ME siatkarzy 2017: przerwany lot, czyli kto podciął skrzydła biało-czerwonym orłom? Czy tylko ich rywale?
- Nic nie usprawiedliwia tak niskiego poziomi, jaki zaprezentowaliśmy – powiedział Bartosz Kurek po przegranym 0:3 meczu fazy play off mistrzostw Europy ze Słowenią. Bialo-czerwoni pożegnali się z turniejem.
2017-08-31, 11:53
Posłuchaj
Graliśmy słabo, zabrakło ognia w oczach, nie potrafiliśmy znaleźć odpowiedzi - to stwierdzenia jakie padały z ust naszych reprezentantów po ostatnim ich występie na siatkarskim Euro w Polsce. Odpadnięcie w barażu to klęska naszej reprezentacji, coś czego nikt nie zakładał, bo mecze z Finlandią i Estonią pokazały, że potencjał nasza reprezentacja ma, a i wola walki była jak zwykle na wysokim poziomie. Czarny sen i najgorszy koszmar jaki się mógł przyśnić polskiemu kibicowi jednak się sprawdził. Kto zawinił, co nie zagrało, czy na czele naszej drużyny stoi właściwy dowódca? Na te pytania trzeba jak najszybciej odpowiedzieć, bo biało-czerwone orły mają podcięte skrzydła, a bez tych wysoko fruwać się nie da.
Powiązany Artykuł
ME siatkarzy 2017: Polska - Słowenia. Biało-czerwoni odpadli z mistrzostw Europy w siatkówce [RELACJA]
- Cały ten sezon kadry nie należał do udanych. Ten mecz był kwintesencją tego, co prezentowaliśmy w tym roku. Dzisiaj osiągnęliśmy chyba najniższy poziom, a najgorsze, że stało się to w najważniejszym meczu. To na pewno da dużo do myślenia trenerom oraz prezesom. Myślę, że tę kadrę czekają duże zmiany i te zmiany na pewno są potrzebne, bo reprezentacja ma cieszyć, a nie rozczarowywać swoją grą kibiców – powiedział po meczu ze Słowenią Bartosz Kurek, a dopytywany o to czy myśli o zakończeniu reprezentacyjnej kariery, odparł. - Nie chciałbym teraz składać jakiś oficjalnych deklaracji, bo to nie jest odpowiedni moment. Ten sezon kadrowy daje mi dużo do myślenia, uważam, że świeży impuls tej reprezentacji na pewno by się przydał.
Kapitan reprezentacji Michał Kubiak dodawał, że teraz on i jego koledzy mogą szukać milion wytłumaczeń. - Prawda jest jednak brutalna – przegraliśmy 0:3 i odpadamy z mistrzostw Europy. Trzeba się zastanowić co dalej – stwierdził Kubiak, który zauważył, że od dwóch lat polska reprezentacja nie osiąga zadowalających wyników.
- Ostatnie dwa sezony, to pasmo niepowodzeń tej drużyny. Ciężko nam się podnieść. Teraz mocno wierzyliśmy, że na tym turnieju będzie lepiej. Ciężko pracowaliśmy i znowu coś nie wypaliło. Trzeba wyciągnąć wnioski, podjąć jakieś decyzje i zobaczymy, co się wydarzy – zastanawiał się Kubiak, który nie chciał składać deklaracji odnośnie swojej przyszłości w reprezentacji.
- Wszyscy teraz jesteśmy zniechęceni. To normalne, ludzkie uczucie, że po niepowodzeniach każdy rzuciłby to w czorty. Ale to jest nasze życie, nasza praca, nie możemy się od tego odciąć całkowicie. Wierzę, że po tych wszystkich porażkach przyjdzie kiedyś zapłata. Nie można cały czas ciężko trenować i wciąż przegrywać. A to nam się ostatnio zdarza. Ja muszę także pomyśleć co dalej, wszystko sobie przeanalizować i odpocząć. To był trudny czas. Trochę poleżałem w szpitalu, trochę pograłem. A jeśli chodzi o te mistrzostwa Europy, to po prostu brak mi słów – powiedział Kubiak.
Przyjmujący polskiej reprezentacji nie chciał się wypowiadać czy trener Ferdinando De Giorgi powinien dalej pracować z kadrą. - To nie jest pytanie do mnie, to nie jest wina trenera, że tak wypadliśmy. Po prostu zagraliśmy słabo w tym meczu. Trener próbował różnych ustawień i wariantów. Żaden z nich nie wypalił. Jesteśmy słabsi od Słowenii. Gratulacje dla nich i powodzenia w dalszej fazie turnieju – zakończył Kubiak.
REKLAMA
Prezes PZPS Jacek Kasprzyk zaapelował, by na razie nie mówić o dymisji trenera Ferdinando De Giorgiego. Prezes widzi wiele negatywów, ale chce usłyszeć analizę szkoleniowca i nie wyklucza własnej rezygnacji.
ah, PolskieRadio.pl
REKLAMA