ME siatkarzy 2017: Rosja - Niemcy. Finał, którego miało nie być
Gdyby patrzeć na statystyki, Niemcy powinni odać walkowerem finał rozgrywanych w Polsce mistrzostw Europy. Po tym, co pokazali jednak w półfinale z innym faworytem, Grozera i spółki nie mamy prawa skreślać.
2017-09-03, 13:39
Posłuchaj
Pięć meczów i ani jednego straconego seta - tak wygląda bilans Rosji w mistrzostwach Europy siatkarzy. O godz. 20.30 Sborną czeka finał, w którym zmierzy się z Niemcami. Trzy godziny wcześniej na parkiet w Krakowie wyjdą Belgowie i Serbowie, którzy powalczą o brąz.
Niemcy odnieśli już historyczny sukces, bo po raz pierwszy zapewnili sobie medal tej imprezy. Zresztą można mówić, że ich trener Włoch Andrea Giani to cudotwórca. Dwa lata temu prowadził jeszcze Słowenię i też wprowadził ją na salony. W Sofii drużyna wywalczyła srebro, co było największą niespodzianką imprezy.
Teraz również srebro ma już zapewnione, ale zespół zbudowany wokół wielkiej gwiazdy Georga Grozera, chce więcej. Trudno jednak sobie wyobrazić, by potrafił przeciwstawić się Rosji - jest bowiem mocna w każdym elemencie. Nie było jeszcze rywala, który był w stanie ją złamać.
REKLAMA
Pokazał to zwłaszcza półfinał, w którym "zmietli" z boiska Belgię. "Czerwone Diabły" nie były w stanie ani blokować, ani odbierać zagrywki, ani też przedzierać się przez blok. Trudno wskazać słaby punkt Sbornej.
Powiązany Artykuł
EuroVolley 2017 - SERWIS SPECJALNY
W meczu o brąz Belgia zmierzy się z Serbią. Psychicznie jest na pewno w lepszej sytuacji. Ekipa prowadzona przez Vitala Heynena już sprawiła sporą niespodziankę, awansując do strefy medalowej. Z kolei Serbowie liczyli na... złoto. Ponadto mają w nogach pięciosetowy pojedynek w półfinale z Niemcami. Prowadzili w nim 2:0, ale zeszli z boiska pokonani.
- O brąz będziemy walczyć z całych sił - zapowiedział atakujący bałkańskiej ekipy, znany z gry w bełchatowskiej Skrze, Aleksandar Atanasijević.
Polacy turniej zakończyli na barażu o ćwierćfinał, w którym ulegli Słowenii 0:3. Ostatecznie sklasyfikowani zostali na 10. pozycji.
REKLAMA
kbc
REKLAMA