Szybki w kolcach i w korkach. Usain Bolt w barwach Czerwonych Diabłów

Rozbrat ze sportem Usaina Bolta nie potrwa długo. Wszystko wskazuje na to, że jamajski sprinter już niedługo pokaże swoje umiejętności biegowe na zielonej trawie w barwach Manchesteru United.

2017-08-16, 18:55

Szybki w kolcach i w korkach. Usain Bolt w barwach Czerwonych Diabłów

Jamajski rekordzista świata na długo przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Londynie potwierdził, że będą to jego ostatnie wielkie zawody. Choć pewnie miał nadzieję, że do swojej przebogatej gabloty z medalami dołoży kolejne dwa złote krążki w biegu na 100 metrów i kończącej jego karierę sztafecie 4x100 metrów, to ostatecznie skończyło się na brązie w biegu indywidualnym i kontuzji podczas sztafety.

- Widziałem wiele przypadków, gdy ktoś wracał, prezentował się o wiele gorzej i odchodził w niesławie. Ja nie będę takim sportowcem. Podczas ceremonii w Londynie pożegnałem się z fanami i dyscypliną sportu, w której przez tyle lat dominowałem. Z trudem powstrzymywałem łzy, ale wytrzymałem. Pamiętam, jak po biegu na sto metrów ktoś powiedział mi: "Nie martw się, Usain, Mohammad Ali również przegrał swoją ostatnią walkę". Przez całą karierę starałem się pokazywać swoją siłę, więc fakt, że nie wygrałem ostatniego biegu niczego nie zmienia - mówił na konferencji prasowej podsumowującej jego starty w stolicy Anglii.

Bolt - "Czerwonym Diabłem" już za dwa tygodnie

Bolt ma nadzieję poprawić sobie humor w najbliższym czasie, spełniając jedno z największych marzeń w życiu. Wiadomo, że Jamajczyk od lat jest wielkim fanem piłkarskiej jedenastki Manchesteru United. Wszystko wskazuje na to, że miłość zostanie odwzajemniona już 2 września. Mr Błyskawica miałby zagrać w zespole Czerwonych Diabłów z największymi gwiazdami sprzed lat w towarzyskim spotkaniu z FC Barceloną, w barwach której mamy zobaczyć Ronaldinho czy Rivaldo.

REKLAMA

Miłość Usaina Bolta do zespołu z "czerwonej części" Manchesteru znana jest od dawna. Jeden z najbardziej utytułowanych zespołów w historii futbolu zawdzięcza ją jednemu ze swoich byłych zawodników. - Wszystko przez Ruuda Van Niestelrooya. Bardzo go lubiłem. Dzięki niemu zostałem kibicem MU - powiedział kilka lat temu Bolt.

Jedynym warunkiem, który musi spełnić Bolt, to wyleczenie kontuzji, której doznał na ostatniej zmianie sztafety w Londynie.

- Wszyscy wiedzą, że zawsze mówię o graniu w piłkę. Czekam na telefon od Mourinho. Myślę, że zwleka z tym do ostatniego dnia okienka transferowego - żartował ostatnio jamajski multimedalista igrzysk olimpijskich.

Zawsze czuł do nich miętę

Media nie pierwszy raz łączą Bolta z Czerwonymi Diabłami. W 2012 roku Sir Alex Ferguson mówił o możliwości zagrania rekordzisty świata w biegu na 100 metrów w barwach prowadzonej przez niego drużyny. Sprinter spotkał się wtedy z zawodnikami w tunelu stadionu Old Trafford tuż przed wyjściem na jeden z meczów ligowych.

REKLAMA

- Nie próbowałbym swoich sił, gdybym uważał, że nie jestem wystarczająco dobry. Niczego mi nie brakuje i mogę wnieść coś nowego do gry. Wszyscy sądzą, że żartuję, ale jeśli Ferguson zaprosi mnie na testy, na pewno nie odmówię - mówił w 2012 roku Jamajczyk

Od tamtej pory zaproszenia nie było, aż do teraz, gdy miało się pojawić od będącego wielkim fanem talentu Bolta - Bryana Robsona, który ma poprowadzić zespół legend.

Nawet na emeryturze mówi NIE dopingowiczom

"Król Sprintu" chciałby przed ostatecznym zakończeniem kariery jeszcze raz zamienić "kolce" na "korki". Zanim do tego dojdzie, w ostrych słowach skrytykował lekkoatletów, którzy zostali złapani na dopingu.

REKLAMA

– Sportowcy, którzy kiedykolwiek naruszyli reguły powinni być dożywotnio dyskwalifikowani. Sport dopiero powoli wraca do siebie po skandalach dopingowych i trzeba zrobić wszystko, żeby zachować taką tendencję. Pokazałem wszystkim, że można zwyciężać bez dopingu. Mam nadzieję, że młodzi sportowcy właśnie tego się ode mnie nauczą - zaznaczył Bolt.

Jamajczyk ma w swoim dorobku 8 złotych medali olimpijskich w sprintach. Miałby 9, gdyby nie dyskwalifikacja Nesty Catera, który został złapany na dopingu a był w składzie złotej sztafety 4x100 metrów na igrzyskach w Pekinie w 2008 roku.

Piotr Tokarski, polskieradio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej