Primera Division: Messi zapłaci grzywnę, by uratować się od wyroku. Oszuści podatkowi z kartą "wychodzisz wolny z więzienia"
Afery podatkowe w piłkarskim świecie to żadna nowość. Coraz częściej dotyczą piłkarzy z pierwszych stron gazet. Na celowniku prokuratury znaleźli się ostatnio dwaj najlepsi piłkarze świata - Lionel Messi z FC Barcelony i Cristiano Ronaldo z Realu Madryt. Argentyńczyk został nawet skazany, ale wszystko wskazuje na to, że sąd odstąpi od wykonania wyroku.
2017-06-23, 17:47
Idole młodych kibiców, wzory do naśladowania przez adeptów futbolu, ikony piłki nożnej naszych czasów, a być może nawet wszech czasów. Tacy są Lionel Messi i Cristiano Ronaldo na boisku. Niestety poza boiskiem wcale nie wygląda to tak różowo. Gdy w grę wchodzą pieniądze, mimo astronomicznych zarobków, jakie otrzymują Messi i Ronaldo, nawet ci najwięksi potrafią zejść na złą drogę.
Tak było na pewno w przypadku Lionela Messiego, który został skazany przez hiszpański sąd za przestępstwa podatkowe, a wyrok utrzymał niedawno Sąd Najwyższy. Sprawa Ronaldo jest jeszcze otwarta - dopiero pojawiły się zarzuty odnośnie finansowych operacji Portugalczyka. Niemniej jednak położyły się one cieniem na wizerunku zawodnika Realu Madryt.
Więzienie zobaczą tylko na filmach
Powiązany Artykuł
Sąd Najwyższy w Hiszpanii podtrzymał karę więzienia dla Messiego
Czy ktoś spodziewa się, że któryś z tych legendarnych piłkarzy spędzi choć jeden dzień w więzieniu? Z pewnością nie. Przestępstwa podatkowe nie są traktowane aż tak poważnie, by kogoś umieszczać w więzieniu po pierwszym wyroku skazującym. Nawet jeśli narazi skarb państwa danego kraju na gigantyczne straty. Nie inaczej jest w przypadku napastnika FC Barcelony. Messi owszem - został skazany na karę 21 miesięcy pozbawienia wolności, ale pewne było, że nie spędzi ani chwili za kratami. Według hiszpańskiego prawa - przy pierwszym wyroku skazującym, niższym niż 24 miesiące - kara więzienia nie jest egzekwowana. Nic tu nie jest zatem przypadkowe. Tak, jak można było się spodziewać, że napastnik "Dumy Katalonii" postanowi wykupić się z więzienia, zupełnie jak w popularnej grze "Monopoly". A cele zobaczy co najwyżej oglądając popularny serial - "Prison Break".
REKLAMA
255 tys. euro - tyle będzie kosztowało Messiego odstąpienie od wykonania wyroku. Dla przeciętnego zjadacza chleba to fortuna, której nigdy nie zobaczy na oczy. Dla piłkarza, który zarabia około 290 tys. euro tygodniowo (dane za footballplayerpro.com) taka kwota nie robi żadnego wrażenia. Co najwyżej zabraknie mu na przysłowiowe "waciki" w jednym tygodniu. Pytanie, czy tego rodzaju "kara" grzywny odstraszy kolejnych potencjalnych oszustów podatkowych ze świata sportu i czy w jakikolwiek sposób wpłynie wychowawczo na zawodnika, który dopuścił się przestępstwa? Odpowiedź wydaje się oczywista.
Niemniej jednak prokuratura zgodzi się na wykupienie karty - "Wychodzisz wolny z więzienia". Hiszpańska procedura karna przewiduje takie rozwiązanie dla skazanych po raz pierwszy, gdy wyrok jest niższy niż 24 miesiące pozbawienia wolności. - Grzywna jest przewidziana przepisami, prokuratura nie widzi powodu, aby nie wyrazić zgody na takie rozwiązanie - potwierdziła już prokurator Isabel Lopez Riera. Swojego stanowiska w sprawie nie ujawnił jeszcze pełnomocnik rządu, reprezentujący hiszpańskie urzędy skarbowe. Można się jednak spodziewać także jego pozytywnej opinii.
Afery podatkowe na porządku dziennym
Lista znanych piłkarzy i trenerów oskarżonych o machlojki finansowe jest długa i rośnie z roku na rok. W szczególności dotyczy to obecnych lub byłych piłkarzy FC Barcelony i Realu Madryt. Messi został uznany winnym trzech zarzutów podatkowych. Za te same czyny skazany został jego ojciec i zarazem menedżer. Chodzi o przestępstwa dokonane w latach 2007-09. Sąd uznał ich winnymi unikania odprowadzenia do Urzędu Skarbowego sumy ok. 4,2 mln euro przy pomocy skomplikowanej sieci fikcyjnych firm założonych w rajach podatkowych w Belize i Urugwaju - podatku z tytułu praw do wykorzystania wizerunku piłkarza.
REKLAMA
Messi nie był jedynym piłkarzem Barcelony, który ma kłopoty z powodu podatków. Grzywną w wysokości ok. 47 milionów euro ukarano Brazylijczyka Neymara za nieprawidłowości finansowe w ojczyźnie, a w 2015 roku na 12 miesięcy więzienia i prawie 1 mln euro grzywny w Hiszpanii skazano Argentyńczyka Javiera Mascherano.
Najpoważniejsze zarzuty ciążyły na byłym napastniku FC Barcelony - Samuelu Eto'o (obecnie Antalyaspor). Kameruńczykowi groziła w pewnym momencie kara do 10 lat więzienia i gigantyczna grzywna za oszustwa, gdy grał w barwach "Blaugrany" w latach 2006 - 2009. Jednak śledczy zmienili zdanie i większość zarzutów spoczywa teraz na byłym przedstawicielu piłkarza - Jose Maria Mesallesie.
Powiązany Artykuł
Transferowe szaleństwo. PSG oferuje za 18-latka 135 mln euro
Kolejny były zawodnik Barcelony - Alexis Sanchez (obecnie Arsenal) przyznał się do zdefraudowania 1 mln euro, gdy grał w ekipie z Katalonii w 2012 i 2013 roku. Jego sprawa najpewniej zakończy się jednak ugodą z prokuraturą.
REKLAMA
Otwarta zostaje sprawa piłkarza Realu Madryt - Fabio Coentrao, który w 2011 roku miał wyprowadzać pieniądze z praw do wizerunku przez firmy w Panamie i Irlandii.
Obrońca Shaghai SIPG Ricardo Carvalho zgodził się na karę ośmiu miesięcy w zawieszeniu i spłatę 750 tys. euro za oszustwa podatkowego w latach 2011-12, gdy grał w barwach "Królewskich".
Napastnik AS Monaco Radamel Falcao oskarżony jest o zdefraudowanie ponad 5,5 mln euro poprzez firmy założone w Kolumbii i na brytyjskich Wyspach Dziewiczych w latach 2011-13, gdy grał jeszcze w Atletico Madryt. Sprawa jest wciąż otwarta.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Blog Na Spalonym
Angel Di Maria poszedł na ugodę ze śledczymi, po tym jak wyszło na jaw, że z tytułu wizerunku wyprowadził prawie 1,5 mln euro w latach 2012-13, gdy grał w Realu Madryt. Argentyńczyk, który gra teraz w Paris Saint-Germain, zapłacił 2 mln euro grzywny i zgodził się na 12 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Obecny szkoleniowiec Manchesteru United - Jose Mourinho jest podejrzany o defraudację ponad 3 mln euro z tytułu praw do wizerunku poprzez firmy na Wyspach Dziewiczych i w Irlandii, gdy był trenerem "Królewskich". Sprawa jest w toku.
Teraz pojawiły się z kolei podejrzenia o to, że Cristiano Ronaldo z Realu Madryt zdefraudował 15 mln euro w latach 2011-2014. Portugalczyk miał wyprowadzić pieniądze do raju podatkowego na Wyspach Dziewiczych. Zawodnik Realu Madryt tygodniowo zarabia około 410 tys. euro, więc zapewne również nie zrobi na nim wrażenia ewentualna kara finansowa, jaką będzie musiał ponieść. Jeśli oczywiście zostanie skazany.
REKLAMA
*W trakcie pisania tego artykułu (około 2 godziny) Lionel Messi zarobił około 3,5 tys. euro z samej pensji klubowej. W tym samym czasie Cristiano Ronaldo wzbogacił się o prawie 5 tys. euro z Realu Madryt
Marcin Nowak, PolskieRadio.pl, PAP, sillyseason.com, footballplayerpro.com, dailymail.co.uk
REKLAMA
REKLAMA