Tour de France 2017: Rafał Majka wycofał się z wyścigu. "Z ledwością oddycham"
Rafał Majka wraz ze swoim zespołem BORA-hansgrohe podjął decyzję o wycofaniu się z Tour de France. Polski kolarz brał udział w kraksie na 9. etapie wyścigu, po której doznał poważnych obrażeń.
2017-07-10, 17:00
Posłuchaj
Do kraksy doszło na 70. kilometrze etapu do Chambery. Mocno poraniony Polak nie był w stanie dogonić głównego peletonu, ale ambitnie kontynuował jazdę. Dotarł do mety z ponad półgodzinną stratą razem z towarzyszącym mu na ostatnich kilometrach Michałem Kwiatkowskim (Sky), a bezpośrednio z mety został przewieziony do szpitala.
Powiązany Artykuł

Tour de France
Rzecznik zespołu Ralph Scherzer przyznał wówczas, że Majka chce kontynuować ściganie. Teraz już wiadomo, że Polak nie pojedzie dalej w Tour de France.
Polski kolarz na szczęście nie doznał żadnych złamań, ale był mocno poobijany po kraksie. "Po tym ciężkim wypadku nie ma sensu, by dalej walczyć. Z ledwością oddycham z powodu bólu. Musieliśmy podjąć mądrą decyzję odnośnie mojego zdrowia, a także reszty sezonu. W tej chwili odpocznę, a później przygotuję się do kolejnych zawodów" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu Rafała Majki na stronach zespołu BORA-hansgrohe.
REKLAMA
Oprócz Majki wypadkom uległo jeszcze dwóch kolarzy, którzy przed niedzielnym odcinkiem zajmowali miejsca w czołowej dziesiątce - Brytyjczyk Geraint Thomas (Sky) oraz Richie Porte (BMC). Ich obrażenia również były na tyle poważne, że musieli się wycofać z rywalizacji.
Thomas miał złamany obojczyk. Za swój upadek obwiniał polskiego kolarza. - Majka przewrócił się przede mną, nie było gdzie uciekać - opowiadał zawodnik ekipy Sky portalowi Velonews. - Nie wiem co Majka robił. Kilka razy na zakrętach jechał od mojej wewnętrznej strony, desperacko mnie objeżdżał. Puściłem go przed siebie i dokładnie dziesięć sekund później on upadł, pociągając za sobą mnie i (Matteo) Trentina - dodał.
Thomas, który przed etapem zajmował drugie miejsce w wyścigu, nie ukrywał, że jest bardzo rozczarowany. Przypomniał, że dokładnie powtórzyła się historia z majowego Giro d'Italia.
Poniedziałek jest dniem przerwy w wyścigu, a później uczestników czekają dwa łatwiejsze, płaskie etapy.
REKLAMA
man, PolskieRadio.pl, PAP
REKLAMA