MŚ siatkarzy U21: wspaniałej serii mogło nie być. "Ten turniej był najtrudniejszy"
- Duże znaczenie miała atmosfera, którą sobie wytworzyliśmy. Oczywiście różnice charakterów były. My nie jesteśmy robotami, to nie jest tak, że każdy w tej drużynie musi się kochać. Ale każdy w naszej drużynie się szanował, a poza boiskiem byliśmy bardzo dobrymi kolegami - tłumaczy "tajemnicę" sukcesu polskich siatkarzy ich kapitan Jakub Kochanowski.
2017-07-04, 09:38
Posłuchaj
Z kapitanem reprezentacji Polski Jakubem Kochanowskim rozmawiał Rafał Bała (IAR)
Dodaj do playlisty
Polscy siatkarze po raz trzeci w historii zostali mistrzami świata do lat 21. Drużyna Sebastiana Pawlika dominiowała na świecie w tej kategorii wiekowej. Oprócz złota mundialu ma w dorobku również mistrzostwo Europy juniorów oraz mistrzostwo świata i Europy kadetów. Wygrali każdy możliwy turniej. I na tym ich przygoda z młodzieżową siatkówką się kończy. Od przyszłego sezonu wchodzą w wiek seniora.
Powiązany Artykuł
Nadchodzą "tłuste" lata polskiej siatkówki [KOMENTARZ]
- Jestem bardzo szczęśliwy z naszych osiągnięć, udało nam się stworzyć kawał historii, ale też jestem smutny z tego względu, że to się kończy. W tym składzie najprawdopodobniej już nie będziemy mogli wystąpić. Jeżeli będzie nam to dane do być może za wiele lat w reprezentacji seniorów - mówi Kochanowski w rozmowie z Polskim Radiem.
Kochanowski i spółka stowrzyli ewenement na skalę światową. Grając razem nie przegrali żadnego z 48 meczów. Mało brakowało, a nie udałoby się im zachować miana niepokonanych. W meczach drugiej fazy czeskiego mundialu przegrywali już z Chinami i Iranem 1:2, ale dwukrotnie zdołali odwrócić losy rywalizacji. W półfinale z Brazylią od stanu 2:0 pozwolili rywalom wyrównać i do zwycięstwa również potrzebowali tie-breaka.
- Ze wszystkich turniejów, które rozegraliśmy do tej pory ten był najtrudniejszy. Było najwięcej możliwości żeby ta nogq nam się podwinęła. Było już parę takich momentów, że mieliśmy nóż na gardle - przyznaje środkowy.
REKLAMA
Powalczy o mistrzostwo Europy?
On sam został uznany MVP turnieju, co w przypadku siatkartzy na jego pozycji nie zdarza się zbyt często. - Dla mnie to jest potwierdzenie tego, że dałem dla drużyny maksa. Cieszę się, że zostałem doceniony, ale ten zespół ma też cichych bohaterów. Łukasz Kozub świetnie prowadzi grę, a Mateusz Masłowski trzyma całą linię przyjęcia - twierdzi.
Kochanowski już wcześniej debiutował w seniorskiej reprezentacji, a w poniedziałek razem z Tomaszem Fornalem i Bartoszem Kwolkiem został przez selekcjonera Ferdinando De Giorgiego powołany do szerokiej kadry na rozgrywane na przełomie sierpnia i września mistrzostwa Europy w Polsce.
- Staram się żyć z dnia na dzień i wykonywać swoją pracę. W seniorach chcę funkcjonować na zasadzie, że jeżeli pojadę to super, a jeżeli nie pojadę to chcę mieć czyste sumienie. Nie znam siatkarza, który nie cieszyłby się z powołania do pierwszej reprezentacji. To jest marzenie nas wszystkich i ja je zrealizowałem - kończy.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Jakubem Kochanowskim.
bor
REKLAMA
REKLAMA