Ekstraklasa: Śląsk Wrocław wreszcie pokazał charakter. Lechia zalicza drugą porażkę z rzędu

Śląsk Wrocław pierwszy raz w tym sezonie sięgnął po komplet punktów. Wrocławianie po bardzo dobrym meczu pokonali Lechię Gdańsk 3:2.

2017-07-29, 08:20

Ekstraklasa: Śląsk Wrocław wreszcie pokazał charakter. Lechia zalicza drugą porażkę z rzędu

Posłuchaj

Piłkarze Śląska Wrocław wygrali 3:2 z Lechią Gdańsk w meczu 3. kolejki ekstraklasy. Dwa gole dla gospodarzy - w 5. i 80. min. strzelił Piotr Celeban (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Po pierwszym piątkowym spotkaniu, w którym Termalica Bruk Bet Nieciecza zremisowała 1:1 z Zagłębiem Lubin, można było czuć niedosyt dobrej piłki. Mecz był niemrawy, tempo niezbyt wysokie, brakowało strzałów i sytuacji podbramkowych. Drugi mecz tego dnia zrekompensował jednak wszystkie niedostatki.

Od pierwszych minut Śląsk Wrocław pokazywał, że chce przerwać słabą passę i nie zamierza grać asekuracyjnie. To opłaciło się, bo już w 6. minucie padła bramka, która dodała gospodarzom pewności siebie. Piłkarze Jana Urbana bardzo dobrze rozegrali rzut rożny, a Sito Riera dograł piłkę prosto na głowę Piotra Celebana, który nie miał problemów z pokonaniem Duszana Kuciaka.

Śląsk nie zamierzał na tym poprzestawać, ataki na bramkę Lechii sunęły jeden za drugim, a goście rzadko odgryzali się rywalom. 

W 30. minucie świetnym podaniem popisał się Michał Chrapek, który wypuścił w bój Jakuba Koseckiego. Skrzydłowy minął interweniującego Kuciaka i dokonał formalności. Było 2:0, Śląsk dominował całkowicie, nie pozwalał na wiele przyjezdnym. Nic nie wskazywało na to, że w drugiej połowie role całkowicie się odwrócą. 

REKLAMA

Po zmianie stron już w 47. minucie kontaktowego gola strzelił Marco Paixao, wykorzystując precyzyjne dogranie Stolarskiego. Pięć minut później był już remis, a Portugalczyk po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Śląsk wyglądał, jakby nie wyszedł na drugą połowę, grał na stojąco, nie stwarzał sytuacji, całkowicie oddał inicjatywę. 

Wydawało się, że kolejne bramki dla Lechii są kwestią czasu, ale gospodarzom udało się w pewnym stopniu odzyskać kontrolę nad meczem. W 75. minucie stracili jednak tego, który w tym spotkaniu był reżyserem ich gry - Sito Rierę, którego brutalnie sfaulował Łukasik.

REKLAMA

W 80. minucie błąd popełnił Kuciak, który zaliczył pusty przelot przy rzucie rożnym. Wykorzystał to Celeban, który strzelił swojego drugiego gola w tym meczu. Lechia próbowała odwrócić losy spotkania, ale Śląsk nie dał wyrwać sobie zwycięstwa, walczył zajadle i nie odpuszczał żadnej piłki. Podopieczni Jana Urbana rozegrali pierwszy naprawdę dobry mecz w tym sezonie i zasłużył na komplet punktów. 

Lechia Gdańsk wraca do domu z niczym, mając dotychczas na swoim koncie jedno zwycięstwo i dwie porażki. Z całą pewnością nie taki był plan na początek sezonu.

Po meczu powiedzieli:

Piotr Nowak (trener Lechii): "Bardzo dziwny mecz, jeżeli chodzi o przebieg. Dwie stracone bramki do przerwy sprawiły, że znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Zmiany dokonane w przerwie sprawiły, że szybko zdobyliśmy dwa gole i można było odnieść wrażenie, że powinniśmy wygrać. Myślę, że każdy zdaje sobie z błędów, jakie popełniliśmy przy straconych bramkach. Dusan Kuciak wiele razy wcześniej pokazał klasę, ale dzisiaj miał słabszy dzień. Odczucie po tym, co pokazał zespół po przerwie jest na korzyść, jeżeli chodzi o zaangażowanie i grę. Szkoda tej trzeciej bramki i to straconej w takich okolicznościach. Musimy wyeliminować błędy i grać od początku tak, jak w drugiej połowie”.

Jan Urban (trener Śląska): "Jest o czym opowiadać. W pierwszej połowie optyczna przewaga Lechii. Wiedzieliśmy, że łatwo operują piłką. Ale kiedy my ją odbieraliśmy, wychodziliśmy z dobrymi, groźnymi kontratakami. Prowadziliśmy 2:0, ale po siedmiu minutach drugiej połowy wiedzieliśmy, że będzie bardzo trudno o wygraną. Wydawało się, że trzecią bramkę strzeli Lechia. Całe szczęście, że się zespół podniósł. Nikt się nie chciał zadowolić remisem i oglądaliśmy akcję za akcję. W tej wymianie my byliśmy skuteczniejsi. Widziałem zdjęcie nogi Sito Riery i nie wygląda to ładnie. Jest bardzo mocno zwichnięty staw skokowy. Na ten moment nie wiem dokładnie co się stało, ale nie wygląda to dobrze”.

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 3:2 (2:0)

Bramki: 1:0 Piotr Celeban (5-głową), 2:0 Jakub Kosecki (30), 2:1 Marco Paixao (48), 2:2 Marco Paixao (52-głową), 3:2 Piotr Celeban (79-głową).

Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Dragoljub Srnic, Marcin Robak, Łukasz Madej. Lechia Gdańsk: Mateusz Lewandowski, Daniel Łukasik, Steven Vitoria.

REKLAMA

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 13 495.

Śląsk Wrocław: Jakub Wrąbel – Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Djordje Cotra – Robert Pich, Dragojlub Srnic, Michał Chrapek (64. Łukasz Madej), Sito Riera (75. Michał Mak), Jakub Kosecki (85. Arkadiusz Piech) – Marcin Robak.

Lechia Gdańsk:Dusan Kuciak – Steven Vitoria, Michał Nalepa (46. Grzegorz Kuświk), JoaoNunes - Paweł Stolarski, Mateusz Matras, Florian Schikowski (46. Mateusz Lewandowski), Daniel Łukasik (80. Aleksandar Kovacevic), Jakub Wawrzyniak –FlavioPaixao, Marco Paixao

ps, PolskieRadio.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej