicia na krajowym podwórku, będzie liczył na końcowy triumf w rozgrywkach z najlepszymi klubami świata.

REKLAMA

- W Lidze Mistrzów wszystko może się wydarzyć, ale liczę, że w Hiszpanii nastąpi przełomowy moment. Jeśli przegramy, to trudno, nic wielkiego się nie stanie. Ale jeśli zagramy dobrze i zwyciężymy, nasza sytuacja może się zmienić na lepsze. Potrzebujemy meczu, który poprawi nastroje w zespole - powiedział Claudio Ranieri.

Źródło: x-news

Sevilla jest na przeciwnym biegunie - zespół wyrasta na trzecią siłę La Liga, gra niezwykle ofensywnie i efektownie, a zmiany przed sezonem okazały się dla klubu prawdziwą rewolucją, na której korzysta. 

Podczas konferencji prasowej poprzedzającej to spotkanie trener hiszpańskiego zespołu, Argentyńczyk Jorge Sampaoli przyznał, że podstawą do wygranej będzie narzucenie przeciwnikowi własnego stylu gry. W większości przypadków jego ekipa nie miała z tym problemów.

REKLAMA

Szkoleniowiec boi się przede wszystkim kontrataków, zaznacza, że Leicester, mimo swojej niemocy w lidze, wciąż potrafi być zagrożeniem, a rozgrywki grupowe Ligi Mistrzów zakończył na pierwszym miejscu.

Podkreślał, że drużyna musi zagrać tak, jakby to był jej jedyny mecz, od którego zależy awans do ćwierćfinału.

- Nie ma żadnego meczu rewanżowego, liczy się tylko ten - powtarzał na konferencji prasowej Sampaoli.

REKLAMA

- Jest to trochę dziwne, ale czeka nas mecz, podczas którego możemy zapomnieć na moment o naszych problemach. Jeśli zaprezentujemy się z dobrej strony, może to nam pomóc odbić się w lidze - powiedział napastnik Leicester Jamie Vardy.

Źródło: x-news

Przewaga własnego boiska, dobra forma, nastawienie na frontalny atak w każdym meczu - to argumenty, które zdecydowanie przemawiają za Hiszpanami. Do tego trener, który jest na fali, co spowodowało liczne spekulacje dotyczące tego, że może zastąpić na stanowisku Luisa Enrique, szkoleniowca Barcelony. Czy Leicester ma czym na to odpowiedzieć? Niewiele za tym przemawia.

W drugim środowym spotkaniu tej fazy rozgrywek FC Porto zagra u siebie z Juventusem Turyn. Faworyt tego spotkania jest tylko jeden i są nim Włosi, którzy zmierzają po kolejne mistrzostwo kraju.

REKLAMA

Mają jednak swoje problemy - w meczu z Porto nie zagra środkowy obrońca Leonardo Bonucci, trener Massimiliano Allegri zapowiedział, że karnie go odeśle na trybuny stadionu w Portugalii.

- Bonucci będzie jutro na trybunach. To decyzja usprawiedliwiona ze względu na szacunek wobec drużyny, kibiców i klubu. A sprawa jest zamknięta - oświadczył Allegri podczas konferencji prasowej w Porto.

Bonucci pokłócił się ze szkoleniowcem pod koniec piątkowego meczu ligowego z Palermo, wygranego przez piłkarzy "Starej Damy" 4:1. Po tym incydencie został już ukarany przez klub grzywną, która zostanie przekazana na cel charytatywny. Piłkarz jest podporą obrony Juventusu. Był jednym z dwóch zawodników drużyny z Turynu, obok bramkarza Gianluigiego Buffona, którego internauci wybrali niedawno do Drużyny Roku UEFA.

Juventus musi jednak zdobyć twierdzę, która po raz ostatni poddała się w kwietniu ubiegłego roku. Zadanie trudne, ale jakość i doświadczenie będą w tym spotkaniu po stronie gości.

REKLAMA

Początek obu meczów o godz. 20.45.

ps, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej