Liga Europy: Lech Poznań w dobrej sytuacji po wyjazdowym remisie z Utrechtem
Piłkarze Lecha Poznań zremisowali na wyjeździe 0:0 z holenderskim FC Utrecht w pierwszym meczu trzeciej rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy. Rewanżowe spotkanie rozegrane zostanie 3 sierpnia w Poznaniu.
2017-07-27, 21:44
Posłuchaj
Po rozprawieniu się w poprzednich rundach z macedońskim FK Pelister i norweskim Haugesund, piłkarze Lecha jechali do Holandii na znacznie trudniejszy egzamin. Za rywala mają bowiem czwartą drużynę Eredivisie - FC Utrecht, który w poprzednim sezonie w lidze dał się wyprzedzić tylko "wielkiej trójce": Feyenoordowi Rotterdam, Ajaksowi Amsterdam i PSV Eindhoven. Na domiar złego, ze składu "Kolejorza" wypadł na dwa miesiące lider Darko Jevtić, który doznał urazu stawu skokowego w rewanżu z Norwegami.
Optymizmem nie napawała też postawa podopiecznych Nenada Bjelicy w Ekstraklasie. W dwóch meczach nie zdobyli żadnej bramki, wywalczyli jeden punkt.
Mecz był jednak potwierdzeniem teorii zwolenników, że liga holenderska jest wyścigiem trzech prędkości, a pozostałe drużyny są daleko w tyle. Przed spotkaniem trener Utrechtu Erik ten Hag twierdził, że Lech "ma pomysł na grę" i w pełni się to potwierdziło.
W poczynaniach gospodarzy dominował chaos, dość niespodziewanie to polski zespół prowadził atak pozycyjny, zamykając rywali na ich połowie. Bramkarz Lecha Matus Putnocky był praktycznie bezrobotny, ale jego koledzy z pola również nie forsowali jakoś specjalnie tempa. Aktywny był Radosław Majewski, ale w pierwszej połowie żadna ze stron nie stworzyła sobie klarownej sytuacji.
REKLAMA
Początek drugiej odsłony był podobny, ale z każdą upływającą minutą coraz bardziej zarysowywała się przewaga Lecha. Ostatnie 20 minut należało już do gości, ale niestety byli na bakier ze skutecznością. A szkoda, bo losy awansu mogły zostać rozstrzygnięte już w pierwszym starciu. Nicki Bille Nielsen najpierw zmarnował dwustu procentową sytuację, kiedy po podaniu Emira Dilavera znalazł się sam przed bramkarzem, ale z kilku metrów trafił prosto w niego. Kilka minut później Duńczyk główkował centymetry obok bramki.
Holendrzy poczuli, że muszą pilnować bezbramkowego remisu i to raczej oni z większą radością przyjęli końcowy gwizdek.
FC Utrecht - Lech Poznań 0:0
FC Utrecht: David Jensen - Sean Klaiber, Mark van der Maarel (84. Robin van der Meer), Willem Janssen, Edson Braafheid - Sander van de Streek, Wout Brama (75. Giovanni Troupee), Urby Emanuelson - Gyrano Kerk, Zakaria Labyad, Cyriel Dessers (75. Ramon Leeuwin)
Lech Poznań: Matus Putnocky - Emir Dilaver, Rafał Janicki, Nikola Vujadinović, Wołodymir Kostewicz - Maciej Makuszewski (77. Robert Gumny), Łukasz Trałka, Radosław Majewski (86. Mihai Radut), Maciej Gajos, Marko Situm - Christian Gytkjaer (69. Nicki Bille Nielsen)
REKLAMA
bor
REKLAMA